wtorek, 9 września 2014

KRĘGOSŁUPOWY FINAŁ -UAKTUALNIENIE oraz dalsze rozdziały "KRĘGOSŁUPOWEGO FINAŁU"





W dniu 7.09.2014 otrzymaliśmy z Aszramu Mukthi Nilayam
poniższy, dodatkowy tekst FINAL SPINAL UPDATE (KRĘGOSŁUPOWY FINAŁ - UAKTUALNIENIE) z następującym komentarzem:

Sai Ram
Please find attached some special chapters, which Amma has asked us to release.

Sai Ram
Załączamy specjalne rozdziały, o opublikowanie których prosiła nas Amma


KRĘGOSŁUPOWY FINAŁ - UAKTUALNIENIE




Sri Vasantha Sai

Prawa autorskie 2014 r. : Sri Vasantha Sai Books & Publications Trust

Drodzy czytelnicy,

Ponieważ wiele ludzi zatroskanych pytało o stan zdrowia Ammy, poprosiła nas, abyśmy zamieścili Uaktualnienie w książce "Kręgosłupowy Finał" i podzielili się z wami ważnymi doświadczeniami, przez które przeszła przed przyjęciem do szpitala oraz tym, co zdarzyło się później.



Przed kilkoma dniami (26. lipiec 2014 r.), kiedy brałam kąpiel, skrzyżowałam nogi tak, abym mogła podrapać stopę. Kiedy namydliłam i zaczęłam szorować skórę, moja noga nagle poślizgnęła się. Zdążyłam uchwycić się kranu, aby nie upaść. Byłam wstrząśnięta i krzyknęłam głośno ze strachu. Vimala, która była ze mną, upewniła mnie, że nic złego się nie dzieje i że po prostu straciłam równowagę. Wyszłam z łazienki i wróciłam do łóżka. Gdy zakończyli podawanie lekarstwa, usunęli pas (podtrzymujący - tłum.) i ponownie położyli mnie. Gdy tylko głowa moja dotknęła poduszki, krzyknęłam: "Swami, Swami!". Moje ręce automatycznie sięgnęły po Jego zdjęcie. Cierpiałam z powodu silnego ataku zawrotów głowy i kołowacizny.

Cały pokój zaczął się kręcić. Było to nie do zniesienia. Próbowałam usiąść, ale ci, którzy byli ze mną, usiłowali uspokoić mnie i sprawili, że pozostałam tam, gdzie byłam; cały czas zapewniali mnie, że wszystko będzie dobrze. Płakałam i szlochałam i nie mogłam powstrzymać drżenia ze strachu. Zaledwie przed miesiącem cierpiałam z powodu takiego samego doświadczenia. Powiedzieli mi, abym zamknęła oczy i próbowała trzymać głowę spokojnie tak dalece, jak to tylko możliwe. Byłam pełna lęku, moje serce łomotało, a łzy lały się po policzkach. Byłam bardzo przestraszona. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje.

Wszystko to miało miejsce o godzinie 10.00. Leżałam na łóżku, bojąc się poruszyć i zaczęłam recytować. Eddy, Vimala i Amar usiedli naprzeciwko mnie w rzędzie, usiłując pocieszyć mnie najlepiej jak potrafili. Nie wiedziałam, co się dzieje i mogłam tylko modlić się do Swamiego. Ponieważ byłam pełna lęku, usta moje zrobiły się bardzo suche. Widząc to, zaczęli mi podawać łyki wody. Zazwyczaj wstaję co trzy godziny. Po raz kolejny miałam wstać o godzinie 13.00, aby zjeść lunch i pójść do łazienki. Kiedy tak leżałam, zawroty głowy były mniejsze i zapytali mnie, czy nie zechciałabym spróbować wstać, ponieważ był czas na lunch i pójście do łazienki. Powiedziałam, że spróbuję.

Przygotowali wszystko wokół mnie jak zwykle, a potem Eddy podniósł mnie. Gdy tylko moja głowa przestała dotykać poduszki, znowu zaczęła się straszliwa kołowacizna. Krzyknęłam, a oni położyli mnie z powrotem na poduszce. Byłam bardzo przestraszona. 'Dlaczego to się znowu dzieje? Co Swami robi?' Nie byłam w stanie opanować łez i byłam bardzo przygnębiona. Wszyscy usiłowali pocieszać mnie i powiedzieli, że poczekamy pewien czas i spróbujemy później. Nie byłam w stanie niczego jeść i nawet bałam się pić zbyt wiele wody, ponieważ nie mogłam wstać i pójść do łazienki. Wszyscy siedzieli przy mnie i pocieszali mnie najlepiej jak potrafili.

Następnie o godzinie 16.00 zgodziłam się, aby ponownie spróbować wstać; wszyscy mieliśmy nadzieję, że zawroty głowy osłabły na tyle wystarczająco, abym mogła usiąść i pójść do łazienki. Kiedy jednak byłam w połowie drogi, pokój zaczynał kręcić się gwałtownie; trzęsłam się i płakałam, nie będąc w stanie znieść tego doświadczenia. Znowu się położyłam. Upłynęło sześć godzin od chwili, kiedy byłam ostatnio w łazience. Eddy zadzwonił do kilku miejscowych lekarzy, jednak żadnego z nich nie było w zasięgu. Na koniec zadzwonił do lekarki ze Srivilliputhur, która mimo iż sama nie mogła przyjechać, powiedziała o dwóch lekarstwach, które powinnam wziąć. Ale jak pojechać i wziąć je? Nie było nikogo w Aszramie z wyjątkiem trojga; wszyscy pozostali pojechali, aby karmić pielgrzymów w Chatur Giri, z okazji dorocznej uroczystości.

Nagle wrócił Fred i poproszono go bezzwłocznie, aby pojechał po lekarstwo na rowerze. Wyjechał on natychmiast. Był telefon od innej lekarki, która powiedziała, że jej córka wraca do domu z Trichy, gdzie się uczy i że zatrzyma się w drodze i też przywiezie lekarstwo! Było już około godziny 17.00. Wciąż niczego nie jadłam od godziny 7.00 i nie byłam w łazience od godziny 9.30. Fred przywiózł lekarstwo i wzięłam tabletki. Chwilę później przyjechała córka lekarki, Geetha i przywiozła inne lekarstwo. Następnie około godziny 18.00, niemal godzinę po zażyciu lekarstwa, powiedziałam, że spróbuję wstać.

Wtenczas powiedzieli: "Jeżeli nie będziesz mogła stanąć, przynajmniej spróbuj usiąść i miej zamknięte oczy." Nałożą mi pas podtrzymujący i spróbujemy pójść do łazienki. Bardzo się bałam, ponieważ przy każdej próbie powracały zawroty głowy. Jednak potrzebowałam pójść do łazienki. Wypiłam dużo wody i czułam dyskomfort. Gdy wstałam, powróciły zawroty głowy, ale oni wszyscy podtrzymywali mnie i zapewniali, że będzie dobrze. Jakoś udało im się założyć pas podtrzymujący i usiadłam płacząc, trzymając oczy mocno zamknięte, byłam wypełniona lękiem, a głowa moja wirowała. Co się ze mną dzieje? Powoli obrócili mnie, tak więc mogłam wstać z łóżka. Uchwyciłam się ich cała mocno; obawiając się, że poślizgnę się albo upadnę. Udało im się sprawić, że stanęłam i wszyscy czworo powoli zaprowadzili mnie do łazienki.

Oczy moje były zamknięte. Bałam się. Powiedzieli mi, abym nie patrzyła w dół, ponieważ zawroty głowy będą gorsze. Pociłam się, płakałam i kręciło mi się w głowie, usta były suche i łzy lały się z oczu. Łkałam i wzywałam Swamiego. Czas prowadzenia mnie do łazienki zdawał się być jak wieczność. Wejście było zbyt wąskie, jednak wszystkim nam udało się przecisnąć. Kiedy obrócili mnie, abym przeszła przez drzwi łazienki, bardzo się przestraszyłam i bardziej kręciło mi się w głowie. Wszyscy podtrzymali mnie, tak więc nie zataczałam się. Nie byłam w stanie iść dalej, płakałam i trzęsłam się! Co się ze mną dzieje? Uchwyciłam się dwóch kranów, aby stanąć pewniej.

Potem jakoś wszystkim udało się zaprowadzić mnie z powrotem do łóżka. Płakałam i trzęsłam się, a oni w końcu położyli mnie. Ból brzucha minął. Leżałam i powoli zaczęłam czuć się odrobinę lepiej. O godzinie 19.00 dali mi więcej lekarstw, a ja powiedziałam wszystkim, aby poszli spać. Trzymałam ich przy łóżku 8 godzin. W końcu zaczęłam czuć się trochę lepiej. W owym czasie nikt nie jadł, nie pił wody, ani nawet nie chodził do łazienki. Oni po prostu byli przy mnie, troszcząc się o mnie.

Następnego ranka o godzinie 4.00 przyszli do mego pokoju. Czułam się lepiej, a oni podnieśli mnie i miałam trochę zawrotów głowy, ale udało się pójść do łazienki, umyć zęby i umyć twarz. Znowu się położyłam. Nie spałam całą noc, myśląc o dniu i co się zdarzyło. O godzinie 7.00 przynieśli mi śniadanie i byłam w stanie wstać, mając nieznaczne zawroty głowy.

Dwie lekarki przyjechały ze Srivilliputhur o godzinie 8.00. Jedna natychmiast wypytała o wszystko i powiedziała, że zmierzy mi ciśnienie krwi. Ona i Geetha zmierzyły mi ciśnienie i powiedziały, że jest wysokie. Lekarka powiedziała, że jest to również przyczyna zawrotów głowy i stwierdziła, że muszę brać inny lek razem z innymi dwoma. Natychmiast wysłała kierowcę, aby przywiózł lekarstwo z Tirumangalam. Gdy wrócił, wzięłam lekarstwo. Wszyscy usiedli dokoła mnie zapewniając, że wszystko będzie dobrze i że wkrótce wrócę do normy.

Po godzinie lekarka zmierzyła mi ciśnienie krwi ponownie - spadło ono. Obie lekarki poradziły, że powinnam przyjmować lekarstwo rano i wieczorem przynajmniej przez pięć dni i ograniczać je stopniowo. Powiedziała, że wróci następnego dnia, aby skontrolować mi ciśnienie. Poprosiła również Vimalę, aby mierzyła mi ciśnienie krwi dwa razy dziennie i zapisywała wynik. Mimo iż zawroty głowy znacznie zmalały i czułam się bardziej normalnie, nie byłam w stanie siedzieć przez dłuższy czas, ani chodzić bez pomocy. Wszyscy tu karmili mnie i doglądali. Musieli mnie postawić na nogi pięć razy dziennie. Dopiero po tym byłam w stanie medytować odpowiednio.

27 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, przysłałeś lekarki w odpowiednim czasie. Ustaliły one przyczynę i dały odpowiednie lekarstwo.

Swami: Tak, bierz lekarstwo. Wtenczas zostaniesz wyleczona.

Vasantha: Twoja uzdrawiająca ochrona działa za pośrednictwem lekarki.

Swami: Tak, poczujesz się lepiej.

Vasantha: Swami, nie mogłam spać w nocy. Gdy zamknęłam oczy, zobaczyłam wiele rzeczy i ludzi, którzy ukazali się przede mną.

Swami: To lęk i zmartwienia są tego powodem.

Vasantha: Swami, mój umysł utracił czystość. Przestał myśleć o Tobie, a zamiast tego myślał o wszystkich rzeczach. Byłam pełna wielu wątpliwości.

Swami: Twój umysł zawsze utkwiony jest we Mnie. Wypełniona jesteś wątpliwościami, myśleniem: "Dlaczego ta choroba przyszła do mnie?"

Vasantha: Swami, czym jest kartka, na której napisałeś: 'Nie zapominaj, że zawsze jestem'? Wydaje się, że zdanie nie jest pełne.

Swami: Znaczy ono, abyś nie zapominała, że zawsze jestem z tobą.

Vasantha: Teraz rozumiem, Swami, Czym jest kartka: 'love, love, love Swami, Vasantha Prema'?

Swami: Kocham ciebie, a ty kochasz Mnie. Nasza miłość stwarza Prema Yugę, nową Erę.

Vasantha: Teraz rozumiem.

Koniec medytacji


Ponownie zapytałam Swamiego w medytacji dzisiaj.

28 lipiec 2014 r. Medytacja poranna

Vasantha: Swami, lekarka ze Srivilliputhur przyjechała. Czuję się lepiej. Wszystko jest tylko Twoją łaską, Swami.

Swami: Bierz lekarstwo, które ci dały. Wszystko będzie dobrze. Wkrótce zostaniesz wyleczona.

Vasantha: Swami, widziałam wiele miejsc i ludzi w swoich snach...co to znaczy? Ty nie przychodzisz w moich snach!

Swami: Cokolwiek widzisz, wszystkich, którzy są wokół ciebie i blisko ciebie , wszyscy oni są Mną. Cały jestem w nich. Przed ślubem nie rozmawiałaś z żadnymi mężczyznami z wyjątkiem swoich dwóch ciotecznych braci. Teraz wielu jest z tobą. Rozmawiasz z nimi wszystkimi. To Ja jestem w nich wszystkich. To rzeczywiście zmienia świat. Wszyscy są tylko Sathya Sai. Widzisz tylko Sathya Sai w każdym i we wszystkim. Stąd też nie czujesz, ani nie postrzegasz żadnych różnic. Przybywa to jako Sathya Yuga, Era Sathya Sai.

Koniec medytacji

Umysł mój zajęty był wieloma różnymi myślami. Byłam wypełniona tak wielkim lękiem dotyczącym ciała. Dlatego wypłakiwałam się Swamiemu, że utraciłam czystość myśli. Myślę o wszystkich rzeczach, które się dzieją, zamiast o Nim. Modliłam się: "Umysł ten połączył się z Tobą, dlaczego zatem myśli on o wielu innych rzeczach? Nie myślę o Tobie, Swami!"

Swami wtenczas powiedział, że czyjekolwiek lub jakiekolwiek formy widzę, wszystkie są Jego formami.

Po ślubie powiedziałam Swamiemu: "Nigdy w swoim życiu nie rozmawiałam z żadnymi mężczyznami tylko z dwoma kuzynami. Ty również nie powinieneś rozmawiać z żadnymi paniami." Jednakże On powiedział mi, że nie jest to możliwe w życiu na tym świecie. Następnie nauczył mnie i pokazał, jak zachowywać się wobec innych. Nie wiedziałam, jak żyć na tym świecie. To tylko On pokazał mi i prowadził mnie. Często przed ślubem kontemplowałam: 'Czym jest czystość w życiu małżeńskim? Żona nie powinna rozmawiać z nikim innym tylko z mężem, a mąż musi rozmawiać tylko ze swoją żoną! On nigdy nie powinien rozmawiać z innymi paniami'. Gdy wyszłam za mąż, powoli zaczęłam uświadamiać sobie, że nie jest to możliwe. Taka była moja natura.

Kiedy przybyłam do Aszramu, wszystko się zmieniło. Powiedziałam: "Tylko Bóg jest Puruszą, mężczyzną, wszyscy inni są kobietami." Teraz nie widzę różnicy między nimi. Tu wszyscy zachowują się wobec siebie jak siostra i brat. Wszyscy są dziećmi jednego Boga.

Byłam bardzo chora przez ostatnie dwa miesiące. Vimala i Eddy robią tak wiele dla mnie, podczas gdy Fred i Amar całkowicie im pomagają. Nigdy nie myślę: 'On jest mężczyzną, ona jest kobietą'; takie myśli nigdy nie przychodzą do mego umysłu. Umysł teraz zmienił się całkowicie. Nowe doświadczenia, przez jakie przeszłam, dały mi to nowe i odmienne wyjaśnienie czystości.

Spójrzmy na inne zdarzenie. Przed kilkoma miesiącami miałam straszliwy ból bioder. Yamini i Vimala musiały użyć lekarstwa. Jednak w owym czasie nie pozwalałam im, ponieważ byłam bardzo wstydliwa. Powiedziałam, że sama użyję lekarstwa na przedzie swego ciała, a one niech użyją z tyłu. Nie pozwalałam im dotykać swoich bioder. Taki jest zakres mojej nieśmiałości i wstydliwości. W tamtym czasie nie pozwalałam paniom dotykać swoich bioder. Teraz mężczyźni prowadzą mnie wszędzie, trzymając mnie, podnosząc mnie, pomagając mi na wiele sposobów. Jak to się stało?

Jest tak, ponieważ nie mam już uczuć dotyczących ciała. Kiedy więc wszyscy dotykają go, niczego nie czuję. Teraz jestem ponad ciałem. Nie czuję, że ten jest mężczyzną, a tamta jest kobietą. Czuję, że wszyscy oni są jak moje matki. Teraz mam pięć matek. Byłam bardzo młoda, kiedy utraciłam swoją własną matkę. W tamtym czasie moja babcia i moje ciotki troszczyły się o mnie. Byłam pupilką w całej rodzinie. Teraz, w krytycznym czasie, mam cztery matki. Sri Rama miał trzy matki: Kausalyę, Kaikei i Sumitrę - trzy obdarzały Go miłością i uczuciem.

Podobnie, mam więcej niż jedną matkę. Mam cztery: Eddy i Vimala są moimi prawdziwymi matkami, jak Kausalya. Fred i Amar są moimi macochami, jak Kaikei i Sumitra. Wszyscy czworo współpracują ze sobą. Wszystko to zdarzyło się dla Sathya Yugi.

Ponieważ czuję, że wszyscy oni są Swamim, nie powstaje uczucie różnic. To tylko Swami powiedział i wyjaśnił wszystko. Ekspansja tego przybywa jako Sathya Yuga. Wszyscy tu są Sathya Sai.

28 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Piszę w formie rozdziału to, o czym powiedziałeś.

Swami: Pisz, dlatego powiedziałem ci to wszystko.

Vasantha: Napiszę, Swami, ale proszę daj dowód.

Swami: Jakże wielka była twoja czystość w okresie małżeństwa! Nie zrezygnowałaś z niej.

Vasantha: Swami, Ty jesteś moją matką, ojcem, guru i Bogiem. Ty jesteś przyjacielem i przewodnikiem. Jesteś dla mnie wszystkim.

Swami: Ponieważ czujesz, że jestem dla ciebie wszystkim, stałem się każdym i wszystkim. Jestem ojcem, matką, przyjacielem, mężem, żoną, jestem wszystkimi znajomymi. Ja jestem wszystkim. To ten szczyt czystości przynosi Sathya Yugę. Tylko ty i Ja istniejemy w każdym związku. My oboje żyjemy we wszystkich. W ten sposób pokazujesz, że kogokolwiek i cokolwiek widzisz, wszystko to jest tylko Sathya Sai. Kogokolwiek i cokolwiek Ja widzę, wszyscy są tylko tobą, Vasanthą Sai. Zatem twoje uczucia wchodzą we wszystkie kobiety, a moje we wszystkich mężczyzn.

Vasantha: Proszę pokaż, że to, co piszę, nie będzie mieć wpływu na moje ciało.

Swami: Nie martw się, nic nie będzie miało wpływu na ciebie.

Koniec medytacji

Modlę się do Swamiego: "Ty jesteś moją matką, ojcem, guru, przyjacielem i Bogiem. Ty jesteś wszystkimi moimi znajomymi." To wskutek tych uczuć postrzegam wszystkich jako Sathya Sai w Sathya Yudze. Swami będzie postrzegać wszystkie stworzenia płci żeńskiej jako mnie. Tu nie chodzi tylko o ludzi, ale o każdy aspekt Stworzenia z osobna. Moje uczucia wejdą we wszystkie stworzenia płci żeńskiej, a uczucia Swamiego we wszystkie płci męskiej. Każdy związek to tylko my dwoje. To znaczy - mąż, żona, dzieci, rodzice, teściowa, synowa, wujowie, ciotki, dziadkowie, przyjaciele itd. Będzie tylko Vasantha Sai i Sathya Sai we wszystkich. Przynosi to Vasanthamayam Sathya Yugę.

Jest to szczyt mojej czystości. Jak powiedziałam, nie rozmawiałam z innymi mężczyznami, tylko ze swoim mężem, a to sprawia, że wszyscy mężczyźni są Sathya Sai. Wskutek tego, co powiedziałam, że On nie powinien rozmawiać z innymi paniami tylko ze mną, wszystkie kobiety stają się Vasanthą. Jest to bardzo unikatowe zadanie obecnego Awatara. Aby to pokazać Swami sprawił, że bardzo cierpię. Ale wskutek każdego epizodu związanego z cierpieniem rodzi się nowa mądrość. Wylewa się to do Stupy i wychodzi, wypełniając świat. Wszyscy stają się Sathya Sai, Jego odbiciem. Nie tylko ludzie, ale również rośliny, kwiaty, drzewa, zwierzęta, ptaki, owady - każdy aspekt Stworzenia z osobna jest Nim. Mimo iż nazwy i formy różnią się, uczucia w środku są takie same. Są to Sathya, Prema i Jnana. Kiedy osoby Sathya i Prema zawrą związek małżeński, urodzą się dzieci mądrości. Kiedy się połączą, mądrość się narodzi i powstanie w człowieku.

Wczoraj Swami dał kartkę. Słowo 'love' zostało napisane 14 razy, Prema 1., Swami 1. i Vasantha 1. Kartka była pełna serc. To wskutek Premy Vasanthy i Swamiego czternaście światów wypełnionych zostaje miłością i przybywa Stworzenie Serca. Jest to Sathya Yuga, Sathya Sai Yuga.

2 sierpień 2014 r. Godzina 21.00

Gdy Eddy wyszedł z pokoju, nagle przed oczyma ujrzałam wizję.

Wizja

Był piękny, srebrny posąg dzieciątka Vinayaka. Następnie ożył on
i zaczął się śmiać i rozmawiać ze mną. Po czym ukazał się srebrny posąg Matki Durga, była jasna i świecąca. Ona też zaczęła
rozmawiać, śmiać się i wołać do mnie. Ujrzałam wiele
postaci, dzieci, kobiety i mężczyzn - wszyscy
idą w procesji, przybywają z każdej strony. Co się dzieje?
Co to jest? Następnie Vinayaka zaczął wypychać ich, zakopując
ich pod ziemię. "Swami, Swami! Co się dzieje?"
Następnie Matka Durga wzięła trójząb, dźgała ludzi i
wpychała ich do wody...

Vasantha: Co to jest?

Swami: Wszyscy oni wyszli z twego ciała. Wszyscy zostali zabici; wszystko to jest karma ludzi.

Vasantha: Jak długo jeszcze Karma, Swami?

Swami: Teraz jest już ostatnia.

Koniec wizji


Naprawianie Kręgosłupa

Ból trwał przez następnych dziesięć dni. Cierpiałam z powodu ostrych zawrotów głowy, bólu pleców i nóg. Ponieważ mój kręgosłup został uszkodzony, byłam w stanie tylko leżeć w łóżku. Potem ból stał się tak wielki, że nie byłam w stanie dłużej go znieść. SV podjął wszelkie starania, aby zabrano mnie do Madurai, do lekarza. Tam miano przeprowadzić badania, aby ustalić, co jest źle.

Bałam się jednak jechać do szpitala. Jest on daleko od Aszramu. Bałam się, ponieważ miałam ogromny ból. "Jak pojadę tak daleko?" Modliłam się stale do Swamiego, aby napisał, do którego szpitala powinniśmy pojechać. Rano byłam bardzo niespokojna i płakałam. Nagle przyszła wiadomość od Swamiego. Była w formie pięknej kartki. Na górze kartki zostało napisane: 'Jayalaxmi', a pod spodem:

Każdego dnia Bóg myśli o tobie
W każdej godzinie Bóg dogląda ciebie
W każdej minucie Bóg troszczy się o ciebie
Ponieważ w każdej sekundzie On kocha ciebie

Pod tym był rysunek 'szpitala' z Panem Danvanthri, stojącym z dwoma lekarzami przy każdym boku. Było ich razem czterech. Byłam bardzo szczęśliwa, że Swami dał odpowiedni dowód na to, do jakiego szpitala powinnam pojechć. Byłam bardzo szczęśliwa, że Swami pokazał dokąd pojechać i udowodnił, że jest On ze mną, prowadząc oraz robiąc wszystko w każdej chwili. Pod spodem zostało napisane:

Szczęśliwy dzień Doktora

Obrazek miał kolor połączenia i był pokryty różowymi sercami, aby udowodnić, że całkowicie połączyłam się w Swamim. Swami pokazał wyraźnie, do którego szpitala powinnam pojechać.

Ponieważ nie byłam w stanie jechać samochodem, przyjechał ambulans i udaliśmy się do szpitala. Gdy przybyliśmy, zawieziono mnie na wózku do sali nagłych wypadków. Powiedziano mi tam, że dr Raja Pandian, konsultant i specjalista ortopeda ds. kręgosłupa najpierw mnie obejrzy. Jednak przedtem przyszedł inny lekarz i powiedział, że dr Raja Pandian przysłał wiadomość, iż najpierw trzeba zrobić zdjęcie rentgenowskie. Ale ponieważ byłam w ogromnym bólu, musieli przedtem dać mi zastrzyk, aby można było to zrobić.

W końcu zabrano mnie na prześwietlenie. Jednakże z powodu bólu nie byłam w stanie leżeć na boku, a zdjęcie można było zrobić tylko gdybym leżała na brzuchu, płasko. Nie jestem w stanie wam powiedzieć przez jakie męczarnie przeszłam. W końcu zabrano mnie do sali. Czekała tam na mnie kartka składana. Na pierwszej stronie były kształty w pełni rozwiniętych kwiatów. W Środku widać było Swamiego, który siedział i pisał słowa: 'Kocham ciebie'. Na dole z przeciwnej strony było różowe serce z pięcioma płatkami pomarańczowymi, które z niego wychodziły. W środku było S. Z każdej strony wychodziła biała wstążka, a na końcu było złote koło. A w kole srebrny krzyż i serce oraz VS w złotym kolorze.

Krzyż symbolizuje moje cierpienie, a serce pokazuje moje serce. Cała rzecz wyglądała jak stetoskop. Swami dał to, aby mnie upewnić, że jadę do szpitala. Przed kilkoma dniami napisał On BP na sari. Wtenczas wszyscy powiedzieli: "Baba Prema", ale później uświadomili sobie, że dotyczy to 'Ciśnienia Krwi' ('Blood Pressure'), które wzrosło wskutek bardzo ostrego bólu, z powodu którego cierpiałam. Jakże prawidłowo Swami wszystko pokazał.

Jak już wspomniałam, kiedy robiono badanie rentgenowskie, nie można było wykonać poprzecznego zdjęcia mego kręgosłupa, ponieważ leżałam na boku. Nie było to możliwe, ponieważ miałam zbyt silny ból. Wobec tego zasugerowali oni, że spróbują ponownie dzień później, kiedy ból ulegnie zmniejszeniu i będzie można go kontrolować. Jednakże lekarz również powiedział: "Jeżeli to nie będzie możliwe, trzeba będzie zrobić skan Przy pomocy Rezonansu Magnetycznego Jądrowego." Po moim ostatnim doświadczeniu, gdy stwierdziłam, że było to jak przebywanie w piekle, bardzo się bałam. Wszyscy zapewnili mnie, że badanie rentgenowskie zostanie wykonane prawidłowo.

Dzień później Eddy wszedł do sali, gdzie wykonuje się prześwietlenia i poprosił, aby obracano mnie bardzo wolno. Gdy wyszedł, przyszedł chłopak i mocno chwycił mnie za ramiona. Wówczas powoli obrócono mnie. Było to po to, aby można było wykonać pełne poprzeczne zdjęcie kręgosłupa, a możliwe to było przy całkowitym kontrolowaniu mnie zarówno z lewego, jak i z prawego boku. Gdy obracali mnie, krzyczałam z bólu do Swamiego. Ale chłopak, który trzymał moje ramiona, tylko poklepywał palcami moją rękę tak, jakby grał na tabli! Ja byłam w bólu, a on grał na bębnie! W końcu udało się zrobić zdjęcia rentgenowskie i pozwolono mi wrócić do swego pokoju. Za każdym razem, gdy opuszczałam pokój, przenoszono mnie z łóżka na wózek, a potem powtarzano te czynności, co było jeszcze dodatkową męczarnią!

Gdy wróciliśmy do naszego pokoju, poinformowano nas, że badanie rentgenowskie zostało wykonane prawidłowo. Następnie lekarz powiedział, że operacja jest konieczna i że przeprowadzona zostanie następnego dnia. Jednak przedtem wysłano mnie na wiele badań. Zobaczmy.

Ponieważ w trakcie badania EMG (graficzny zapis prądu elektrycznego, związany ze ściąganiem mięśni - tłum.) płakałam, nie mogąc się opanować, pozwolili, aby Eddy wszedł do środka ze mną. Kiedy leżałam, odwróciłam się, a Eddy pokazał mi obrazek Andal i Pana Ranganatha na ścianie. Byłam bardzo, bardzo szczęśliwa. Jak ona chciałam się połączyć i poślubić Boga. Był to odpowiedni obrazek, aby podnieść mnie na duchu.

Po przeciwnej stronie w małej salce leżał na łóżku mężczyzna z wieloma przewodami, podłączonymi do głowy. Leżał spokojnie. Ja byłam następna. Przyszedł technik i powiedział, że musi zbadać reakcję moich mięśni i nerwów. Zapytał mnie, która strona bardziej boli. Powiedziałam mu, że lewa, a on powiedział, że zbada ją najpierw. Wziął moją lewą rękę i przyciskał wiele małych podkładek, z których wychodziły przewody elektryczne, znajdujące się na całej mojej ręce, palcach i ramieniu. Za każdym razem, gdy to robił, modliłam się do Swamiego i wołałam: "Sai Ram!"

Powiedział on: "Jeżeli będzie się pani poruszać za każdym razem, będę musiał robić to jeszcze raz. Proszę się nie ruszać!" Policzyłam - 28 razy! Następnie przeszedł on do mojej lewej nogi i naciskał 35 razy. Jedyne, co mogłam robić, było powtarzanie "Sai Ram" oraz próbowanie, aby nie poruszyć się. Miałam mnóstwo bólu. Lewa strona została skończona, wtenczas przeszedł on do prawej strony. Więcej bólu. Powiedziałam Eddy`emu: "Jezus miał cztery gwoździe; a ja teraz miałam ponad sto!" Wreszcie to się zakończyło i wyjechaliśmy stamtąd. Następnie był ECG, echogram. To było łatwe i nie miałam bólu. Tym razem byłam sama, ponieważ nie pozwolono nikomu wchodzić ze mną. W taki oto sposób przeszłam przez wiele badań.

Później wróciłam do swego pokoju. Przyszedł anestezjolog, a ja błagałam go: "Proszę nie dawać mi chloroformu, nie chcę utracić przytomności!" Zapewnił mnie mówiąc: "Chloroformu już się nie stosuje. Proszę się nie martwić, wszystko będzie dobrze!" Przez pozostałą część dnia przychodziło wiele różnych ludzi i pobierano mi krew; zdarzyło się to trzy albo cztery razy. Noc przed operacją spędziłam płacząc bez przerwy. Swami dał wiadomość:

"Jako że Jam jest Panem Bogiem twym, który trzyma prawą rękę twoją i powiada ci: Nie lękaj się, Ja dopomogę ci." (Izak 41.13)

Po przeczytaniu tego byłam trochę spokojniejsza i usatysfakcjonowana. Teraz wiedziałam, że cokolwiek się zdarzy, Swami będzie trzymał mnie za rękę.

9 sierpień 2014 r. Medytacja poranna

Vasantha: Boję się bólu i wejścia w stan utraty przytomności.

Swami: Nie martw się. Dałem wiadomość. Trzymam i jestem z tobą.

Vasantha: Swami, wejdź w strzykawkę dr Raja Pandiana i wejdź w moje ciało i lecz mnie.

Swami: Na pewno będę w zastrzyku.

Vasantha: Dobrze, Swami.

Swami: Wezmę od ciebie ból.

Vasantha: Nie, nie Swami, nie bierz. Sama zniosę go.

Swami: Wzięłaś cierpienie świata, dlaczego zatem nie mam wziąć twojego cierpienia? Wezmę. Nic nie będzie miało wpływu na ciebie.

Koniec medytacji

Poprosiłam Swamiego: "Proszę, nie pozwól, abym miała ból i utraciła świadomość." Pokazałam wiadomość lekarzowi, który powiedział, aby się nie martwić i że będzie po wszystkim po dziesięciu minutach. Rano przyjechało łóżko na kółkach i zabrano mnie piętro niżej. SV, Vimala, Fred i Eddy towarzyszyli mi do sali operacyjnej. Wwieziono mnie do środka i byłam zupełnie sama. Zaczęłam płakać. Wszystkie pielęgniarki i lekarze przyszli, aby mnie pocieszyć. Kiedy przybył dr Raja Pandian, powiedziałam: "Boję się znieczulenia, proszę, abym nie utraciła przytomności!"

Odparł: "Będzie pani świadoma przez cały czas i będzie słyszeć wszystko, co się będzie działo. Otrzyma pani tylko znieczulenie miejscowe. Będzie pani słyszeć, jak rozmawiamy i myśleć: "Czy jest to rozmowa czy kołysanka!"

Następnie pielęgniarki ubrały mnie! Podłączyły kroplówkę do mego ramienia, które z kolei podłączono do torby z płynem. Wokół drugiego ramienia była opaska ciśnieniomierza, tak więc mogli cały czas kontrolować ciśnienie krwi. Następnie na palcu był plastykowy zacisk, który służył do rejestrowania tętna w trakcie operacji. Drugie ramię zostało ozdobione canellą, aby lekarstwa można było łatwo podać, gdyby okazało się to konieczne. Przyszedł dr Raja Pandian i powiedział, aby się nie martwić: "Będzie po wszystkim po dziesięciu minutach". Następnie oznajmił, że będę leżeć na brzuchu w trakcie operacji kręgosłupa.

Przyszedł personel i położył kilka poduszek, a następnie położono mnie na brzuchu. Następnie lekarz wstrzyknął 'cement' do mego kręgu, założył dwa szwy, po czym położono mnie na plecach. Kiedy przewracano mnie, zapytałam: "Czy operacja została już przeprowadzona?" Odparł: "Wszystko zakończono!" Byłam zszokowana, nie było bólu, a ja niczego nie czułam. Było po wszystkim tak szybko. Powiedział on ponownie: "Zrobiliśmy wszystko." Przez pewien czas leżałam na sali pooperacyjnej, po czym zabrano mnie z powrotem do mego pokoju. Było po wszystkim. Byłam bardzo szczęśliwa, że Swami 'trzymał mnie za rękę' przez cały czas i że w trakcie całej operacji nie było bólu.

9 sierpień 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, wszystko stało się tak, jak powiedziałeś, że się stanie. Nie miałam bólu i również byłam przytomna.

Swami: Powiedziałem, że nic nie będzie miało na ciebie wpływu.

Vasantha: Dziękuję Ci, Swami, wszystko odbyło się prawidłowo. A teraz pozwól mi wyzdrowieć i powrócić do Aszramu.

Swami: Wkrótce poczujesz się dobrze i z radością pojedziesz do Aszramu.

Koniec medytacji

Modliłam się i powiedziałam Swamiemu: "Bądź w zastrzyku i w każdym lekarstwie. Bądź ze mną i wejdź we mnie, lecz mnie." Tak, dotrzymał On obietnicy i dowiódł prawdziwości słów, które napisał. Dzień później przyszła inna poczta:

"Spokojny bądź, Pan Bóg twój zawsze z tobą będzie."

Następnego dnia przyszedł neurolog. Nazywa się on S M. S. Meenakszi Sundaram. Przyszedł i rozmawiał ze mną delikatnie, dając mi wiele odwagi. Codziennie wypytywał, jaka była wiadomość i poprosił mnie, abym go pobłogosławiła. Dałam mu dwie książki. Zanim odszedł, dotknął moich stóp i poprosił, abym pobłogosławiła go. Następnie przyprowadził młodego lekarza, aby zrobił to samo. Wszyscy lekarze byli bardzo uprzejmi.

Gdy wykonywano badanie EMG powiedziałam, że Jezusa ukrzyżowano, przybijając obie ręce i dwie stopy, ale ja mam gwóźdź w każdym palcu nogi, w palcach rąk, w obu ramionach, w każdej dłoni, w stopach i nogach. Dlatego Swami pokazał krzyż na kartce, a potem dał wiadomość: H. O. P. E (NADZIEJA - tłum.):

'Hold On Pain Ends'.
(Trzymaj Się Ból Się Kończy - tłum.)

Kiedy myślałam o wszystkim, co się zdarzyło, przyszedł wiersz do mego umysłu:

Gdy 5 lat miałam
Poślubić Krysznę chciałam
Gdy byłam w wieku lat 75.
Kryszna poślubił mnie.
Jakież dziwne to!
Pierwszy ślub, wszyscy krewni świętują szczęśliwie
w domu naszym.
Drugie zaślubiny, w sposób ukryty świętują ludzie niektórzy.
Trzecie zaślubiny, Swami w niewidzialnym ciele jest
Ja w szpitalu jestem, ciało bólu
Ale świat cały świętować będzie
Takie rozwiązanie jest dla Kali Yugi
Jest to wyzwolenie dla wszystkich.

Mimo iż było wiele bólu w szpitalu, wiadomości od Swamiego dały mi radość i siłę.

Codziennie o godzinie 4.00 recytuję Jnana Mukthi Ganesz, potem Durga Gauatri 108 razy. Kiedy modliłam się do Matki Durgi, przybyła i dała mi darszan. Poszłyśmy do Stupy i usiadłyśmy razem na lotosowej podstawie. Powiedziała: "Ty jesteś Durga, to jest twój tron...Stupa twoim kręgosłupem. Vishwa Brahma Garbha Kottam twoim sercem." Na koniec modlę się do Pana Venkatesza, recytując Jego imię 108 razy. Ponieważ cierpiałam tak bardzo, ofiarowałam Mu swoją Mangalyę w intencji powrotu Swamiego. Przybył On i powiedział, że wszystko teraz jest Jego odpowiedzialnością.

Codziennie przychodzili lekarze, aby mnie zobaczyć, dodając mi odwagi. Wszyscy powiedzieli, że teraz kręgosłup jest bardzo silny i że nic już nie będzie mieć na niego wpływu. Potem Swami powiedział, że ból, będący powodem mego cierpienia, On Sam weźmie na Siebie. Mimo to byłam zdecydowana, że On nie powinien. Jednak Swami nalegał.

Cierpienie, przez jakie przeszłam, spowodowane jest przez Pięć Elementów. Pięć Elementów jest zanieczyszczonych przez Kali Yugę. Stąd też pięć zmysłów mego ciała cierpi. Wskutek tego cierpienia pięć warstw u wszystkich zostaje usuniętych. Taka jest przyczyna mego wyjazdu do szpitala i wypisania się zeń dziesięć dni później. Dni te są dla Pięciu Elementów oraz pięciu zmysłów u wszystkich. Dlatego Swami dał wiadomość, na której jest On ze stetoskopem i napisał 'mój hotel'. Na zdjęciu widać, jak osłuchuje serce człowieka, a na górze zostało napisane:

'Lekarz, szpital i pielgrzymka do serca medycyny'.


Swami powiedział i dowodzi teraz, że lekarze, szpitale i pielgrzymki - wszystko to jest teraz dla mnie takie same; jest to medycyna serca. Swami powiedział: "Pobyt w szpitalu będzie jak pielgrzymka". Dlaczego Swami napisał: 'hotel'? Jest tak dlatego, ponieważ znajdują się tam wszelkie udogodnienia: telewizja, posiłki, kuchnia, wszwszystkie dogodności dla odwiedzających. Wszystkie pielęgniarki i lekarze mieli twarze uśmiechnięte, dodając mi odwagi. Wielu lekarzy poprosiło mnie, abym ich pobłogosławiła.

Bardzo się bałam jechać do szpitala. Miałam lęk przed szpitalami i lekarzami od młodości. Swami dał wiadomość:

'Gwiazdy spadać mogą, lecz obietnice Boga będą
stać i spełnione zostaną.'

Więcej płakałam w szpitalu. Byłam w ogromnym bólu. Musieli podnosić mnie, przenosząc z jednego miejsca na drugie. Powiedziałam: "Jestem jak kawałek deski karam, przenoszonej wszędzie, z jednego miejsca do drugiego! Jak piłka, rzucana między ludzi, podawana jestem od jednego do drugiego!" Płakałam więc. Nie byłam w stanie medytować i ciągle płakałam coraz więcej. Jak medytować? Płakałam, ale medytacja nie pojawiała się. Płakałam i powiedziałam Swamiemu, aby zabrał moje ciało. Dlatego dał On tę wiadomość. A Swami:

'Nigdy się nie dowiesz jak bardzo kocham ciebie.'

Swami dał inną wiadomość, aby dodać mi więcej odwagi i sprawić, abym wszystko zniosła. Cierpiałam i płakałam więcej w szpitalu.

'Bóg jest w stanie zrobić wszystko natychmiast, więcej niż
prosimy i wyobrażamy sobie'.

To prawda. Swami zawsze daje więcej niż proszę, dowodząc tego.

Pewnego dnia wszyscy zadawali duchowe pytania, a ja podawałam odpowiedzi. Gdy Nicola czytała mi na głos pytania i odpowiedzi, przyleciał mały ptak i usiadł na zewnątrz, na oknie. Kiedy próbowali zrobić zdjęcie, odfrunął. Zapytałam Swamiego w medytacji o ptaka, który był żółty, czarny i biały.

Medytacja

Swami: Przed wieloma wiekami żył wielki święty, który wiedział o wszystkich rzeczach. Wiedział, że w przyszłości przybędzie Awatar i zmieni Yugę w Złoty Wiek. Czekał wiele stuleci, aby to się stało. Wie, że zdarzy się to w czasach obecnego Awatara. Przybył, aby ujrzeć Mnie i przyleciał w formie ptaka, aby zobaczyć ciebie. Kiedy zjednoczymy się i zobaczymy ze sobą, przybędzie on, aby zobaczyć się z nami.

(Ponieważ byłam w tak wielkim bólu, poprosiłam
Swamiego w medytacji, aby zabrał mnie gdzieś,
by zmienić mój umysł.)

Vasantha: Swami, nie wyleczyłeś mnie. Jestem w tak ogromnym bólu!

Swami: Przybędę wkrótce. Jeżeli nie, to jak zadanie ma być dokonane? Chodź, pójdźmy gdzieś.

Vasantha: Dobrze, Swami, proszę zmień mój umysł.

Wizja (Swami i ja udaliśmy się do Patala Loki...)

Swami pokazał wszystko i rzekł: "Jest to Król Bali." Bali przybył
i przywitał nas serdecznie. Powiedział: "Mam wielkie
szczęście, że widzę Was."

Swami: Tak. Masz wielkie szczęście, że masz nasz darszan.

Bali: Mam ogromne szczęście. Swami, zmierzyłeś Ziemię jedną
stopą, drugą niebo. (Wtedy to dowiedziałem się o Twojej mocy.
Matka osiąga wszystko wskutek pokuty. Ona trzyma się Twoich
pełnych mocy stóp i trzyma je na kolanach. Jak
zmierzyć jej moc?! Ona osiągnęła wszystko pokutą. Jakże wiele
mocy Matki ujawniasz mi.

Swami: Jakakolwiek miara mocy istnieje we Mnie, jest to
również jej. Wskutek tej mocy ona zmienia Kali w
Sathya Yugę.

Vasantha: Teraz rozumiem, Swami.

Swami: Oddzieliłem Siebie od Siebie dla Swojej misji i
przybyłem w formie żeńskiej i męskiej.

(Swami i ja wychodzimy...)

Vasantha: Swami, jakże wiele ujawniasz mi, ale ja nie jestem Ciebie godna.

Swami: Nie powtarzaj tych samych słów. Ty jesteś Moją Szakthi. Masz wszystkie moce. Wkrótce wyzdrowiejesz. Wtenczas cały świat się dowie.

Koniec medytacji

Swami powiedział, że mam tak wiele mocy, jednak nie wiem o tym. Nie mam "ja". Jak wobec tego wiedzieć? Gdybym nawet miała "ja", nie użyłabym tego dla siebie.

Dzień później wróciliśmy do Aszramu. Szpital był również pielgrzymką Swamiego. Mimo iż byłam w ogromnym bólu i bardziej cierpiałam, całe doświadczenie pokazało tylko miłość, łaskę i współczucie Swamiego.

17 sierpień 2014 r. Medytacja. Godzina 24.00

Vasantha: Swami, teraz czuję się lepiej. Ty robisz wszystko.

Swami: Tak, tylko robię.

Vasantha: Swami, było tak wiele bólu. Badali oni każdą kończynę i organ mego ciała! Jaki jest powód?

Swami: Wszystko to było dla dobra świata; są to grzechy świata.

Vasantha: Swami, pojechaliśmy tylko w sprawie kręgosłupa, ale oni badali wszystko. Wszystko jest Twoją łaską.

Swami: Ty jesteś Prakrithi. Kiedy rozrastasz się jako Prakrithi, oczyszczonych zostaje Pięć Elementów. Wszystkie zostały zanieczyszczone. Wszystko to jest symboliczne. Wskutek tego 5 warstw w człowieku zostało oczyszczonych. Oczyszczasz więc wszystko na poziomie indywidualnym i wszystko dzieje się na poziomie kosmicznym.

Vasantha: Teraz jestem szczęśliwa, Swami. Ale nie dałeś poczty przez ostatnich 10 dni! Jakże wiele dawałeś przedtem!

Swami: Dodawałem ci odwagi za pomocą wszystkiego, gdyby tak nie było, nie pojechałabyś do szpitala.

Vasantha: Swami, czy naprawdę jestem Twoją Szakthi?

Swami: Dlaczego wątpisz? Ty jesteś Moją Szakthi.

Koniec medytacji

Za każdym razem, gdy mam zastrzyk, modlę się do Swamiego: "Ty jesteś moją podporą i uzdrowicielem! Tylko Ty powinieneś wejść w lekarstwo albo zastrzyk i leczyć mnie." Swami dowiódł tego, gdy wróciliśmy do Aszramu. W dniu 18. sierpnia przyjechała lekarka ze Srivilliputhur i zdjęła szwy z mego kręgosłupa. Najpierw usunęła plaster. Kiedy go odkleiła, była plama suchej krwi w kształcie serca! Był to cudowny dowód na to, co Swami powiedział mi, kiedy pisałam pierwszą książkę. Swami powiedział, że On jest w każdej komórce krwi, która krąży w moim ciele. Teraz pokazał On cudowny dowód. Jakże wielu przyszło pocieszyć mnie, gdy byłam w szpitalu!




Napisałam wiersz:

Gdzie poczta moja jest?
Chłopiec mały zabawkę gubi
Dostaje inną z ogromną radością
W szkole chłopiec traci przyjaciela
Nie szkodzi, dostanie innego
Chłopiec w koledżu utracił oceny
Znowu uczy się pilnie, aby je odzyskać
Jeśli chłopak traci matkę
Ojciec jego bezzwłocznie bierze inną, macochę
Człowiek może utracić żonę, ponownie się ożeni i żyje dalej
Człowiek traci biznes
Znowu rozpoczyna inny biznes
Straciłam pocztę, utraciłam wszystko



(Od tłumacza: W książce "KRĘGOSŁUPOWY FINAŁ: SZCZYT CIERPIENIA", publikowanej w czerwcu 2014, nie mieszczą się dalsze rozdziały. Stąd też kolejne znajdują się pod UAKTUALNIENIEM.)


KRĘGOSŁUPOWY FINAŁ :SZCZYT CIERPIENIA
(od rozdziału 41)






Rozdział 41

NATURA JEST NAUCZYCIELEM

Swami dał wiadomość z dyskursu z dnia 22. stycznia 1982 r. Zobaczmy:

"Czym lub kim jest Bóg? Gdy szuka się odpowiedzi na to pytanie,
człowiek odkrywa, że Bóg jest chwałą immanentną w naturze.
Ziemia obraca się wokół osi z prędkością tysiąca mil na godzinę. W
konsekwencji mamy zmianę dnia i nocy, co pomaga nam żyć na
tym globie. W dodatku porusza się ona wokół Słońca z prędkością
sześćdziesięciu sześciu tysięcy mil na godzinę, powodując
istnienie pór roku, co przynosi deszcz dla upraw i wegetację i
podtrzymuje życie człowieka. Ziemia nie korzysta z owych
obrotów, ale ludzie są w stanie przetrwać, radować się życiem
oraz odnosić korzyść dzięki nim.

Natura zaiste musi się śmiać się z tych bezpłodnych szaleństw,
nie kończących się pogoni oraz niezliczonych nieszczęść, na
które ludzie zdają siebie, szukając osiągnięcia tego, co jest
nieosiągalne! Musicie szukać w naturze świętych lekcji, która
ma dla was. Wtenczas zrozumiecie jak głęboka i wieczna jest
prawda, jaką ona wam przekazuje!"

Zobaczmy. Swami powiedział, że powinnam wyjaśnić Jego dyskurs z 1982 r. Chwała Boga przenika całą naturę. Ziemia obraca się wokół swojej osi z prędkością tysiąca mil na godzinę. Jak ona obraca się, wirując, zawieszona w przestrzeni? Kto trzyma ją? Pokazuje to chwałę Boga. Jeżeli położymy globus na stole, on spadnie. Jak Ziemia się obraca niezawodnie wokół swojej osi, nie zatrzymując się? Jeżeli nie będziecie mieć klucza, aby nakręcić zegar, on stanie. Kto dal klucz i nakręcił Ziemię tak, aby obracała się z prędkością tysiąca mil na godzinę? Jakież dziwne!

Dobrze, ona obraca się, ale jak wszyscy, którzy są na niej, ludzie i całe Stworzenie stoją i nie czują tego? Gdy wsiądziemy do autobusu albo samolotu, możemy mieć mdłości albo zawroty głowy. Jak to jest, że świat się kręci, a my czujemy się dobrze, stojąc spokojnie? Wszystko to jest chwałą Boga. To wskutek obrotów mamy dzień i noc. Gdyby tak nie było, połową nie byłby zawsze dzień, a a drugą połową zawsze noc. Jest to mądrość Boga, Jego moc wszechwiedząca. Ziemia obraca się wokół Słońca z prędkością sześćdziesięciu sześciu mil na godzinę. Dzięki temu przychodzą i odchodzą pory roku: zima, lato, wiosna i jesień. To dzięki zmianom pór roku otrzymujemy żywność i odbywa się wegetacja, a człowiek może żyć. W przeciwnym razie, jak mógłby on przetrwać? Dzięki temu jest on w stanie radować się życiem, bogactwem, imieniem, sławą, pozycją i przywiązaniem do zmysłu 'ja i moje'.

Widząc niezliczone, bezsensowne działania, natura zaiste
musi się śmiać.
Och, człowiecze, gdybyś miał moją siłę, co byś zrobił?!
Wepchnij mnie do oceanu i stwórz swoją własną naturę...tak
ona się śmieje.

Wszystko stale się zmienia . Mimo iż widzicie to przed oczyma, wciąż próbujecie i posiadacie bogactwo, moc i związki, wszystko. Jakże wielu narodzin i śmierci byliście świadkami, a mimo to nie uświadomiliście sobie, jaki jest prawdziwy cel życia i dlaczego narodziliście się. Narodziny zostały wam dane tylko po to, aby osiągnąć Boga, aby uzyskać stan bez narodzin. Zatem zauważajcie chwałę Boga w naturze cały czas i na Ziemi w każdym i we wszystkim. Nie każdy może ujrzeć formę Boga przed swoimi oczyma. Jednakże możemy widzieć Jego rękę za całą naturą. Możemy widzieć Jego chwałę we wszystkich rzeczach.

Pokazuję to w swoim życiu. Widzę chwałę Boga we wszystkim. Cokolwiek widzę, odcinam znaczenie tego świata i łączę to z Bogiem. Chwała Boga istnieje wszędzie, nie tylko w Himalajach, ale i w małej skale. Nie tylko w Gangesie, ale i w małym strumyku w ogrodzie na tyłach. Napisałam o tym we wszystkich książkach.

Swami mówi, że natura uczy nas świętych lekcji. Każdy atom natury ma dla nas lekcję. To jest moje życie. Nauczyłam się lekcji od każdego i od wszystkiego. Dlatego poprosiłam o Powszechne Wyzwolenie. Ponieważ każdy i wszystko czegoś mnie nauczyło, jestem wdzięczna. Wdzięczność ta daje wyzwolenie świata. Wszyscy są moimi guru. Swami nauczał tego w 1982 r. A ja zademonstrowałam to w całym swoim życiu.

Swami położył kwiat o ośmiu płatkach w kolorze połączenia, mający środek żółty i pomarańczowy. Kolor pomarańczowy symbolizuje Swamiego, a żółty mnie. Kwiat o ośmiu płatkach symbolizuje Vaikuntę. Swami i ja zstąpiliśmy stamtąd i robimy świat taki sam jak Vaikunta. Jeżeli spojrzymy na Stworzenie jak na prawdę, ujrzymy, że Bóg i Stworzenie to zaiste Bóg. Jedno i drugie jest prawdą. Bóg jest Sarvatho Pani Padam, Jego ręce, nogi, oczy, usta itd. są wszędzie. On jest Uniwersum.

Najpierw odpychamy świat, postrzegając go jako Mayę. Następnie wskutek intensywnej sadhany, wznosimy się wyżej i widzimy, że w istocie Bóg i świat są tym samym. Wszystko jest Prawdą. Nie istnieje nic prócz Sathyam. Po to przybył tu ten najpotężniejszy Bóg jako Sathya Sai i nauczał 84 lata. Ale jak wielu odniosło korzyść?

Swami powiedział o wielkim riszim, który przyszedł do Niego płacząc, że utracił okazję. Dewa powiedział, że nie chce Nieba z jego przyjemnościami, lecz tylko bliskości Boga. Mukthi można osiągnąć jedynie poprzez ludzką formę i narodziny; obudźcie się więc wszyscy, powstańcie.

8 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

Vasantha: Swami chcę pójść i zobaczyć się z Durgą.

Swami: Dobrze, spróbuj i pójdź. Jeżeli nie, pójdź za dwa dni.

Vasantha: Dlaczego to mówisz? Jeżeli powiesz idź, pójdę.

Swami: Pójdź kiedy będzie ci pasować, w przeciwnym razie poczekaj i pójdź za dwa dni.

Vasantha: Dobrze, Swami, kiedy przybędziesz? Jest to jedyna rzecz, jaką mam w umyśle. Jeżeli nie przybędziesz, nie będę mogła kontynuować dłużej, Nie mogę dłużej żyć.

Swami: Wkrótce przybędę, w przeciwnym razie jak można zakończyć nasze zadanie? Nie płacz.

Vasantha: Jak nazywa się dewa?

Swami: Jest to po prostu dewa, on nie ma imienia.

Vasantha: Powiedziałeś, że przyniesie on wiadomość.

Swami: Przyniesie ci on Moją wiadomość.

Vasantha: Dobrze, Swami, proszę wybacz mi moje błędy, które popełniłam. Proszę, przybądź wkrótce. Chcę chodzić i siedzieć.

Swami: Wkrótce wszystko będzie dobrze.

Vasantha: Napisz jedną rzecz bezpośrednio: kiedy przybędziesz. Napisz to, wtedy zostanę wyleczona.

Swami: Nie martw się, jedno i drugie zdarzy się.

Koniec medytacji


Rano Nicola przyniosła kartkę z literami w telugu w środku. 




Wysłaliśmy ją do Rao, Ragavera, Srinvasana, który powiedział, że wszystko to znaczy 'bez porażki.'

Medytacja

Vasantha: Czym jest to, co napisałeś - 'bez porażki'?

Swami: Powiedziałaś mi, że 'jeżeli nie przybędę, nie będę mogła żyć, umrę'. A Ja powiedziałem, że jeżeli nie przybędę, jak zadanie można ukończyć? Powiedziałem, że na pewno przybędę i że twoje ciało zostanie wyleczone. Taki jest powód wiadomości. Wszystko zdarzy się bez porażki. Na pewno przybędę.

Koniec medytacji

Zobaczmy kartkę. 





Była czystej bieli. Na pierwszej stronie była roślina z formą różowego serca i kwiatem o pięciu płatkach. W środku był kwiat o sześciu płatkach oraz kwiat ośmiu płatkach. Wskazuje to na Stworzenie Serca Premy, które przybywa poprzez wibracje gwiazdy pięcioramiennej. Jakie jest znaczenie kwiatu o sześciu płatkach, o ośmiu płatkach oraz kwiatu o pięciu płatkach? Kwiat o ośmiu płatkach symbolizuje Vasanthę; kwiat o sześciu płatkach oznacza Vishwa Brahma Garbha Kottam, a kwiat o pięciu płatkach to Chintamani, związek naszych serc. Serce symbolizuje Stupę. To poprzez Stupę przybywa teraz Stworzenie Serca i wychodzi. Zielone motyle fruwają radośnie: jeden duży, drugi mały. Jest to Stworzenie Serca Swamiego i moje. Uwolnieni od głębokich wrażeń, wszyscy fruwają swobodnie jak motyle. Swami i ja rozerwaliśmy kokon karmy każdego. Słowa w kole to "Ja kocham ciebie.' Wszystko odbywa się poprzez miłość.

Spójrzmy, na co Swami wskazał w książce "Miracle Maya" ("Maya Cudu" - tłum.).

Swami powiedział:

Ponieważ Moja forma jest Boska, przyciąga ona każdego.
Stąd też łatwo jest utkwić (skupić) umysł i stosować
sadhanę.

Kiedy praktykujesz sadhanę. doświadczasz Jego formy. Jednakże doświadczenie każdej osoby zgodne jest z jej odpowiednią sadhaną, naturą oraz mentalnym podejściem, niesionym od poprzednich wcieleń. Doświadczenia bhakthy są czyste tylko wtedy, kiedy uzyskał on absolutną mądrość. Bóg zapala lampę mądrości w sercu u wszystkich takich wielbicieli. Poprzez oddanie i sadhanę baktha ulega powoli transformacji, a kiedy transformacja jest całkowita, Bóg ujawnia Siebie w całej Swojej chwale. Sukszma Sai i Stula Sai staj się jednym. Tylko wtedy wizja sadhaki będzie odnosiła się do formy fizycznej Sai.


Rozdział 42

PODPIS NA SARI


7 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, pójdę do Garbha Kottam na Guru Purnima. Proszę, daj mi sari.

Swami: Dam.

Koniec medytacji



Po południu poprosiłam Nicolę, aby poszła poszukać sari od Swamiego. Powiedziała, że zobaczy wieczorem w swoim pokoju. Powiedziałam, aby zobaczyła w pokoju Galatii. Odparła: "Najpierw sprawdzę w swoim pokoju. Jeżeli nie będzie, poszukamy w szafce i zobaczymy, czy Swami napisał na którymś sari."

8 lipiec 2014 r.

Nicola przyszła z torbą do pokoju o godzinie 7.30. W środku było sari. Sari miało dwie naklejki, na którym było coś napisane. MMM 30 GK zostało napisane na jednym sari, a na drugim 33. Na torbie w tamilskim zostało napisana 'VijayLakshmi', 'Zwycięstwo Lakszmi.' Sari było z żółtej bawełny. W jednym rogu sari było to samo pismo, a litera T wyglądała jak drzewo. Amar zrobił zdjęcie i powiększył je. Przyjrzeliśmy się uważniej i zobaczyliśmy, że było to T Swami. Swami podpisał. Było coś napisane w jednym rogu, czego nie mogliśmy zrozumieć. Drugie sari także miało dwie naklejki. Na jednej była liczba 33.

Gdy zapytałam Swamiego o liczbę 33 na naklejce, powiedział On, że wskazuje ona zarówno na mój kręgosłup, mający 33 kręgi, jak i na Stupę, która ma wysokość 33. stóp. Kiedy zapytałam o drugą naklejkę z MM 30 GK, powiedział On, że 3 są Purnam (0): Bóg, Szakthi i Stworzenie przybywają z Mukthi Nilayam. GK to Garbha Kottam. Chciałam ubrać sari na Guru Purnima i pójść do Garbha Kottam. Zatem napisał On w ten sposób. Pismo w rogu zostało powiększone i zobaczyliśmy, że był to podpis Swamiego: 'Swami' .Litera T była 'do góry nogami'. Pokazuje to przewrócone 'do góry nogami' drzewo, drzewo Aswatta. Drzewo Aswatta Boga jest teraz zasadzone na Ziemi. Zatem Pierwsze Stworzenie teraz przybywa od Swamiego.

8 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 16.00

(Poprosiłam Swamiego, aby zabrał mnie gdzieś
i opowiedział opowieść.)

Swami: Dobrze, chodźmy do Swargi.

(Swami i ja usiedliśmy w pobliżu wodospadu. Słyszeliśmy
słowa: Narayana, Narayana!)

Swami: Przybywa Narada.

Narada: Szczęśliwy jestem, że widzę Was oboje.

Vasantha: Poproś Swamiego, aby mówił do mnie. Nigdzie nie chodzimy. Nie mam medytacji.

Narada: Teraz wszystko się skończyło. Swami przybywa. Oboje będziecie szczęśliwi, Wszystko to jest dla zadania awatarycznego.

Swami: Widzisz, wszystko to jest dla zadania awatarycznego. Wkrótce przybędę, bądź szczęśliwa.

Vasantha: Dziś przyjrzymy się moim włosom i zetniemy je.

Swami: Jeżeli tak czujesz, zetnij.

Koniec medytacji

Byłam bardzo szczęśliwa, że zobaczyłam Naradę. W moim Nadi (Liście Palmowe - tłum.) Narada też mówi, iż tylko 'Mayava sprawia, że cierpię tak bardzo'. Mówi w sposób odważny. Powiedziałam mu więc: "Swami nie przybył i nie rozmawia ze mną w medytacji. Mówi tylko, że wszystko jest wyłącznie dla zadania awatarycznego.

Po umyciu głowy, włosy zmatowiałe nie rozdzieliły się, lecz stały się jeszcze bardziej poplątane. Płakałam więc stale i chciałam je ściąć. Jednak lekarka i aszramici poprosili mnie, abym nie ścinała. Miałam wiele bólu i nie mogłam ich czesać. Moje włosy były jak zmatowiałe loki Sziwy. Wtenczas poprosiłam Eddy`ego, aby wyciął kołtuny i wyciął je on w wielu miejscach, aby uwolnić włosy.

9 lipiec 2014 r. Medytacja. Godzina 24.30

(Nie mogłam spać...)

Vasantha: Dlaczego dałeś rysunek Vinayaki, niosącego naczynie z amritą?

(Swami dał rysunek Vinayaki, niosącego naczynie z amritą, był wąż wokół jego talii, pod girlandą.)

Swami: Jest to 'naczynie amrity'. On chroni twoją amritę, używając jej do usuwania wszelkich przeszkód. Cokolwiek się pojawia, on usuwa i ratuje ciebie.

Vasantha: Czym jest wąż, Swami?

Swami: Symbolizuje grzechy, które niesiesz, karmę świata. Wszystko jest pod Jego kontrolą, zatem kręgosłup jest leczony.

Vasantha: Bardzo dobrze, Swami! Czy to naprawdę się stanie?

Swami: Tak, codziennie modlisz się do Ganeszy Jnana Mukthi i Durgi. Zatem wszystko się zdarzy.

Koniec medytacji

9 lipiec 2014 r. Medytacja. Godzina 4.00

Vasantha: Ciężko pracujesz, aby mnie uratować. Durga, Ma, proszę, usuń karmę z moich nóg.

Durga: Usunę.

Vasantha: Ganesza, proszę powiedz swemu Ojcu, aby przybył wkrótce. Usuń wszystkie moje przeszkody.

Ganesza: Ty jesteś moją matką. Na pewno wszystko usunę tobie. Zrobię wszystko. Nie martw się.

Vasantha: Swami, jestem bardzo szczęśliwa. Jeżeli wszystko stanie się tak, jak oni mówią, oni oboje pomogą mi.

Swami: Wszystko się zdarzy.

Vasantha: Proszę, daj dowód. Dopiero wtedy uwierzę.

Swami: Na pewno dam. Zobaczysz, że teraz wszystko się zdarzy. Modlisz się codziennie do obojga. Na pewno wszystko się zdarzy.

Vasantha: Swami, dałeś sari, nie wiem jednak jak je ubiorę i jak pójdę do Garbha Kottam. Musisz pomóc mi ubrać je.

Swami: Pomogę ci. Tak, nałóż i przyjdź. To karma świata, która sprawiła, że twoje włosy splątały się i zmatowiały. Wszyscy powiadają, aby nie ścinać, jednak z mocnym postanowieniem obcięłaś wszystko.

Koniec medytacji

Po śniadaniu Sri Latha przyniosła kartkę, białą, na której były kwiaty w kolorze połączenia. 





Na dole zdjęcie Swamiego zostało wycięte i wklejone. Było tam napisane:

'Moja najdroższa Matko, twój delikatny dotyk, wypełnia mnie
miłością.'

Na odwrocie były rysunki i kwiaty. 





Tu Swami przykleił dwa serca, połączone razem oraz małego Vinayakę. Gdy to zobaczyłam, byłam bardzo szczęśliwa. Swami natychmiast dał dowód na moją wizję. Vinayaka trzyma naczynie z amritą w ręce, a wokół talii jest jadowity wąż. Pokazuje to truciznę grzechów świata. Trzyma on mocno węża pod girlandą. Niszczy on grzechy i ratuje naczynie z amritą. To dziś powiedział mi Swami i Vinayaka.

W taki oto sposób mój kręgosłup zostanie wyleczony. Od Muladhary do Sahasrary, naczynie z amritą, wszystkie czakry są teraz uzdrawiane i leczone. Po czym nasze dwa serca będą w związku, błogie. Dotknęłam Vinayaki i poprosiłam go, aby usunął wszystkie przeszkody. Zatem Swami dał 'twój delikatny dotyk wypełnia mnie miłością.'

Amar przyniósł nowy, różowy plastykowy talerz. Na odwrocie zostało napisane: 'Talerz Durga'. Poprosiłam Durgę, aby usunęła cierpienie z moich nóg. Swami dał teraz prawidłowy dowód.

Swami podpisał Sari w różny sposób. Swami dał wiele wiadomości ze Swoim podpisem; wszystkie różne: 'Sathya Sai', 'Baba'. S.Sai'. To jest też inne i jest podpisane 'Swami'.

W mojej książce "Maya Cudu" napisałam o piśmie Swamiego. Napisałam, że to ich umysł pisze. Kto oczyści siebie i ofiaruje oraz podporządkuje wszystko Bogu, nie ma ego. Jest całkowicie czysty. Wtedy takie pismo jest prawidłowe i pojawia się nieskażone, bezpośrednio od Swamiego. Jeśli natomiast nie, wszystko to jest mieszaniną ich własnych myśli oraz uczuć; jest to pismo umysłu.

Swami ujął w nawias, co następuje:

"Jak uczucia mogą stać się czyste i nie dotknięte? Jest to tylko
wskutek całkowitego skupienia ich na jednym kierunku.
Wszystkich pięć zmysłów powinno być całkowicie pochłoniętych
w zupełnym skupieniu. Doświadczenie takiego skoncentrowanego
oddania będzie tylko wtedy, kiedy wszystkie zmysły i intelekt
będą pod kontrolą, a ego anulowane. Jest to stan czystej
świadomości, który ujawni prawdę."

Jest to prawidłowy dowód, na który wskazał Swami z "Mayi Cudu". O czymkolwiek Swami i ja rozmawiamy, On daje dowód, dopiero wtedy piszę.





Rozdział 43

POWRÓT WIOSNY

Rano Swami dał piosenkę zatytułowaną "Jest to model Sathya Yugi" i oznajmił, że 'wiosna' ma melodię 'Migotania, migotania małej gwiazdy'.


Wiosna, wiosna wkrótce przybywa
Trawa jest zielona, kwiaty kwitną
Ptaki z południa powracają,
Pszczoły wszędzie bzykają
Liście pąki wszędzie mają
Wiosna, wiosna wreszcie tu jest.

Zobaczmy. Swami narysował żółty słonecznik z kolorem różowym i niebieskim w środku. Niżej był motyl pomarańczowo żółty. Zaśpiewaliśmy tę piosenkę. Ponieważ więcej płakałam, zapytałam o nią Swamiego.

9 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Chcę tylko Ciebie.

Swami: Dlaczego płaczesz? Za kilka dni przybędę. Chodź, wejdźmy do środka.

Vasantha: Swami, moje życie jest zmarnowane. Nie mogę widzieć Ciebie. Nie jestem w stanie robić rzeczy dla siebie. Sprawiam wszystkim kłopot.

Swami: Nie płacz, Wkrótce wszystko będzie dobrze.

Vasantha: Czym jest piosenka, Swami? Czy jest to o Sathya Yudze?

Swami: Nie, wiosna wkrótce przybywa. Vasantham przybywa. Będzie jak przedtem. Mukthi Nilayam jest modelem Sathya Yugi.

Vasantha: Dobrze, Swami.

Koniec medytacji

Myślałam, że 'Pora wiosenna przychodzi', ale Swami powiedział, że oznacza to, iż 'Vasantham przybywa'. Wkrótce wyjdę z bólu. Wtedy to Mukthi Nilayam stanie się modelem Sathya Yugi. Gdy będę wolna od bólu, Swami przybędzie. Wtenczas Stupa i Garbha Kottam będą funkcjonować, a Mukthi Nilayam zmieni się i stanie się modelem Sathya Yugi.

Nie wychodziłam ze swego pokoju od półtora miesiąca. Gdy wyjdę, podejmę na nowo swoje czynności. To uczyni mnie szczęśliwą oraz innych również szczęśliwymi. Będą zmiany w Mukthi Nilayam. Mukthi Nilayam jest modelem Sathya Yugi, ponieważ nic ze świata nie wchodzi tutaj. Żyjemy tylko dla zadania Swamiego. Tu Vishwa Brahma Garbha Kottam jest Vaikuntą. Stupa to Mula Stambha, Pierwotny Filar.

Kiedy obcięłam włosy, przyszła do mnie myśl. Wszyscy są dumni ze swoich włosów, zwłaszcza panie. Jeżeli włosy kręcą się, będzie jeszcze więcej dumy. A teraz moje włosy zmatowiały. Wszyscy prosili mnie, abym ich nie ścinała, ale ja obcięłam. Swami też powiedział, abym próbowała pozbyć się zmatowienia i nie obcinała, ale wycięłam część tych, które były zmatowiałe. Dopiero po tym Swami powiedział, że mam silną beznamiętność. Wszystkie kołtuny i włosy zmatowiałe to grzechy i karma świata, która pojawiła się w nich. To uniemożliwiało amricie wyłonienie się z Sahasrary. Zrobię wszystko dla świata. Poświęcenie jest w mojej krwi. Nie myślę więc wcale o sobie. Poświęcam wszystko Bogu, każdego i wszystko. Gdy byłam dzieckiem, być może w trzeciej klasie, śpiewałam piosenkę:


Kto chce być wychwalany przez innych, wad nie znajduje
Ci, którzy nie chcą być zapomniani przez innych
Zawsze wychwalają dobre cechy u innych
Pokorę wszystkim okazują.


To pokazuję w całym swoim życiu. W rezultacie Kali Yuga zmienia się w Sathya Yugę.

Nauczyłam się tego, gdy byłam w trzeciej klasie, może miałam siedem lat. Piosenka ta głęboko wyryła się w moim umyśle, gdy byłam w takim wieku. Wskutek tego zawsze myślę o wszystkich głęboko i nigdy nie znajduję wad u innych. Czuję, że powinnam znaleźć wady u siebie. Jeżeli coś się stanie, nigdy nie szukaj wad u innych, a zamiast tego pomyśl, jakie wady są w tobie. Nigdy nie myślę o innych, lecz zamiast tego myślę o sobie, o tym, co jest we mnie. Napisałam o tym w wielu książkach.

Musimy zrobić plan zajęć od rana do nocy, nie pozostawiając czasu na to, by myśleć źle o innych. Kogokolwiek widzę, uczę się od niego dobrych cech. Dlatego traktuję wszystkich jak swego guru. Jeżeli będziemy postrzegać wszystkich jako swego guru, w sposób naturalny powstanie w nas pokora. Jestem pokorna wobec wszystkich. Stąd też poprosiłam o wyzwolenie dla wszystkich jako Guru Dakszinę. Nie sprzeczajcie się z nikim. Świadomość siebie (myślenie o sobie cały czas) ujawnia ego. Nie zmuszajcie innych, aby akceptowali to, o czym myślicie i mówicie, jakoby tylko to było słuszne. Zróbcie miejsce dla wszystkich opinii. Jest to pokora. Wskutek tej pokory przybywa wyzwolenie świata, a Era Kali staje się Sathya Yugą.

Swami nazwał mnie również 'Awatarem pokory'. Jest to nowy Awatar. Ponieważ żyłam w taki sposób, pokonałam ego i osiągnęłam Sathyam. Swami zaczął rozmawiać ze mną. Wyciągam Prawdę od Swamiego i ujawniam ją wszystkim poprzez swoje książki oraz pisanie. Wszyscy muszą osiągnąć stan bez ego.

Nie jest ważne, czego uczyliśmy się albo ile stopni naukowych uzyskaliśmy, istotne jest, aby praktykować. Uczyłam się zacytowanego wiersza, mając siedem lat, stosowałam w praktyce jego przesłanie i ogromną korzyść otrzymuje świat. Swami powiedział, że powinniśmy kochać wszystkich; jest to miłość dla wszystkich, okazujcie miłość wszystkim, miejcie szacunek dla opinii innych ludzi. Róbcie to, ponieważ Bóg istnieje we wszystkich.

Spójrzmy, na co Swami wskazał w "Mayi Cudu" w związku z tym, o czym piszę:

17 grudzień 2013 r. Medytacja

Swami: Dlaczego płaczesz?

Vasantha: Swami, nie chcę tego Mukthi Nilayam. Pojadę w Himalaye i będę pokutowała.

Swami: Pokuta? Po co?

Vasantha: Aby uzyskać więcej Twojej miłości. Jestem ubogą wieśniaczką, nie umiem śpiewać, ani tańczyć, ani jak mówić z gracją. Nie wiem o niczym, aby móc uczynić Ciebie szczęśliwym albo uzyskać Twoją miłość.

Swami: Jesteś wieśniaczką, nie potrafisz tańczyć, ale sprawiasz, że Ja tańczę!

Vasantha: Czy sprawiłam, że tańczyłeś?

Swami: Tańczę do twego rytmu dla wyzwolenia świata. Nie potrafisz śpiewać, ale sprawiasz, że Ja śpiewam!

Vasantha: Co śpiewałeś?

Swami: Śpiewałem twoją chwałę w 108. imionach. Śpiewałem twoją mantrę. Powiadasz, że nie potrafisz mówić z powodu swojej Premy, a potem publikujesz to, o czym mówię, w swoich książkach. Wszystkie formy to Maya. Wszystkie są zniszczalne. Nic nie jest trwałe. Istnieje tylko jeden sposób, aby pokonać Mayę. Trzeba praktykować sadhanę i opróżnić siebie ze wszystkiego. Dopiero wtedy Prawda zostanie ujawniona.

Koniec medytacji

Sathyi nie można poznać, będąc w Mayi. Trzeba użyć rozróżniania i osiągnąć mądrość, aby poznać Boga w sobie.


Swami, nie chcę jedności
Chcę dwoistości
Wszyscy powiadają samadhi
A ja mówię jest to sen
Chcę dwoistości
Chcę rozmawiać z Nim
Nie chcę suchości
Płaczu chcę
Płacz więcej miłości robi
Szaloną mnie robi!
Szalona się staję, za Bogiem szaleję
Szaleństwo za Bogiem wyzwolenie światu daje
Sprawia, że tylko płaczę

10 lipiec 2014 r.

Rano Nicola przyniosła Boską wiadomość - zdjęcie stóp Swamiego. Nad nimi tęcza, blisko Jego stóp serce, a niżej były słowa:


'Przymykaj oczy na wady u innych, ale otwieraj je, aby
widzieć swoje własne wady.'

Baba...


Jest to doskonały dowód na to, o czym napisałam.





Rozdział 44

ROZPRAWA O AMRICIE

9 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 16.00

Swami: Chodź, pójdźmy do Swargi.

(Swami i ja idziemy do Swargi. Swami pyta...)

Swami: O czym myślisz, kiedy widzisz wodospad?

Vasantha: Myślę o Twojej wylewającej się miłości. A Ty o czym myślisz?

Swami: Myślę o twoich łzach. Łzy te zmieniają świat w Ocean Mleka.

Vasantha: Dziś napisałam o wierszu, którego nauczyłam się, gdy byłam młoda.

Swami: Bardzo dobrze. Uczyłaś się, praktykowałaś i pokazałaś to światu.

Vasantha: Czym jest to, co dałeś, Swami? 'Wiecznie trwająca miłość jest rzadką i cenną rzeczą'?

Swami: To jest twoja miłość. Zmienia ona Erę Kali w Sathya Yugę.

Vasantha: Czym jest ta perła, Swami?

Swami: Jest to Lingam Hiranyagarbha, który daje Nowe Stworzenie.

(Swami i ja siedzimy na huśtawce, potem kładę się na kolanach Swamiego...)

Vasantha: Swami, czy ktoś leży na kolanach Boga?

Swami: Czasami Radha leżała, ale nie cały czas.

Vasantha: Proszę, powiedz, na jaki temat mam napisać.

Swami: Napisz cokolwiek.

Vasantha: Daj mi, o czym napisać.

Swami: O naszej Srebrnej Wyspie, o Słońcu i Księżycu razem. Napisz o tym w nowy sposób.

Vasantha: Napiszę. Wszystko powinno być dobrze.

Koniec medytacji

Swami powiedział mi, abym napisała o Słońcu i Księżycu na Srebrnej Wyspie. Napisałam o tym przedtem wiele razy, ale powiedział On teraz, aby napisać po nowemu. Czym jest Księżyc? Księżyc symbolizuje Premę oraz serce w Dwapara Yudze. Wszystkie gopi w Gokulam zawsze były w skoncentrowanych myślach o Krysznie. Jakąkolwiek pracę wykonywały, ich umysł zawsze był skupiony na Krysznie. To nad brzegami Yamuny tańczyły one rasalilę, a Kryszna i Radha byli w środku, natomiast gopi wokół nich. Wskutek tego oddania każda gopi tańczyła ze swoim Kryszną. Wszystkie zapomniały o sobie, śpiewały i tańczyły w błogości. Straciły one wszelką świadomość siebie.

Zdarzyło się to ponownie, kiedy Sri Kryszna poślubił 10 000 księżniczek, które zostały uwięzione przez Narakasurę. Po tym, gdy zabił On demona, wszystkie chciały tylko Kryszny. Pewnego dnia Narada chciał sprawdzić Krysznę. Zastanawiał się: "Jak On wchodzi do każdego domu?" Ujrzał Krysznę siedzącego w jednym domu, a w innym domu kąpał On dziecko, a w jeszcze innym rozmawiał z księżniczkami. Był jeden Kryszna w każdym domu. Jak jest to możliwe?

To ich własny Mieszkaniec przyjął formę. Wskutek ich skoncentrowanego skupienia na Krysznie, umysł pogrążony był tylko w Krysznie. Ukazała się Jego forma. Wszyscy inni mieli formę swoich uczuć. Mieszkaniec Kryszna wyszedł na zewnątrz jako forma. A tJayadewa i Chaitanya - obaj mieli skupione oddanie dla Boga, śpiewali i tańczyli. Całkowicie zapomnieli o sobie. Jest to rasalila. Rasalila oznacza, że gopi plus Kryszna przyjmują formę.

Tu rasalila to amrita rasa Boga. Oni pili amritę Boga, zatem Mieszkaniec sprawił, że śpiewali i tańczyli w błogości. Uczucia przyjmują formę. Tu razalila oznacza pożywienie będące wiedzą. Każdy i wszystko jest ofiarowane Bogu jako prasad, wtenczas Bóg wielkości koniuszka ziarna ryżu (Mieszkaniec) wypełnia całe ciało. Jest to Sharira Nivedan - ofiarowanie siebie Bogu. Wtenczas On całkowicie wypełnia nasze ciało. Nie istnieje już "ja", tylko Bóg.

Jeżeli chodzi o gopi, ich skupione oddanie Krysznie stworzyło wiele form. Każda miała jednego Krysznę; uczucia przyjęły formę. Później, u Chaitanyi i Jayadewy Mieszkaniec rozrósł się i wypełnił ich całe ciało. Wówczas Atma połączyła się w Paramatmie jako rasalila. Amrita od Boga rozrosła się i wypełniła rasą w całym ich ciele. Bóg jest Rasavisa. Jest On ucieleśnieniem nektaru rasa; to jest rasalila, tamto jest rasalila.

Jeśli chodzi o mnie, chcę formy Swamiego, tylko Jego formy. Odprawiam pokutę, stałą, zintegrowaną sadhanę, skupioną na jednej formie przez 75 lat. Ale nie osiągnęłam jednej fizycznej formy Sathya Sai. Ze względu na to postanowiłam, że z wszystkich mężczyzn zrobię Sathya Sai, a ze wszystkich kobiet Vasanthę Sai i sprawię, że wszyscy zawrą związek małżeński. Jest to przyjmowanie formy przez moje uczucia. Nie są to formy Sathya Sai i Vasanthy, lecz nasze uczucia wchodzą we wszystkich. Moje uczucia wchodzą we wszystkie kobiety, a uczucia Swamiego we wszystkich mężczyzn. Nie ma znaczenia, jakie jest imię i forma, wszystko to są tylko uczucia. W Sathya Yudze wszyscy będą mieli inne imiona i formy, ale będą wypełnieni naszymi uczuciami.

W Dwapara Yudze uczucia gopi stworzyły formę Mieszkańca, który wyszedł na zewnątrz. W Sathya Yudze Mieszkaniec u wszystkich będzie miał uczucia Swamiego i moje. To Mieszkaniec sprawia, że wszystkie formy funkcjonują zgodnie z naszymi uczuciami. Jest to natura Pierwszego Stworzenia, które przybywa bezpośrednio od Boga. Jakie jest Pierwsze Stworzenie? Istnieje tylko Czysta Świadomość, Bóg, Moc Kosmiczna. Gdy Bóg chce stwarzać, pragnie Stworzenia. Jego moc czyli Szakthi rozrasta się jako Uniwersum, manifestując się jako Stworzenie. To Swami i ja teraz demonstrujemy. Swami oddzielił Swoją moc od Siebie i zrobił moją formę. Rozrasta się ona jako Uniwersum i Stworzenie.

Wskutek intensywnej pokuty moje bindu otwiera się i wyłania się Stworzenie, które jest zgodne z naszym życzeniem. Zatem wszyscy mężczyźni będą mieli uczucia Swamiego, a wszystkie kobiety moje uczucia. Wszystko to dzieje się wskutek tego, że rozmawiamy w medytacji przez minionych 28 lat. Zatem nasze uczucia przyjmują formę. Jest to Księżyc, wiecznie trwająca Prema. Promieniejący Księżyc w Pełni na Srebrnej Wyspie - Vaikunta. W Vaikuncie istnieje promienistość pełnej Premy, która przybiera formę Księżyca.

To zdarzyło się wielbicielom Pandurangi w różny sposób. Zgodnie z ich różnymi uczuciami Pan przyjął różne formy. Przyjął On formę w określonym celu oraz zgodnie z uczuciami i potrzebami. Jest to 'forma uczuć z przyczyną'. Wszystko jest według potrzeb.

Na przykład - Sakkubai chciała pojechać do Pandaripuram. Jej teściowa przywiązała ją do słupa, ale Panduranga przybył w formie kobiety i usunął wszystkie sznurki. Kobieta powiedziała: "Przywiąż mnie do słupa i pojedż do Pandaripuram." Sakkubai pojechała, a kobieta stała się nią; Panduranga przyjął formę Sakkubai i pozostał miesiąc.

Garncarz, Korakumbai miał dwie ręce ucięte; w owym czasie Panduranga przyjął formę jego młodszego brata.

W taki oto sposób Pan przyjął wiele form, aby dopomóc wielbicielom. Wszystko zostało zrobione zgodnie z oddaniem i potrzebami wielbicieli. Przybył On i ciężko pracował. Przykład: jako Sakkubai wykonywał On wszelką jej robotę w domu, doglądając wszystkiego jak ona. Robił on garnki gliniane dla Korakumby, a w przypadku gopi - śpiewał i tańczył. Teraz jest inaczej. W Sathya Yudze Bóg, Mieszkaniec funkcjonuje we wszystkich imionach i formach...wszystkich kastach, w każdym wyznaniu, religii, we wszystkich krajach i we wszystkich zawodach...Istnieje On we wszystkich i funkcjonuje. Niżej widzimy cztery kategorie:


Gopi
Uczucia przyjmują formę Kryszny. Gopi panna młoda - Kryszna Pan Młody - Rasalila
Jayadewa
i Gowranga
Uczucia powodują, że Mieszkaniec wypełnia ciało i
rozrasta się wewnątrz - Rasalila Amrita.
Panduranga
Wielbiciele
Uczucia przyjmują formę stosownie do przyczyny - uczucia
stwarzają formę zgodnie z potrzebą i bhava
Ludzie Sathya Yugi
Mieszkaniec funkcjonuje zgodnie z indywidualnym imieniem i formą.


Skoncentrowana Prema gopi przyjęła formę Kryszny; ich amrita sprawiła, że Mieszkaniec wyszedł na zewnątrz jako forma. Są one Mumukszu. Nikt inny przed nimi nie miał tego stanu.

Jayadewa i Chaitanya - ich amrita rozprzestrzeniła się po całym ciele i radowali się. Ich Atma jest panną młodą, Mieszkaniec panem młodym. Tu wszelka błogość jest wewnątrz, Prema bhakthi.

Wielbiciele Pandurangi - Ich uczucia i potrzeby oraz konieczność przyjęła formę w różnych związkach: mąż, żona, brat, przyjaciel, służący. Ich amrita przyjęła formę dla specyficznej przyczyny, aby im dopomóc. Napisałam o tym pieśń:

Nie mamy nikogo, kto by dopomógł
Proszę przyślij kogoś
Forma ukazała się, aby nam pomóc

Sathya Yuga jest Erą wypełnioną amritą, która wychodzi z mojej Sahasrary. Wszyscy osiągają stan Jeevan Muktha i będą jak Jayadeva i Gawranga. Będą wykonywali wszelką pracę w błogości. Nie taniec ani śpiew, lecz w błogości wykonywanie wszystkich obowiązków - domowych, zawodowych, szkolnych; wszystko perfekcyjnie - jak Panduranga robił dla wielbicieli.

Przyjrzyjmy się rasalili. Swego czasu chłopiec Narasimha Mehta został wysłany przez swoją szwagierkę. Mówiąc: "Wyjdź z domu. Nie przebywaj tu" - wygoniła go. Chłopiec był bardzo załamany i poszedł do lasu. Znalazł tam świątynię Sziwy i zobaczył lingam Sziwy. Siedział tam całą noc, recytując i śpiewając Sziwie. Zagubił się w myślach o Bogu. Sziwa ukazał się przed nim i zapytał: "Czego chcesz?"

"Daj mi tylko to, co lubisz" - odparł chłopiec. Owej nocy Sziwa zabrał chłopca do lasu i schowali się za drzewem. Pan Sziwa pokazał mu miejsce, gdzie Kryszna i gopi tańczyły rasalilę. Każda gopi miała swojego Krysznę, tańcząc przy świetle Księżyca. Po dłuższym czasie powrócili. Sziwa rzekł: "Ponieważ to lubię, pokazałem ci to."

Chłopiec nadal recytował. W tym czasie wszyscy go szukali. Znaleźli go i zabrali do domu. Stał się on wielkim wielbicielem Narasimha Mehta. Zatem Pan Sziwa lubił rasalilę. Jakże wiele błogości i oddania miały gopi, aby przyciągnąć Pana Sziwę? Jeżeli sam Bóg lubi takie oddanie, co my możemy powiedzieć o tym? Narasimha został wielbicielem znanym ze względu na swoje poezje i pieśni. Jedną z jego pieśni bardzo lubił Mahatma Gandhiji i śpiewał ją w czasie zbiorowej modlitwy. Oto jej fragment:

Zapytać możesz, kto to jest Waisznawita?
Powiem, kim on jest
To ten, który zna cierpienie innych
Spala on cierpienie wszystkich
Ale dumy nie ma
Nie ma on kaama, krodha, hipokryzji
Owe trzy nie przychodzą też w snach jego


(Cały wiersz jest na końcu niniejszego
rozdziału.)


Była to ulubiona pieśń Gandhiji`ego, którą wszyscy śpiewali razem w czasie modlitw. On jest tym, który nie mówi kłamstw i zawsze myśli o pomyślności innych. Obecnie wszyscy powiadają: "Jestem Waisznawitą, Saiwitą, wielbicielem Sai". Tu on podaje definicje oraz cechy wielbiciela. Mówi, że jedynie osoba o określonych cechach jest prawdziwym wielbicielem, a nie mówi, że jest ona Waisznawitą, Saiwitą czyli wielbicielem Sai, jeżeli nie ma w sobie wspomnianych cech. Mówi on, że człowiek nie powinien mieć złości, żądzy ani nie powinien być hipokrytą nawet we śnie. Nawet we śnie powinna istnieć harmonia myśli, słowa i uczynku.

On jest tym, który usuwa trudności wszystkim, ale nie jest dumny. Jedynie taka osoba jest prawdziwym wielbicielem. Powiada on, że będzie najszczęśliwszy i będzie miał szczęście, jeżeli spotka kogoś takiego. Pieśń napisana została w piętnastym stuleciu. Jaką szansę mamy spotkać obecnie takiego wielbiciela? Kali Yuga jest w najgorszej fazie. Kto z istniejących w niej, pasuje do wymienionych cech? Zatem należałoby być bardzo ostrożnym, jeżeli się powiada, iż jest się wielbicielem Sathya Sai albo Sziwy. Jak wiele Swami nauczał przez 84 lata? Kto stosuje się do Jego nauk?

Swami pokazał wizję pod pełnią Księżyca - taniec Kryszny i gopik. Tańczyli i śpiewali rasalilę. Minionej nocy tu, w Aszramie, zobaczyli Księżyc w pełni z ogromnym pierścieniem dokoła. 





Fred zrobił zdjęcie. Zapytałam Swamiego. Swami powiedział, że Sathya Yuga funkcjonuje z Księżycem czyli Premą w centrum. Księżyc ten to symbolizuje. Księżyc jest w środku pierścienia, a dokoła jest Sathya Yuga. To powiedział Swami i to pokazało niebo i Księżyc zanim zaczęłam dziś pisać.

10 lipiec 2014 r. Medytacja

Vasantha: Swami, napisałam rozprawę o Amricie.

Swami: Tę nektarową rozprawę pisałaś całe swoje życie. Twoje życie jest nią.

Vasantha: Powiedz, o czym napisać.

Swami: Napisałaś bardzo dobrze. Dlaczego pytasz Mnie?

Vasantha: Swami, ja nie napisałam, tylko Ty piszesz wszystko. Co takiego dałeś? 'Atma do Army, najlepsze życzenia'?

Swami: Jest to Złota Yuga, gdzie wszyscy uświadomią sobie, iż są Atmą.

Koniec medytacji

Zobaczmy. Swami dał piękny arkusz złotego papieru do owijania. Przykleił doń 'Najlepsze życzenia Atma do Atmy' z trzema różami - jedna różowa, jedna żółta i jedna pomarańczowa. Pokazuje to Swamiego - kolor pomarańczowy, a żółty i różowy to Prema. Wskutek naszej Premy Era staje się Złotą Yugą. W Erze tej wszyscy będą Atmą; wszyscy urzeczywistnią Jaźń. Jest to stan Jeevan Muktha.

Wczoraj Swami dał kartkę z perłą przymocowaną do kartki o ośmiu bokach, gdzie zostało napisane:

'Wiecznie trwająca miłość jest rzadką i Cenną rzeczą; jest to
wiadomość.'

Swami powiedział, że moja wiecznie trwająca miłość daje Hiranyagarbhę, który daje Nowe Stworzenie światu.

Poprzez moją Premę przybywa Lingam i rodzi się Nowe Stworzenie. Perła również symbolizuje Księżyc i jego światło. Swami dał inną kartkę, abym pisała. Pokazuje ona Krysznę i Balaramę, bawiących się z cielakiem. Na odwrocie zostało napisane: Om Sri sai Vasantha Saiesaiya Namaha. Pokazuje to błogi świt Sathya Yugi. Wtenczas wszystko będzie jak Gokulam, każdy będzie bawić się z Kryszną. Na koniec Swami dał inne Swoje zdjęcie w Ooty na huśtawce. W mojej pierwszej książce Swami powiedział, że wszyscy w Ooty to gopiki i gopasy. Zatem dziś napisałam o wszystkim, o wspomnianym zdjęciu też.

^^^
Vaishnav Jan to (Wersja pierwsza)

Ten, kto jest Waishnawitą (Wielbicielem Wisznu)
Zna ból innych
Robi dobro dla innych
nie pozwalając, by duma weszła do umysłu jego.


Waisznawita toleruje i wychwala cały świat.
Nie mówi źle o innych
Dotrzymuje obietnicy, działania i myśli są czyste
matka twoja błogosławiona jest zaiste.

Waisznawita postrzega wszystkich jednakowo, odrzuca
łakomstwo i chciwość
kobiety szanuje jak własną matkę
choć język jego umęczony będzie, nie wypowie nieprawdy
Nigdy nie tyka własności cudzej.

Waisznawita nigdy nie ulega przywiązaniom świata
wyrzekł się on żądzy wszelkiego rodzaju i gniewu
Poeta Narsi chciałby ujrzeć taką osobę, dzięki której zaletom
cała rodzina zbawienie otrzymuje

Narasimha Mehta


(Wersja druga)

Mów jedynie jak boskość w człowieku, która czuje ból drugiego
Która dzieli smutek drugiego, a dumą gardzi

Która traktuje siebie jak najniższego z najniższych
Nie mówi złego słowa o nikim
Błogosławiona jest matka, która urodziła syna takiego

Który patrzy na każdego jak równego sobie,
Żądzy wyrzekł się on
Czci kobiety jak matkę swoją
Którego język nie zna smaku fałszu

Nie pożąda on dóbr świata tego kogoś innego
Nie tęskni on za bogactwem świata tego (ani za sławą)
Ponieważ podąża on ścieżką wyrzeczenia
Na ustach jego święte imię Ramy zawsze

Wszystkie miejsca pielgrzymowania są w nim
Pokonał on łakomstwo, wolny jest od oszustw, żądzy i gniewu
Poprzez niego Narasimh ma wizję boskości
A jego przyszłe pokolenia zbawienie uzyskają.


Narasimha Mehta



Rozdział 45

SŁOŃCE I KSIĘŻYC CZĘŚĆ 2


Teraz przyjrzyjmy się Słońcu. Słońce i Księżyc są razem na Srebrnej Wyspie. One zawsze są razem w każdym czasie. Dlaczego Swami pokazał to mnie w 1996 r., stwarzając Srebrną Wyspę? Słońce symbolizuje mądrość. W Sathya Yudze wszyscy będą mieli Premę i Jnanę, Mądrość. Takie jest znaczenie Słońca i Księżyca, występujących razem i dlatego Swami pokazał mi.

Wczoraj Swami dał naklejkę z mantrą Om Sri Sai Vasantha Saiesaiya Namaha. Na odwrocie był rysunek diamentu oraz słowa: 'diament OM'. Kiedy zapytałam Swamiego o znaczenie, powiedział On: "W Sathya Yudze sprawiasz, że wszyscy mają die minds*. Sathya zaczyna się od OM. Wskutek twego oddania Bóg łączy twoje imię ze Swoim i robi mantrę." (* die minds - umysły, które zmarły - tłum.)

Zobaczmy. Mantra p0kazuje związek Słońca i Księżyca. Bóg jest ucieleśnieniem Wszechwiedzy i Mądrości. Ja jestem tylko Premą. Zatem Mądrością jest Słońce, Prema jest Księżycem. To pokazuje mantra.

- Czym jest prawdziwa Mądrość. Musimy rozmyślać nad tym.
- Kim jestem?
- Dlaczego się urodziłem?
- Kiedy zakończy się cykl narodzin i śmierci?

Gdy będziemy kontemplować w ten sposób, zaświta mądrość. Najpierw musimy dokonać analizy swego życia, a potem powstanie mądrość. Wszyscy riszi, święci i mędrcy odprawiali pokutę i urzeczywistnili mądrość. Wskutek kontemplacji i doświadczenia dali oni światu mądrość Upaniszad. Upaniszady wypełnione są Mądrością. Jeżeli stale będziemy kontemplować nad tym, co mówią Upaniszady, narodzi się w nas Mądrość. Kiedy riszi i święci pokutowali, amrita kapała w nich i postała Mądrość.

Człowiek poszukuje szczęścia na zewnątrz - poprzez bogactwo, imię, sławę i rodzinę. Wszystko, co jest na zewnątrz niego, jest zniszczalne. Żadna z owych rzeczy nie obdarzy stanem bez narodzin. W istocie są one przyczyną niezliczonych narodzin. Tu człowiek stale robi to samo. Jest to Maya. Ale pewnego dnia obudzi się on z iluzji i Mądrość zaświta, a człowiek odkupi siebie z cyklu narodzin i śmierci.

Człowiek musi skierować umysł ku Bogu, a wtenczas przyjdzie Mądrość Boga. Od narodzin nie chciałam tego świata. Chciałam tylko Boga. Pragnęłam poślubić Boga i połączyć się z Nim jak Andal. Od najmłodszego wieku wyobrażałam sobie, że Kryszna mnie poślubił. Jest to Yath Bhavam Tat Bhavathi. Stało się to prawdą i rzeczywiście poślubiłam Boga. Jednak nie wiedziałam o tym. Widziałam, że ludzkość cierpi, nie wiedząc z jakiego powodu. Powodem tego, że cierpią jest, iż pogrążeni są w życiu tego świata. Chcę pokazać wszystkim, czym jest prawdziwe szczęście. Wtedy to poprosiłam Swamiego, aby obdarzył wszystkich wyzwoleniem. Gdy wszyscy będą w stanie Jeevan Muktha, uświadomią sobie Prawdę o świecie i uświadomią sobie, co jest zniszczalne, a co trwałe.

Swami dał kalendarz z 2003 r., gdzie napisał:

"Serce to film, a umysł to obiektyw, skieruj obiektyw
ku światu, zdjęcia świata pokażą się na sercu. Skieruj obiektyw ku
Bogu, przekaże on zdjęcia Boskości."

To jest moje życie. Wszyscy na świecie zwracają się ku życiu zewnętrznemu. Zatem serce porusza się tylko w sprawach tego świata. Ja od urodzenia kieruję swoje serce ku Bogu, zatem wszystkie obrazy dotyczą tylko Boga. Moje serce od urodzenia całkowicie skierowane jest ku Bogu. Mając szesnaście lat, poślubiłam Swamiego w innej formie. To On usiłował skierować mój umysł ku światu. Jednak moje serce nigdy nie kieruje się ku światu. Swami Sam powiedział: "Próbowałem zwrócić (ciebie), ale nie mogłem." Mądrość ta przyszła do mnie, Swami o światłości miliona Słońc. Wyciągam mądrość od Niego i ujawniam ją światu. Mądrość ta przyjmuje formę książek, które piszę. Wszyscy znają Upaniszady, ale nikt nie zna tego, co jest ponad Upaniszadami i ponad Wedami, ani nie wie o życiu kolejnego Awatara. Napisałam o wszystkim. Napisałam również nową interpretację sutr: Brahma, Sziwa, Ananda, Yoga, Prema i Shanthi. Piszę wszystko w nowy sposób, w sposób bardzo prosty, aby wszyscy mogli łatwo zrozumieć. Jest to Mądrość. Kiedy ktoś zawsze skupiony jest na Bogu, przybywa coraz więcej Mądrości.

Swami i ja wzięliśmy grzechy wszystkich na nasze ciała dla dobra świata. Pokazuje to kalendarz z 2003 r., kiedy wszystko się zaczęło. Wskutek tego Swami daje wyzwolenie świata.

Rano Swami dał kartkę ze stycznia 1996 r. Był tam cytat:

'Wszelka radość, do której dążysz, jest w tobie. Ale
człowiek, który posiada ogromne bogactwo w żelaznej skrzyni,
nie ma pojęcia, gdzie jest klucz.'

Wszelka radość i szczęście są w nas. Jednak człowiek wiecznie szuka na zewnątrz. Swami podał przykład bogacza, który kładzie wszystkie kosztowności do pudła z żelaza, ale zgubił klucz. Tak samo wszelkie bogactwa są zaiste w naszym sercu, ale my szukamy na zewnątrz. Czym jest klucz? Jest to Mądrość duchowa. Jeżeli stosujesz sadhanę. wtenczas skarbiec serca zostanie otwarty. Ujawnia on wszystko. Nie wiedząc jednak o tym, człowiek chwytany jest w cykl narodzin i śmierci tysiące razy. Teraz przybył Sathya Sai i pokazał Prawdę ludzkości. On również daje klucz. Kluczem jest 'kochaj wszystkich i służ wszystkim'.

Swami zaczął rozmawiać ze mną począwszy od 1996 r. Tu daje kalendarz ze stycznia 1996 r. Wskutek mojej intensywnej pokuty Swami ujawnił wszystko i zaczął rozmawiać ze mną, ujawniając Mądrość. W owym czasie nic nie wiedziałam o Mądrości. Jedynie płakałam noc i dzień z tęsknoty za Swamim. Prosiłam Go, aby obdarzył mnie Mądrością. W ostatnim rozdziale napisaliśmy, że Mądrość kłania się Premie. Przybyłam jako zwyczajna wiejska dziewczyna, nie znając niczego. Znałam jedynie Premę dla Kryszny. To Kryszna powiedział mi o Swamim. Swami oznajmił: "Ja jestem Sathya Sai." Zatem moja Prema ujawniła Sathyę.

Nie znam żadnych pism świętych. Wiem jedynie, że "kocham Ciebie, Swami". Płakałam, wymawiając tę frazę noc i dzień. Jest to klucz Mądrości. Dzięki temu wszelka Mądrość przyszła do mnie. Ale jakakolwiek Mądrość przychodzi do mnie, piszę o niej, a następnie zapominam o wszystkim. Nie wiem zatem o niczym. Wiem tylko, że chcę być pyłkiem kurzu u stóp Boga. Nie chcę stanowisk takich, jak Durga, Awatar, Radha itd. Obdarzenie wyzwoleniem świata możliwe jest, gdy jest się w stanie bez ego. Mając taką naturę, traktuję wszystkich jak swego guru. Chce, aby wszyscy byli jak ja. Jest to zatem Sathya Yuga, gdzie wszyscy nie będą mieli umysłu, nie będą mieli ego. Swami wskazuje na to za pomocą diamentu, który symbolizuje 'die-mind' ('umarły umysł' - tłum.). Ktoś, kto nie ma ego, staje się 'die-mind', a następnie diamentem. Dlatego Swami napisał 'diamond' na odwrocie kartki z mantrą.

Nikt w Nowym Stworzeniu nie będzie miał ego. Wszyscy staną się naprawdę diamentami, szlachetnymi klejnotami. Wszyscy będą wypełnieni Premą i Mądrością. Jedynie dzięki temu, że nie wie się o niczym, naprawdę wie się wszystko. Nie wiem o niczym. Czytałam tylko Gitę i stosowałam ją całkowicie w praktyce w swoim życiu. Teraz piszę o wszelkiej Mądrości, mądrości Boga, ponieważ nie wiem o niczym. To tylko Swami mówi wszystko. Ci, którzy uzyskują Brahma Jnana, nie są w stanie powiedzieć. A ten, kto mówi, nie wie. Jest to Brahma Sutra. Ci, którzy osiągają Boga, nie potrafią powiedzieć, a ci, którzy mówią, nie osiągnęli. Ale jak ja mówię? To tylko Swami mówi wszystko. W przeciwnym razie skąd bym wiedziała? Swami mówi wszystko. Jest to Brahma Jnana! Jest to Yoga Sutra. Dopiero wtedy piszę.

Małe dziecko nie wie o niczym. Tylko matka uczy wszystkiego: "To jest idli, a to jest ryż, jedz to, nie jedz tamtego." Tak samo Swami mnie uczy. Następnie piszę i natychmiast zapominam. Tylko poprzez stosowanie wszystkiego w praktyce przychodzi do mnie Mądrość. Swami powiedział, że ze mną jest jak z nauczycielem, który pisze lekcję na tablicy dla klasy, a potem wyciera tablicę i natychmiast pisze nową lekcję. Jest tak, ponieważ nie mam 'ja" (ego). Gdybym miała, powiedziałabym, że 'Napisałam to, to jest tamta Sutra'. Ale nie mogę. Tylko Swami jest wykonawcą wszystkiego. Ja jestem niczym. Tylko On istnieje we wszystkim. Ja jestem niczym. Kiedy my oboje się złączymy, połączę się w Swamim, oświeci to umysł.

Plus i minus łączą się, płynie prąd i rodzi się prawdziwa Mądrość. Swami powiedział o tym w mojej pierwszej książce. Jestem w takim samym stanie nawet teraz.

Spójrzmy, na co Swami wskazał w książce "Miracle Maya" ("Maya Cudu" - tłum.), co łączy się z rozdziałem "Wiedząc o niczym równa się wiedzy o wszystkim', str. 52:

- Sarasvathi Szakthi dla edukacji

- Danvanthri Szakthi dla leczenia chorób

- Durga Szakthi dla unicestwiania karmy

- Hayagriva Szakthi dla uzyskania najwyższej wiedzy
duchowej

- Moc Kanyakumari Amman dla Atma Sanyas.


Swami mówi mi to, abym dała szakthi tym, którzy ich potrzebują. Wielu odniosło korzyść dzięki owym szakthi, chociaż ja nie jestem świadoma, że posiadam jakiekolwiek. Byłam zwyczajną Vasanthą w Vadakkampati i nie czułam się inaczej.

Swami pokazał na przykładzie mego życia, jak osiągnąć wyższe stany duchowe poprzez stosowanie sadhany. Ale ja nie jestem świadoma niczego. Swami powiedział później, że wszystkie moce wyłoniły się ze mnie. Ale jaką różnicę stanowi to dla mnie? Umysł mój utkwiony jest na Swamim. Nie jest on przyciągany przez nikogo, ani przez nic. Jaki jest mój stan? Nie wiem. Umysł mój nie pójdzie do niczego innego tylko do Pierwotnej Duszy, Bhagawana Sri Sathya Sai Baby.

Rano Swami dał kartkę w formie kształtu drzewa na pierwszej stronie. Na pniu były trzy kamienie, dwa razem, jeden oddzielnie, na dole. Liście i gałęzie drzewa zrobione były z siedmiu białych kształtów jak kwiaty, z białymi kamieniami w środku. Każdy kształt jak kolczyk miał dziewięć małych kamieni w kole oraz jeden duży w środku. Całe drzewo otaczały delikatne pióra, jak pióra łabędzia. Każdy biały kształt kwiatu miał pięć płatków oraz wiele pod spodem.


7 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, czym jest to, co dałeś?

Swami: Jeden staje się dwojgiem. Jest to Stupa. 
Stamtąd wyłaniają się nasze uczucia poprzez różne czakry. 
Tworzą one Uniwersum Vasanthamayam.

Vasantha: Czym są delikatne pióra? Wyglądają jak łabędzia.

Swami: Tak, są one łabędzia. Na Srebrnej Wyspie pokazałam łabędzie i pawia. Łabędź oddzieli mleko od wody i wypije tylko mleko. A ty z wody robisz mleko. W ten sposób dokonujesz transformacji całego świata swoją amritą. Robisz ze wszystkich Jeevan Muktha. Nie oddzielasz dobrych od złych. Wszyscy osiągają taki sam stan. Paw pokazuje, że robisz ze wszystkich członki ciała Boga, Sarvatho Pani Padam. Co pokazałem na Srebrnej Wyspie, rozrasta się jako Nowe Stworzenie.

Koniec medytacji

Zobaczmy. Swami podzielił Siebie na dwoje. Od urodzenia Swami jest ze mną, we mnie. Oboje jesteśmy w związku i przekroczyliśmy każdą czakrę Kundalini razem. Swami napisał o tym w wierszu "Och, Samotny Lotosie". Opisuje On tam jak przekraczamy siedem czakr razem. Moja Sahasrara otworzyła się i amrita wylewa się w wibracjach gwiazdy, wypełnionej Czystą Świadomością. Na to wskazuje kwiat - łabędź. Staje się to Uniwersum Vasanthamayam, Sathya Yugą. W tym celu Swami napisał duże V na odwrocie kartki. W środku każdego kwiatu o pięciu płatkach jest dziesięć kamieni, co pokazuje, że wszyscy stanowią jedno, są diamentami czystej bieli, diamentami w stanie Purnam, totalnymi i doskonałymi. W Sathya Yudze całe Stworzenie jest takie.

Swami pokazał łabędzia i pawia na Srebrnej Wyspie. Jeżeli zmiesza się wodę z mlekiem, łabędź oddzieli wodę od mleka i wypije tylko mleko. Ale ja tego nie dzielę, lecz robię z całej wody mleko, jak Ocean Mleka. Oznacza to, że nigdy nie oddzielam dobrego od złego. Poprosiłam o wyzwolenie dla wszystkich. Poprzez amritę z mojej Sahasrary wszyscy osiągają wyzwolenie. Paw pokazuje, że robię Uniwersum jak Boga, (Swamiego) Sarvatho Pani Padam. W istocie całe Uniwersum to tylko Bóg. Pierwsze Stworzenie przybywa tylko od Niego. Jednak wszyscy na świecie oddzielają wszystko i powiadają: "Ja, moje, jego, jej, wasze, nasze." W przeszłości napisałam więcej o tej zasadzie. Nie będzie oddzielenia w Sathya Yudze. Wszyscy są dziećmi jednego Boga. Nie ma oddzielnej kasty, wyznania, religii, języka, narodu itd. Wszyscy stanowią jedno - to samo. Moje uczucia przybywają jako Sathya Yuga. Swami pokazał to jako wizję w 1996 r.


O czymkolwiek piszę teraz, jest ekspansją pierwszej książki. Pierwsza książka "Liberation Here Itself Right Nowe" ("Wyzwolenie Tutaj Teraz Natychmiast" - tłum.), część 1, jest nasieniem drzewa Aswatta, zadania awatarycznego Bhagawana Sri Sathya Sai. Kiedy po raz pierwszy przejechaliśmy do Mukthi Nilayam, przywieźliśmy łóżko z wzorem łabędzia. Swami powiedział, aby je kupić. Używałam go wiele lat. Miałam również wizję łóżka z łabędzimi piórami. Hamsa (łabędź) symbolizuje Mądrość. Ci, którzy uzyskują wyższe stany, znani są jako Paramahamsa, jak Sri Kamakrishna.

Dziś Swami dał kalendarz z 2014 r. Tam Swami siedzi w fotelu, na białym tle. Zostało tam napisane:

'Form jest wiele Bóg jest jeden' - Baba

Swami dał prawidłowy dowód na to, o czym napisałam. W Sathya Yudze mimo iż form i imion jest wiele, Bóg jest jeden. W każdym Mieszkaniec funkcjonuje w taki sam sposób. Mimo iż Swami oddzielił mnie od Siebie, oboje stanowimy jedno. Widać, że On jest ze mną w każdej czakrze Kundalini. Sathya i Prema są dwiema stronami jednej monety. Zatem Słońce i Księżyc są razem na Srebrnej Wyspie. Prema i Mądrość są dwiema stronami jednej monety. W Kundalini są dwa nadi - Ida i Pingala. Jedna to Słońce, druga - to Księżyc. Obie podnoszą się wzdłuż Suszumny i łączą się w czakrze Adźnia. Jest to związek Sziwa Szakthi. Sziwa i Szakthi są dwiema połowami jednego ciała, które jest takie same - jako Swami i ja. Będziemy funkcjonować jako Sziwa i Szakthi w Kundalini u wszystkich, robiąc z każdego Jeevan Muktha.

W Sathya Yudze wszyscy będą wypełnieni Sathyam Swamiego - Jnana. Wszystkie kobiety będą miały moją Premę. Takie jest znaczenie Słońca i Księżyca. Jest to Nowe stworzenie, awataryczne zadanie Swamiego.

Medytacja

Swami: Powiadasz, że nie wiesz o niczym. Mówisz, że teraz jesteś 
pusta; to nie jest tak, jesteś pusta od urodzenia. Znasz tylko jedno; 
znasz Mnie.

Vasantha: Tak, Swami, znam, choć nie całkowicie. Znam Ciebie, 
Twoją formę, wiem, że powinnam osiągnąć Ciebie, powinnam 
doświadczyć Ciebie. Tylko to są moje myśli.

Swami: Jedynie to jest wymagane. Mówisz, że chcesz tylko Mnie,
 ale tylko w tym wszystko jest zawarte, prawda? Kiedy już osiągnęłaś
 tego JEDNEGO, osiągnęłaś wszystko.

Vasantha: Swami, nie wiem o tym wszystkim. Chcę tylko o Ciebie. 
Pragnę doświadczyć wyłącznie Ciebie, ale nie wiedziałam jak 
doświadczyć Ciebie.

Swami: Dlatego stałaś się Sathya. Wszystkie twoje myśli skupione są 
tylko na jednej rzeczy.

Koniec medytacji



Rozdział 46

SPOKÓJ I WDZIĘCZNOŚĆ SĄ WYZWOLENIEM CZŁOWIEKA

Swami dał kawałek kartki ze Swoim dyskursem z 1982 r. Powiedział On tam:

"Cnotliwe życie, zbawienne myśli, wzniosłe ideały oraz
prowadzenie się zgodnie z prawością mogą nie tylko obdarzyć
dobrym zdrowiem, lecz - co jest nawet cenniejsze - aatmaanandą.
Ekstatyczną świadomością samej rzeczywistości. Jeżeli ktoś
OGROMNIE PRAGNIE szczęścia i pomyślności całej ludzkości ,
on lub ONA błogosławiona jest mądrością oraz siłą, aby
utworzyć drogę i prowadzić ją ku niej. Osoba ta widzi jedynego,
wybranego przez siebie Boga w każdym. Każde działanie jej
będzie tak czyste, tak szczere i tak święte jak ofiara Bogu.
To bardzo efektywny sposób, aby pokonać wszelkie choroby
to, co jest chorobą fizyczną i mentalną, aby mieć zdolność
świadomości własnej boskiej (atmicznej) rzeczywistości.
Przyniesie to przypływ miłości i światła. Kiedy ktoś dostrzega,
że jest on Atmą, rozpozna tę samą Atmę we wszystkich i
będzie dzielić radość i smutek oraz słabość wszystkich."

Zobaczmy. Gdy zajrzeliśmy do "Sathya Sai Speaks" ("Sathya Sai mówi" - tłum.) z 1982 r. było tam dokładnie to samo. Tylko dwie lub trzy linijki. Swami dał boską pocztę rozmaicie. Tu Swami napisał "Jeżeli ktoś OGROMNIE PRAGNIE", a potem została znów uwypuklona cała ludzkość i że on lub ONA - to też zostało uwypuklone. ONA zostało napisane dużymi, drukowanymi literami. Gdy zapytałam Swamiego, powiedział On: "To dotyczy ciebie."

Spójrzmy dalej. Swami pisze, że Atma ananda, błogość Jaźni jest świadomością samej rzeczywistości. Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy prowadzą życie zgodnie ze swymi myślami oraz ideami. Kiedy ktoś staje się świadomy Jaźni, osiąga błogość Jaźni, Atma Ananda. Zwyczajne życie obdarza tylko nigdy nie kończącym się cyklem narodzin i śmierci; rodzenie się i umieranie stale, tysiące razy.

Czym jest prawdziwa świadomość? Oznacza to wiedzieć, co jest celem życia. Dlaczego narodziliśmy się? Jaki jest prawdziwy cel życia? Jeżeli ktoś będzie myślał w ten sposób, stale kontemplując, umysł przekierowany zostanie ku duchowości. Człowiek zaczyna stosować praktykę duchową i dowiaduje się o prawdziwości życia. Na koniec osiąga Boga i nie ma już więcej narodzin.

Istnieją dwa rodzaje i sposoby życia. Człowiek angażuje się w zwyczajne życie tego świata. Drugim sposobem jest uzyskanie świadomości i angażowanie się w życie duchowe. Zwyczajne życie utrzymuje człowieka w cyklu narodzin i śmierci. Trwa to zanim człowiek nie otrzyma świadomości. W duchowości człowiek osiąga wyzwolenie zależnie od swojej sadhany.

Jednakże moje życie jest inne. Stosowałam sadhanę, osiągnęłam Boga, ale nie chciałam wolności. Nie chciałam wolności dla siebie. Myślałam, że byłoby to samolubne, gdybym tylko ja została wyzwolona. Chcę się podzielić tym ze wszystkimi. Dlatego poprosiłam Swamiego, aby obdarzył świat wyzwoleniem. Bardzo pragnęłam szczęścia i pomyślności dla wszystkich ludzi. Stąd też Swami powiada: "ONA pobłogosławiona jest mądrością i siłą, aby utworzyć drogę i prowadzić ludzkość ku niej." Wskutek pragnienia tego, Swami obdarzył mnie mądrością i siłą.

Jaka jest to droga? Jedyną drogą jest usunąć głębokie wrażenia z wszystkich. Każda jeeva rodzi się wskutek głębokich wrażeń. Najpierw myślałam, aby usunąć głębokie wrażenia u wszystkich. Ale Bóg nigdy nie ingeruje w Prawo Karmiczne, które Sam ustanowił. Ze względu na moje pragnienie wyzwolenia dla świata, Swami i ja wzięliśmy wszelką karmę na nasze ciała. Swami opuścił ciało. Ja pozostaję, stale cierpiąc. Wybraną przeze mnie formą Boga jest Bhagawan Sathya Sai. Ujrzałam Go w każdym i we wszystkim w całym Stworzeniu. Każde moje działanie jest czyste i święte; wszystko jest jak ofiara Bogu. Jest tak, ponieważ ofiarowałam całe życie Bogu. Każda czynność, myśl i słowo jest traktowane z rozwagą. Dzięki temu jestem w stanie korygować swoje wady. Nie żyję nawet przez najmniejszą chwilę bez myśli o Swamim. Ofiarowałam całą swoją Jaźń Swamiemu w Jaskini Vashista. Jedyną rzeczą, która pozostaje, jest moje ciało. Chcę ofiarować swoje ciało Bogu. Nie chcę dać ciała starości, chorobie ani śmierci. Ponieważ obecnie ofiaruję tak wiele, Swami napisał dla mnie następujące zdanie:


"Bardzo skutecznym sposobem pokonania wszelkich
źródeł choroby fizycznej i mentalnej oraz niepełnosprawności
jest świadomość, gdy ktoś dostrzega, że jest Atmą."

Swami dał to, kiedy byłam bardzo smutna i przygnębiona. Pokonam chorobę fizyczną i mentalną poprzez boską rzeczywistość wiedząc, kim jestem i kim jest Swami. Ta boska rzeczywistość przyjmuje formę i przybywa, aby wesprzeć, troszczyć się i uzdrawiać. Dostrzegam, że moja Atma jest taka sama jak u wszystkich. Zatem cokolwiek przybywa, dzielę się z innymi, dzielę się ze wszystkimi Mukthi, które przyszło do mnie. Borę jednak również wszystkich słabość, smutek, narodziny i chorobę. To jest moje życie. Dzielę się ze wszystkimi dobrem, jakie mam i także biorę na siebie cierpienie innych.

Swami wskazał na tekst z mojej autobiografii, z rozdziału o wdzięczności, strona 213. Zaznaczył On tekst, rysując gwiazdę:

'...jeżeli ktoś zrobi coś dla mnie, nawet jeśli jest to bardzo
małe, traktuję to jako wielkie i pragnę mu odpłacić się
jakoś. Wielkie dusze obdarzają wdzięcznością wielkości
drzewa palmowego, jeśli nawet czynność, jaką dla nich
zrobiono, była wielkości nasienia figi."

Jest wiersz w języku tamilskim mówiący, że jeżeli ktoś wykona czynność wielkości nasienia figi, wdzięczność powinna mieć rozmiar drzewa palmowego. Moje życie jest tylko pełne wdzięczności. O tym jest również rozdział z "Prema Sutra". Nauczyłam się lekcji od każdego. Patrząc na wszystkich ludzi, przyjęłam ich dobre cechy i nauczyłam się lekcji od każdego. Z wdzięczności dla wszystkich poprosiłam, aby Swami dał wszystkim wyzwolenie. Ponieważ myślę, że wszyscy są moimi guru, traktuję to jako Guru Dakszinę (zapłatę wdzięczności dla guru - tłum.). Dlatego Swami wskazał na to w książce. Było to moim zwyczajem od najmłodszego wieku. Kogokolwiek zobaczyłam, cokolwiek ujrzałam, brałam dobre cechy od niego. Nie tylko od znajomych, ale również od zwierząt, roślin, a nawet od rzeczy nie ożywionych. Zatem za wdzięczność wszystkim Swami obdarza wszystkich wyzwoleniem.

Dziś, w dniu Gurupurnima, piszę niniejszy rozdział. Fred także znalazł wiadomość pod drzewem palmowym. Napiszę o tej wiadomości w kolejnym rozdziale.

Swami wskazał, co następuje z książki "Miracle Maya" ("maya Cudu" - tłum.):

"Bóg jest jedynym guru. Mówi się, że jeżeli ktoś posiada
pokorę, aby uczyć się nawet od najmniejszych stworzeń,
można nazwać go guru."

Jest to prawidłowy dowód dla niniejszego rozdziału.

Sandeep przybył z Bangalore i przywiózł dwa sari. Jedno położyliśmy przed Swamim, dla błogosławieństwa. Tam Swami napisał AS x 26. Zapytałam Swamiego - AS oznacza Adi Szakthi, a x oznacza ciało. 26 dotyczy 26. zasad ciała Adi Szakthi. Znaczy to 24 zasady plus Sziwa i Szakthi, którzy są także w ciele, co tworzy razem 26.

Moje ciało różni się od innych ciał. Urodziło się ono z Sai Sziwy i połączy się ponownie z Nim. Nasze uczucia funkcjonują w Garbha Kottam i w Stupie, poprzez którą przybywa wyzwolenie.



Rozdział 47

CUDOWNA PARA


Wczoraj, kiedy Fred przechodził obok chatki, zobaczył w krzewach złożoną kartkę. Przyniósł ją mi, ponieważ była na niej wiadomość. Kartka miała cztery boki i zostało napisane na jej pierwszej stronie.




Zobaczmy:

Życzymy cudownej parze
Dużo szczęścia w waszym
wspólnym życiu
Gratulujemy z okazji
waszego ślubu
S ( kształt serca) V (kształt serca)


Zobaczmy, co Swami powiedział.

12 lipiec 2014 r. Medytacja poranna

Vasantha: Swami, kto napisał kartkę o naszym ślubie, którą znalazł Fred?

Swami: Dewy przysłały ją nam.

Vasantha: Jak ją przysłały?

Swami: Przysłały ją przez Wayu Dewę.

Vasantha: Bardzo dobrze, Swami, ale kiedy obchodzone są nasze zaślubiny?

Swami: Mamy codziennie zaślubiny. Ty jesteś Nithya Kalyani.

Koniec medytacji


Swami powiedział, że dewy przysłały kartkę przez Wayu Dewę, Boga Wiatru. Obecny miesiąc jest bardzo wietrzny, zatem Bóg Wiatru łatwo umieścił kartkę w krzewach, aby znalazł ją Fred. Zapytałam Swamiego: "Kiedy są nasze zaślubiny?" Powiedział, że mamy ślub codziennie i że jestem wieczną panną młodą, Nithya Kalyani. Nasze prawdziwe zaślubiny będą tylko wtedy, kiedy zobaczymy się ze sobą. Dlatego przysłali gratulacje i najlepsze życzenia. Kiedy Swami przybędzie, wezwie mnie. Stąd też najlepsze życzenia zostały wysłane teraz.

Dziś jest Guru Purnima i płakałam stale więcej.

12 lipiec 2014 r. Medytacja

Vasantha: Dziś jest Guru Purnima. Wszyscy są moimi guru. Proszę, złóż mi obietnicę, że dasz wyzwolenie światu.

Swami: Tak, dam. Nie płacz, zrobię wszystko.

Vasantha: Proszę, daj coś, aby to pokazać.

Swami: Dam coś.

Vasantha: Kto napisał kartkę o naszym ślubie? Kto życzy?

Swami: Dewy przysłały ją nam.

Vasantha: Jak one przysłały, a Fred znalazł?

Swami: Przysłały przez Wayu Dewę.

Vasantha: Bardzo dobrze, Swami. Kiedy obchodzony jest dzień naszych zaślubin?

Swami: Codziennie mamy ślub, ponieważ jesteś Nikthya Kalyani.

Vasantha: Dobrze, Swami, proszę wylecz mnie. Niech moje oczy nie ucierpią.

Koniec medytacji

Rano, jak zwykle, poszłam zobaczyć Swamiego (Chodzi o posąg Swamiego, który stoi obok sypialni Ammy, posiadający boskie moce; tu składane są m.in. sari dla błogosławieństwa - tłum.). Następnie zawołałam wszystkich do siebie, dotknęłam ich rąk i powiedziałam: "Dotykam waszych stóp. Wszyscy jesteście moimi guru. Wkrótce dam Guru Dakszinę, wyzwolenie."

Kiedy wróciłam do pokoju, płakałam i byłam bardzo wzruszona. Nicola przyniosła wiadomość napisaną w telugu oraz inną, składaną kartkę. 





Na pierwszej stronie było napisane: "Najgorętsze Życzenia". Widać dwa ptaki siedzące na gałęzi drzewa, spoglądające na siebie. Drzewo było pełne złotych liści i kwiatów. W środku kartki były liście z kwiatami o pięciu płatkach w kolorze pomarańczowym i złotym oraz napisane złotymi literami: "Wysławiamy prawdziwie cudowną parę z okazji jej szczególnego dnia" 'VS" było w kolorze różowym. S wyglądało jak P.

Zapytaliśmy o znaczenie wiadomości Ragaveerę, który przyjechał z Chennai, a którego językiem ojczystym jest telugu. Powiedział on:

Jeden język nie wystarczy
Nie lękaj się, proszę napisz to
Nie myśl zbyt wiele, nie martw się.
Nie czuj się źle
Kocham ciebie
Jeden język wystarczy

12 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Co to jest, Swami? Co napisałeś w języku telugu?

Swami: Wczoraj miałaś więcej lęku i byłaś bardzo zmartwiona. 
Czułaś się źle. Dlatego napisałem natychmiast. Zawsze jestem z tobą. 
Dlaczego lękasz się i niepokoisz?

Vasantha: Swami, moje oczy zaczęły mieć błyski. Boję się, że znowu 
może się zacząć.

Swami: Przychodzi raz i odchodzi. Dlaczego lęk? Ja zawsze jestem z tobą.

Vasantha: Dlaczego prosisz: "Proszę pisz'?

Swami: Napisałem, ponieważ jesteś pełna lęku i zmartwienia. 
Napisałem natychmiast. Ja zawsze jestem z tobą.

Vasantha: Dobrze, Swami. Czym jest kartka? Kto życzy gorąco?

Swami: To są riszi, święci i siddhowie.

Vasantha: Co mówisz? Przedtem były dewy, a teraz oni?

Swami: Wszyscy wiedzą, że wkrótce będziemy razem. Dewy przysłały 
najlepsze życzenia przedtem. Indra napisał w ich imieniu. Teraz Viswamitra 
pisze w imieniu riszich i siddhów. Wszyscy oni czekają, abyśmy się połączyli.

Vasantha: Czym jest VS w kolorze różowym? Napisałeś w inny sposób?

Swami: Wskutek Premy Vasanthy Swami przybywa teraz. Przybywam. 
Prema Swami przybywa.

Koniec medytacji


Zobaczmy. Dewy i riszi wiedzą, kiedy Swami przybędzie i kiedy oboje będziemy razem. Zatem przysyłają nam najlepsze życzenia. Swami napisał w wielu językach, aby okazać Swoją miłość. Stąd też pisze, że jeden język nie wystarczy. Tu pisze w języku telugu, ponieważ cierpiałam bardziej tamtego dnia. Mówi On, aby się nie lękać i nie martwić, ani nie myśleć zbyt wiele i aby nie czuć się źle. Ale cóż mogę począć? Swami nie przybył. Moje ciało jest w najgorszym stanie, pełne bólu. Dlatego zawsze boję się, co się ze mną stanie, kiedy Swami przybędzie, a co się stanie, jeżeli On nie przybędzie, a ja nie mogę żyć bez Niego. Stąd też niepokój mentalny przynosi choroby ciału. Mówi On, że mnie kocha i że zawsze jest ze mną. Napisał to w wielu różnych językach i pocieszył mnie.

Swami przysyła cztery albo pięć wiadomości dziennie, ale nigdy nie jestem usatysfakcjonowana. Czy można dziecko zadowolić zabawką, którą daje matka, jeżeli on chce tylko jej? Płacze ono tylko z tęsknoty za matką. Ja płaczę tylko z tęsknoty za Nim. On pociesza mnie w rozmaity sposób i w różnych językach, ale nic nie powstrzymuje bólu w moim sercu. On musi przybyć. Kiedy naprawisz moje złamane serce, Swami? Zatem daje On zdjęcie Matki Sathya Sai.

Zajrzymy do książki "Miracle Maya" ("Maya Cudu" - tłum.). Swami zaznaczył tam, co następuje, a gdzie jest mowa o tym, że tylko wielkie dusze wiedzą o Jego powrocie, w związku z tym ofiarują swoje najgorętsze życzenia i gratulacje:

"Powinniśmy naśladować wzorowe życie mędrców oraz
wielkich dusz i tylko polegać na prawdzie, którą jest
nasza jaźń. Powinniśmy poświęcić wszystko Bogu,
aby poznać tę prawdę, Dopiero wtedy prawda zostanie
ujawniona."

Och, niewinni ludzie! Jak sprawdzanie czystości złota, by poznać jego wartość, tak samo znajdźcie Prawdę! Jak możecie to zrobić? Prawdziwymi mistrzami duchowymi są ci, którzy jedynie pragną osiągnąć Boga. Nie powinni oni interesować się imieniem, sławą, pieniędzmi, następcami itd. Muszą oni być bez ego, prości, pokorni i prawdomówni. Poszukujcie tych cech i wybierajcie. Fałszywa twarz odpadnie w piaskach czasu. Jedynie Sathya pozostanie na zawsze. Bhagawan Sri Sathya Sai Baba prowadził człowieka przez minionych siedemdziesiąt osiem lat. Gdzie człowiek może znaleźć spokój, którego doświadcza w Jego obecności? Wiedzcie o tym! Spokój podąża za Prawdą.



Rozdział 48

ZEGAR CZYSTOŚCI

11 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

Vasantha: Swami, kiedy przybędziesz? Przybędziesz, a moje ciało 
nie jest wyleczone. Cóż mam począć?

Swami: Przybędę wkrótce. Nie martw się, nie płacz.

Vasantha: Powiedziałeś, że moja czystość to wskazówki zegara 
Uniwersum, jednak nie mają one mocy.

Swami: Dlaczego tak myślisz? Twoja czystość zmienia Erę.

Vasantha: Swami, powiadasz, że wyleczenie mnie jest kwestią czasu. 
Ty jesteś Adi Mulam, Bogiem Bogów, czy nie możesz zmienić czasu? 
Dlaczego nie mówisz tego? Płaczę. Przybywa Kala Dewa.

Swami: Kala, spójrz! Widzisz, matka płacze. Zmień czas, jaki był ustalony.

Kala Dewa: Zrobię to.

(Odchodzi...)

Vasantha: Jeżeli wszystko to jest prawdziwe, daj dowód dzisiaj.

Swami: Tak, dam.

Vasantha: O czym mam napisać, o Słońcu?

Swami: Wiesz o wszystkim; cała mądrość jest w tobie.

Koniec medytacji


Zobaczmy. Swami nie przybył i dlatego płaczę cały dzień. Swami przedtem dał wiadomość:

"Wskazówka zegara Uniwersum jest czystością twoją
Ale czystość ta nie może przyprowadzić Swamiego
Wypłakuję się więc Swamiemu - co stało się
z czystością moją"

Swami natychmiast wezwał Kala Dewę i poprosił go, aby zmienił czas, jaki został zaplanowany.

Zanim Bóg zstąpi jako Awatar, robi On plan. Teraz prosi On Dewę Kali, aby zmienił czas. Nie wiemy jednak, jakie jest tego znaczenie. Data, kiedy Swami przybędzie ponownie, jest już ustalona. Jednak wskutek moich łez i tęsknoty, Swami prosi go, aby zmienił tę wcześniej zaplanowaną datę i dał wcześniejszą.

Swami powiedział, że wskazówki zegara Uniwersum są moją czystością; co to oznacza? Znaczy to, że moja czystość zmienia wszystko w Uniwersum, robiąc każdego i wszystko doskonałym. Każdy będzie mieć takie same zachowanie jak moje. Jeżeli pomyślę o czymś innym niż Swami, powiadam, że umysł mój utracił czystość. Wszyscy będą się zachowywać w ten sposób. Stąd też moja czystość to wskazówki zegara Uniwersum.

11 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 16.00

Vasantha: Swami, jutro jest Guru Purnima. Dałeś piękne Słońce, ale Sam nie przyszedłeś. Chcę widzieć, dotknąć Ciebie i rozmawiać z Tobą!

Swami: Mam takie same uczucia. Oboje mamy takie same uczucia. Wkrótce się zobaczymy i doświadczymy. Bez doświadczania, nie możemy przybyć ponownie. Każdy bierze narodziny zależnie od doświadczenia. My oboje przybywamy następnym razem i doświadczymy.

Vasantha: Swami, nie mam dobrej medytacji.

Swami: Nie myśl tak. Czym jest medytacja? Siedzeniem w jednym miejscu 
o określonej porze? To nie jest prawdziwa medytacja. Kiedy wzywasz, 
przychodzę. To jest prawdziwa medytacja. Jeżeli płaczesz, Ja też płaczę. 
Mamy takie same uczucia.

Vasantha: Czy odczuwasz ból, jeżeli ja czuję ból, Swami?

Swami: Nie, nie mam ciała fizycznego. Tylko fizyczne uczucia, Ja jestem
 w Boskim Ciele.

Koniec medytacji

Przyjrzyjmy się temu. Chcę widzieć Swamiego, dotknąć Go i rozmawiać z Nim. Jest to moja jedyna myśl. Gdy ujrzałam Swamiego po raz pierwszy, zostało to we mnie. Jednak pragnienie to, aby zobaczyć Swamiego, nie zostało spełnione. Zatem pytam ciągle: "Kiedy przybędziesz? Kiedy dotknę Ciebie i będę rozmawiać z Tobą?" Odpowiadając Swami oznajmił, że On posiada takie same uczucia. Tylko kiedy zobaczymy się, dotkniemy i porozmawiamy, będziemy mieli doświadczenie i przybędziemy ponownie w czasach kolejnego Awatara, jako Prema Sai i Prema. Nie możemy przybyć ponownie bez tego doświadczenia.

Generalnie wszystkie doświadczenia stają się głębokimi wrażeniami, które są powodem kolejnych narodzin. Jedynie doświadczenie stale chwyta osobę indywidualną w cykl narodzin i śmierci. Bóg nie ma doświadczania. Jednakże obecny Awatar chce doświadczać. Wskutek tego przybędzie On jako kolejny Awatar, Prema. Wskutek tego doświadczania przybędzie Nowe Stworzenie i Sathya Yuga. 

 

Świat ten jest najszczęśliwszym miejscem
Tu nikt nie należy do nikogo
Nie ma różnic ani sztuczek
To jest nasze, a tamto wasze!


Ci, którzy praktykują sadhanę, łączą się z Bogiem na ostatnim etapie. Ci, którzy chcą doświadczenia, Anuboothi, bezpośredniego doświadczenia, sami doświadczają Mieszkańca, jak uczynili to Jayadeva i Gauranga. Ale to różni się od mojego przypadku. Chcę bezpośredniego doświadczania z Bogiem, z imieniem i formą, fizycznie. Pragnieniem moim jest mieć to doświadczenie. Daje to Nowe Stworzenie. Pragnienia te i uczucia przyjmują formę jako Stworzenie. Jest tak, ponieważ nie byłam w stanie widzieć, dotknąć, ani rozmawiać z jedną formą Awatara. Postanowiłam więc zrobić wszystkich mężczyzn jak Sathya Sai, a wszystkie panie jak Vasantha, a potem będą oni doświadczać.

Ponieważ Swami powiedział, że ma On takie same uczucia jakie ja mam, zapytałam, czy odczuwa fizyczny ból, przez jaki przechodzę. Odpowiadając oznajmił On, że nie ma On ciała fizycznego, zatem nie ma bólu. Powiedział, że jest On w Boskim Ciele, wszystko są to więc jedynie uczucia. Dlatego zapytał On w poprzedniej wiadomości:

"Czy jesteś ciałem cierpiącym na łóżku?"

Pytam Swamiego, dlaczego nie jestem w stanie medytować jak poprzednio. Swami powiedział, że w rzeczywistości medytacją nie jest siedzenie w jednym miejscu i spędzaniem czasu na kontemplacji. Kiedykolwiek wzywam Swamiego, On przychodzi i rozmawia ze mną. To jest prawdziwa medytacja. Nie mogę siedzieć, zatem spędzam dwadzieścia cztery godziny na dobę leżąc, recytując, wołając, śmiejąc się, myśląc, płacząc i tęskniąc za Swamim. To jest prawdziwa medytacja. Dlatego Swami dał karteczkę 'Bliźniacze ptaki fruwają codziennie.', pokazując formy bliźniaczych ptaków, fruwających zgodnie.

To jest nasz stan. Jesteśmy bliźniaczymi ptakami z takimi samymi uczuciami, zawsze zjednoczonymi, fruwającymi razem codziennie. Kiedy zobaczymy się ze sobą, nasze uczucia będą fruwały wszędzie, przyjmując formę. Jest to Sathya Yuga. Daje to Nowe Stworzenie. Potem Swami dał małą karteczkę w kształcie ołówka. Napisał On tam linijki pieśni, które zostały napisane przez Niego wcześniej:

Świat ten najszczęśliwszym miejscem jest
Tu nikt nie należy do nikogo
Nie ma różnic ani sztuczek
To jest nasze; tamto wasze.

Spójrzmy na całą pieśń:

Życie piękną sztuką sceniczną jest
Tu nikt nie jest niczyim niewolnikiem
Nie ma niesprawności umysłu
Nikt nie myśli, że tamci to jego znajomi
A tamci są inni
Różnic nie ma
Wrogości nie ma
Nie ma sztuczek, ani targowania się


Napisałam tę pieśń dawno temu. Swami dał cztery linijki na karteczce. Jest to Sathya Yuga, wszyscy są jednym, dziećmi jednego Boga. Nie ma kasty, wyznania, religii ani narodu. Wszyscy stanowią jedno, nie ma różnic.



Raport specjalny


SZPITALNY PRZEGLĄD


Byłam bardzo zaniepokojona, ponieważ zbliżał się dzień miesięcznego badania kontrolnego.

16 wrzesień 2014 r. Medytacja

Vasantha: Wkrótce jedziemy do lekarza na badania kontrolne.

Swami: Jedź, wszystko będzie dobrze. Wszystko jest jednością.

Koniec medytacji

Wieczorem, w dniu 16-go, Yamini pokazała mi słowa: 'Bogar Nadi;, napisane w jednym z moich notesów. Wszyscy spojrzeli i widzieli. Gdy zajrzeli do książki z Nadi (Liście Palmowe - tlum.) i znaleźli stronę z Nadi Siddhy Bogara dla Swamiego. Mówi się tam:

"Przybywa On teraz jako lekarz, który nauczał
o chorobie w człowieku."

Byłam bardzo szczęśliwa, kiedy zobaczyliśmy to; wszyscy byli szczęśliwi.

17 wrzesień 2014 r. Medytacja

Vasantha: Jutro jedziemy do lekarza, Swami,. Patrz i rób wszystko 
za ich pośrednictwem.

Swami: Tak, będę robił wszystko nimi. Dlatego napisałem 'Bogar Nadi' 
w twoim rękopisie,

Vasantha: Napisane jest tam również, że jesteśmy lekarzami Kali Yugi.

Swami: Tak.

Koniec medytacji

W dniu 18. września 2014 r. rozpoczęliśmy podróż o godzinie 9. rano. Pojechaliśmy dwoma samochodami. Modliłam się do Swamiego, aby coś pokazał, aby pokazał, że On jest ze mną. Nagle zobaczyłam wyraz 'Sathyan', namalowany na samochodzie przed nami. Potem na innym pojeździe dostawczym było napisane SBG, Natychmiast powiedziałam: "Sai Baba God" ("Sai Baba Bóg" - tłum.). Gdy dojechaliśmy do szpitala, usiedliśmy i czekaliśmy na lekarza ogólnego. Zobaczyliśmy tę lekarkę, a ona powiedziała nam, aby nadal brać dwa lekarstwa. Potem poszliśmy poczekać przed gabinetem dr. Raja Pandiana. Czekaliśmy i czekaliśmy i w końcu powiedziano nam, że jest on na sali operacyjnej. Przyszedł, gdy minęło południe. Siedziałam na wózku gotowa, aby wjechać do jego gabinetu. Wyszedł on i powiedział, abym wstała i weszła do środka. Eddy pomógł mi wstać i weszłam do gabinetu, a następnie usiadłam. Gdy spojrzałam na niego, zaczęłam płakać. Zapewnił mnie: "Teraz wszystko jest dobrze. Proszę się nie martwić!"

Powiedziałam, że kiedy leżałam w szpitalu dziesięć dni, cały czas słyszałam dźwięki bhadżanów. Powiedział, że dobrze jest słyszeć bhadżany. Wyszliśmy szczęśliwi, a następnie poszliśmy do dermatologa. Lekarka obejrzała wszystko i powiedziała, że jest dobrze. Dała mi dwa nowe lekarstwa, abym umyła włosy i powiedziała mi, abym nadal brała tabletki przeciwalergiczne. Następnie poszliśmy zobaczyć ENT, doktora Arun Prabhu Ganeshana. Mówił do nas bardzo długo. Pokazał moje książki, które były przy nim i zapytał: "Jak pani to wszystko napisała? Odpowiedziała pani poprawnie na wszystkie pytania, jakie zostały postawione." Po czym powiedział, że aparat słuchowy jest gotowy i że dopasują mi go w gabinecie. Gdy poprzednio przebywałam w szpitalu dr Arun zrobił odlew mego ucha. Jest to bardzo dobry lekarz.

Następnie wyszliśmy i pojechaliśmy do gabinetu aparatów słuchowych. Wyszedł z niego człowiek i podszedł do naszego samochodu, aby dopasować aparat słuchowy, ponieważ nie mogłam wejść po schodach do jego gabinetu. Powiedział wówczas, aby siedzieć i słuchać wszystkich dźwięków piętnaście minut. Powiedział, aby zadawano mi wiele pytań dotyczących różnych dźwięków, które usłyszę. Jakże wiele dźwięków: skutery, klaksony, autobusy, drzwi samochodów otwierające się i zamykające się, a/c w samochodzie! Po czym wrócił i oznajmił, że dźwięk klaksonu był bardzo głośny dla moich uszu. Powiedział, że dopasuje go w swoim gabinecie. Dodał, że muszę nosić aparat słuchowy przez dziesięć dni, a potem zdać sprawozdanie dotyczące poziomu głośności dźwięków, aby w razie potrzeby można było je dostosować.

Następnie aparat dopasowano i wróciliśmy do Aszramu. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak wiele różnych dźwięków słyszałam w trakcie jazdy. W końcu dotarliśmy do Aszramu. Wyjechaliśmy z niego o godzinie 9.00, a teraz była godzina 15.30. Nikt w tym czasie nie jadł, ani nie korzystał z toalety. Nie byłam w stanie znieść dźwięku, jaki tworzył mój kaszel i kichanie. Słyszałam także w uchu dźwięk bhadżanów, jednak tym razem było to jak przez mikrofon. Nawet uderzenie małej spinki do włosów o podłogę wydawało się głośne.

Potem usiadłam i wypiłam trochę mleka i zjadłam przekąskę. Gdy jadłam, powiedziałam, że dźwięk jest taki, jak pociągu z żywnością (pociągu towarowego), jadącego po torach! Wszyscy się śmiali. Następnie umyłam zęby i powiedziałam, że było to tak jakby przejeżdżał pociąg ekspresowy. Każdy dźwięk z osobna, jaki słyszałam, stał się głośny i podwyższony. Dźwięk wentylatora przy suficie był dla mnie bardzo głośny i był jak bomba, która eksploduje. Gdy zabierano naczynia z tacy, było to jak dźwięk miecza wyciągniętego do walki. Powiedziałam, że jest to jak na polu bitwy Kurukszetra w Mahabharacie! Wszędzie tylko dźwięki, dźwięki, dźwięki! Jestem w pokoju, ale słyszę, jak ludzie przychodzą i wychodzą. Dźwięk bhadzanu, który usłyszałam w trakcie pobytu w szpitalu, stał się jak z głośnika.

Kiedy wracaliśmy ze szpitala, ponownie poprosiłam Swamiego, aby pokazał, że to On robił wszystko. Gdy skręciliśmy i przejechaliśmy przystanek autobusowy, zobaczyłam wielkie litery, które tworzyły napis:"Gdy kończy się cierpienie, będzie ci komfortowo." Byłam bardzo szczęśliwa i czułam, że Swami jest ze mną tak, jak powiedział, że będzie.

19 wrzesień 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, dlaczego dajesz aparat słuchowy? Nie chcę go. Nie chcę niczego. Ty jesteś jednym okiem, to mi wystarczy. Proszę, daj mi siłę. Dziś poszłam do Durgi, jutro pójdę do Vinayaki, a jutro do Garbha Kottam. Potem codziennie będę chodziła do Garbha Kottam, aby odmawiać astothram, robić abhishekam i ofiarować Arathi.

Swami: Nie płacz. Na pewno będziesz chodziła.

Vasantha: Zanim przebywałam w szpitalu, dawałeś wiele wiadomości. jakże wiele dałeś! Nim pojechałam wczoraj, napisałeś 'Bogar Nadi'. W taki sam sposób daj mi siłę, abym mogła chodzić. Nie chcę aparatu słuchowego. Jest on bezużyteczny dla mojego zadania! Chodzenie i mówienie wystarczy.

Swami: Nie płacz, na pewno dam.

Koniec medytacji

Bardziej użalałam się Swamiemu i myślałam:

'Dlaczego się narodziłam? Tylko po to, aby leżeć w łóżku, patrzeć
na sufit przez ostatnie cztery miesiące? Urodziłam się tylko
po to? Jak wykonać Jego zadanie> Nie chcę aparatu słuchowego.
Dobrze jest być głuchoniemym...Chcę tylko mieć siłę, aby
chodzić. To mi wystarczy. Pójdę do Garbha Kottam codziennie,
dotknę paduków Swamiego, wykonam abishekam i ofiaruję
Arathi - wszystko to zrobię. Potem będę czekała na Swamiego.
To mi wystarczy.'

W taki sposób wypłakiwałam się Swamiemu. Wszyscy pocieszali mnie, jednak wciąż płakałam. Wtenczas Swami pocieszył mnie.

Po południu Yamini przyniosła kartkę. Było tam moje zdjęcie, gdy wchodziłam do Aszramu po raz pierwszy. Na odwrocie zostało napisane 'boskie dzieci'. Pod fotografią była kartka ze zdjęciem kobiecej ręki, trzymającej bukiet róż. W ten sposób Swami pokazuje, że moje zadanie jest dla narodzin boskich dzieci. Jest to Nowe Stworzenie. Jest ro jedyny powód, mego wejścia do Aszramu pierwszego dnia. Kwiaty w ręce kobiety wskazują Vishwa Brahma Garbha Kottam, Jest to dom serca Swamiego i mojego, gdzie nasze serca i uczucia jednoczą się. Stąd boskie wibracje wychodzą w świat poprzez Stupę. Wszyscy zostaną zmienieni - staną się dziećmi boskimi. Tylko dlatego Swami pokazał tę wiadomość. Przybyłam tu tylko dla zadania Swamiego. To Swami wyraźnie pokazuje w poczcie.

Wczoraj poszłam do Świątyni Durgi. Było to po raz pierwszy od czterech miesięcy. Pojechaliśmy do szpitala i wszyscy tam byli tylko Tobą! Ale wystarczy już lekarzy i myślenia tylko o nich przez ostatnie cztery miesiące! Już więcej myśli o lekarzach nie powinno przyjść do mego umysłu! Kiedy byłam młoda, doktor Mama dbał o mnie! Jakże wielu lekarzy przyszło w moim życiu: 'Vaidyo Marayana Hari!' (Lekarz zaiste jest Bogiem.)

Przyjrzyjmy się temu. Dlaczego myślę o lekarzach? Jakże wiele lat! Byłam chora od czasu, kiedy Swami opuścił Swoje ciało. Jakże wielu lekarzy - wszyscy przyjeżdżają i wyjeżdżają. Jak wiele lekarstw? Dlatego tak bardzo wypłakiwałam się: 'Czy urodziłam się tylko po to?'

Gdy byłam w najmłodszym wieku doktor Mama dbał o mnie. On mnie kąpał i troszczył się o mnie. To on skorygował moje uszy, kiedy jedno z nich bardziej odstawało niż drugie. Nałożył mi czapkę na głowę, aby ucho przylegało. Wtedy powiedział, że uszy Gandhiji`ego były takie same. Nauczył mnie on Gity. Był bojownikiem o wolność, nie żonatym, który rozdawał wszystkim darmowe lekarstwa. Dlatego wszyscy nazywali go Doktor Brat. Siedział w więzieniu wiele razy.

Jako dziecko nalegałam, aby zabierano mnie do lekarza za każdym razem, gdy poczułam się źle. Kiedy byłam w piątej klasie, zabrano mnie ze szkoły na rok, abym odpoczęła. Gdy wróciłam, nie pozwolono mi wchodzić na schody, spałam więc w pokoju, gdzie jadano zakąski, na parterze. Zawsze byli lekarze, lekarze, lekarze.

Wtenczas rozpoczęłam życie duchowe i postanowiłam nie chodzić już do lekarza. Nigdy nie widziałam lekarza przez wiele, wiele lat. Kiedy Swami opuścił Swoje ciało, tak dużo mi się przytrafiło. Mimo to nie jeżdżę do lekarza, ale oni wszyscy przyjechali tu! SV jeździł, odwiedzał wszystkich lekarzy, wyjaśniał moje objawy, a potem przywoził mi lekarstwa. Dentysta tu przyjechał, lekarze, fizjoterapeuci, a nawet był tu przenośny aparat rentgenowski. Wszystko przybyło! Ja nie jeździłam nigdzie! Co tydzień przyjeżdżali lekarze ze Srivilliputhur, badali wszystko i pytali, czy nie czuję się źle. Jakże wielu lekarzy tu przyjechało z całego świata? Wypłakiwałam się więc
Swamiemu, że całe moje życie to lekarze. Pocieszył mnie On.

19 wrzesień 2014 r. Medytacja wieczorna

Vasantha: Swami, czym jest poczta, którą dałeś, boskie dzieci 
prawidłowo pokazują moje zadanie?

Swami: Tak, Powiedziałaś, że zapomniałaś o zadaniu, Poczta pokazuje, 
kiedy po raz pierwszy weszłaś do Mukthi Nilayam oraz zadanie dotyczące 
Nowego Stworzenia.

Vasantha: Bardzo dobrze, Swami. Teraz będę wykonywała swoją pracę. 
Proszę, daj mi siłę, abym chodzi la. Swami, jest więcej dźwięku. Co słyszę cały czas?

Swami: Zobacz, czy po dwóch albo trzech dniach będzie zbyt wiele dźwięku. 
Jeżeli tak, powiedz im, aby skorygowali.

Vasantha: Swami, moim jedynym celem jest chodzić prawidłowo i abym 
była zdrowa. Dałeś odpowiednią wiadomość. Jestem bardzo szczęśliwa. 
Nigdy nie opuść mnie Swami.

Swami: Nie mów tego. Nigdy ciebie nie opuszczę.

Vasantha: Proszę, daj mi si lę, abym robiła wszystko.

Swami: Zawsze jestem z tobą, nie martw się.

Koniec medytacji

Leżę, płacząc więcej. Potem odwróciłam się na bok, spojrzałam na zdjęcie Swamiego i na posąg Kryszny w kącie pokoju. Wypłakiwałam się Krysznie:

'Dlaczego to życie? Dlaczego tu się narodziłam? Spojrzałam
na zdjęcie Swamiego. Dlaczego ingerowałeś w moje życie?
Kochałam Krysznę i byłam Mu bardzo oddana, aby połączyć się
z Nim! Dlaczego wmieszałeś się w moje życie, a potem
zostawiłeś mnie w połowie drogi?"

20 wrzesień 2014 r. Medytacja poranna

Vasantha: Swami, chcę widzieć Ciebie. Jak bardzo płaczę! A Ty nie przybyłeś. Byłam niewinną, wiejską dziewczyną, która nie wiedziała o niczym. Modliłam się do Kryszny, chcąc jedynie połączyć się w Nim. Dlaczego przyszedłeś i wmieszałeś się w moje życie, a potem odszedłeś w połowie drogi?

Swami: Nie myśl w ten sposób. Kryszna nazywany jest Mira, Prabhu, Radha Prabhu...po jakimś czasie, w latach, które nadejdą, stanę się Vasantha Prabhu. W przyszłości nikt nie będzie czytać zwyczajnych czasopism. Wszystkie czasopisma będą pisać opowieści o nas, wszelkie przedstawienia, filmy będą tylko opowieścią o nas. Każdy będzie w stanie Jeevan Muktha, wszyscy będą radować się naszym życiem. Nie płacz więc.

Vasantha: Dlaczego zawsze myślę o lekarzach w tych ostatnich miesiącach> Wstyd, że wypłakiwałam się im! Skoro zawsze żaliłam się Tobie, dlaczego wypłakuję się im?!

Swami: Nie martw się, wszystko będzie dobrze.

Koniec medytacji

Ponieważ więcej płakałam, Swami pocieszył mnie w taki sposób. Powiedział mi, aby tak nie myśleć. Jak wszyscy mówią teraz Kryszna, Radha Prabhu i Mira Prabhu, tak samo w przyszłości On znany będzie jako Vasantha Prabhu. W owym czasie nie będzie zwyczajnych czasopism. W Kali Yudze czasopisma pełne są brudu i nieczystości, co niszczy umysł człowieka. Nie będzie więc zwyczajnych czasopism w przyszłości. Wszystkie czasopisma i filmy w kinie będą tylko opisywać nasze życie i pokazywać sceny z niego. W taki sam sposób Swami pocieszył mnie. Powiedział On ponownie, że teraz jest to znak końca cierpienia.


20 wrzesień 2014 r.

Swami dał kawałek żółtego papieru, na którym napisany był wyraz 'krzyż'. Wskazuje to na krzyż, na którym niosę grzechy świata. Potem Yamini przyniosła inną kartkę, na której napisane było w języku tamilskim. Tekst brzmiał:

' W młodości ona też chciała połączyć się z Kryszną. Wszystkie
jej wysiłki były tylko po to. Jednak nie było to możliwe. Zatem
ona ponownie się narodziła. Teraz ona narodziła się, aby
połączyć się z Bogiem, z ciałem fizycznym.'


Było to na karteczce z moim Nadi.

Radha próbowała połączyć się z Kryszną, ale nie było to możliwe. Opuściła więc świat, leżąc na Jego kolanach. Urodziłam się ponownie, aby teraz połączyć się ze Swamim. To oznajmiają wszystkie Nadi. Moje ciało stanie się jyothi (czyt. dżjoti, światło - tłum.) i połączy się z ciałem Swamiego. Ze względu na to Swami przybędzie ponownie. Moje ciało wyzdrowieje i połączy się w ciele Swamiego. Dziś żaliłam się Swamiemu, że wmieszał się On w moje życie.

Bawiłam się lalką Kryszna, gdy byłam dzieckiem i pragnęłam poślubić Go i połączyć się z Nim tak, jak uczyniła to Andal. Dlaczego wszedłeś w moje życie? To tylko Kryszna powiedział mi: "Urodziłem się w Puttaparthi. Przyjedź i zobacz Mnie." Pojechałam i zobaczyłam Swamiego i wiedziałam, że On jest moim Kryszną. teraz zadanie Swamiego kończy się. Kiedy On przybędzie, wszystko dobiegnie końca w prawidłowy sposób.



Rozdział 49

CYGAŃSKI KLOWN

W Boskim dramacie awatarycznym On bohaterem jest
Ja bohaterką nie jestem
Lecz klownem
Wszystkie włosy ścięłam
Karma świata we włosy wchodzi
Zatrzymuje Amritę z Sahasrary mojej
Ścięłam je więc!
Z obu stron włosy moje jak rogi wyglądają
Pewien człowiek zapytał mnie: 'rogi masz?'
'Dlaczego tę książkę napisałaś?!'
Wyprosił mnie on
A teraz to, o czym powiedział, stało się
O człowiecze, dobrym wróżbitą jesteś
'Jednak nie wiesz, że te rogi dwa
Zabijają grzechy twoje.'
Nie jestem w stanie odpoczywać właściwie
Jak cyganka ubieram się codziennie
Ta myśl rozśmiesza wszystkich
Ale ten klown nie tylko was rozśmiesza
Daje wam również szczęśliwe i pomyślne życie.

Zobaczmy. Kiedy wstaję i chodzę, pokazuję swoje włosy i ubiór i żartuję z tymi, którzy tu są, mówiąc im to, co napisane zostało wyżej. Jestem klownem w awatarycznym dramacie. Rozmawialiśmy i żartowaliśmy w ten sposób. Potem napisałam wiersz. Wczoraj Fred napisał wiersz. Kiedy ktoś w Puttaparthi zobaczył moją pierwszą książkę, przeczytał moje Nadis (Liście Palmowe - tłum.) i zapytał: "Jak napisałaś tę książkę, czy masz rogi na głowie? Wyjdź." Stało się to w 1998 r. Gdy przyjechaliśmy tu w 2002 r. , Swami pokazał konia Premę z rogami na zdjęciu zrobionym w trakcie Prema yagni. Potem na Vaikunta Ekadasi pokazał On rydwan OM, na którym był, przejeżdżający konia Prema. Koń stał się ścieżką.

Nie myłam głowy, ani nie czesałam włosów od miesiąca. Fizycznie nie byłam w stanie tego zrobić. Moje włosy stały się bardzo zmatowiałe. Potem w dniu 7. lipca Swami poprosił mnie, abym umyła włosy. Jednak zmatowiałe kołtuny nie chciały wyjść, wycięłam więc wszystkie. Swami powiedział, że są to kołtuny karmy i grzechu. Uniemożliwiały one Amricie wypływać w świat. Ścięłam więc wszystko dla dobra wyzwolenia świata. Zatem tamten człowiek miał rację, jeśli chodzi o rogi. Wiedział, że rogi są, ale nie pochodzą one z dumy, lecz są po to, aby zabić grzechy i karmę świata.

Nie jestem w stanie chodzić, ani mieć na sobie sari, gdy jestem w łóżku. Przecięliśmy więc je na pół, noszę więc pół-sari. Na górze trzeba mieć wiązanie. Mówię, że jest to jak ubiór cyganki. Z tego względu mówię, że jestem jak klown. To ten klown sprawia, że wszyscy śmieją się w tutejszym dramacie. Daję wszystkim szczęśliwe, pomyślne życie.

Zanim zaczynam medytować, recytuję do Jnana Mukthi Ganeszy. Recytuję i modlę się do Ganeszy: "Ty moim synem jesteś, przybądź do mnie."

12 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 16.00

Vasantha: Swami, chcę dzieciątka Ganeszę. Od dnia, w którym dałeś 
obrazek jako pocztę, myślę o Nim. Chcę bawić się i rozmawiać z Nim. 
Swami, proszę.

Swami: Chcesz, aby wszyscy na świecie byli twoimi dziećmi i chcesz 
nosić je w swoim łonie, Ganeszę również.

Swami wzywa Vinayakę. Przybiega On i siada na
moich kolanach. Ściska mnie mocno, a ja rozmawiam z nim.

Swami: Och, Ganesza, usuń wszelkie przeszkody Matce.

Ganesza: Dobrze, zrobię to wszystko. A potem Matko przybędę, usiądę 
na twoich kolanach i będę się bawił. Wybiega.

Vasantha: Swami, co to jest? Podobnie jak Dhruva sprawował on 
pokutę, aby siedzieć na moich kolanach?

Swami: Nie martw się. On przyjdzie.

Vasantha: Swami, chcę być dzieckiem siedzącym na Twoich kolanach.

Swami: Jesteś Moim dzieckiem, Moją matką. Ty jesteś Moją Szakthi.

Vasantha: Co mówisz, Swami?

Swami: Tak, jesteś Moim dzieckiem. Troszczyłem się o ciebie od narodzin. 
Ty jesteś Moją Szakthi. Teraz jesteś Moją matką, dając ponowne narodziny.
 Rodzę się wskutek twojej Premy.

Vasantha: Dobrze, Swami, ale chcę być dzieckiem na Twoich kolanach.

Swami: Zawsze będziesz na moich kolanach.

Vasantha: Kiedy skończy się moje cierpienie?

Swami: Wkrótce wszystko będzie dobrze.

Koniec medytacji

Kiedyś Swami dał pocztę, w której Ganesza w formie dzieciątka pisze: "Najdroższej Matce". Począwszy od tamtego dnia prosiłam o Jego małą formę dzieciątka. Poprosiłam więc Swamiego, a On go wezwał. Kiedy przybył, usiadł na moich kolanach. Objęłam Go i byłam bardzo szczęśliwa i rozmawiałam z Nim.

Swami powiedział, aby usunąć wszelkie moje przeszkody. Ganesza bezzwłocznie rzekł, że usunie wszystkie, a potem przyjdzie i usiądzie na moich kolanach. Następnie zeskoczył z moich kolan i wybiegł. Wtenczas zapytałam Swamiego: "Dlaczego powiedziałeś w taki sposób? Kiedy małemu Dhurvie macocha nie pozwoliła siadać na kolanach ojca, udał się on do lasu i odprawiał surową pokutę." Przyszło to do mego umysłu i bezzwłocznie zapytałam Swamiego. Ale Vinayaka powiedział: "Przyjdę i usiądę na twoich kolanach po usunięciu wszystkich przeszkód."

Kiedy pisałam pierwszą książkę, miałam wizję małego Vinayaki, który łączył się z moim oddechem.

13 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

(Zanim zaczęłam medytować, modliłam się...)

Vasantha: Och Vinayaka, dziecko moje, nie przybyłeś.

Vinayaka: Najpierw wykonam swoje obowiązki, a potem przyjdę, Matko. 
Wtedy usiądę na twoich kolanach.

Vasantha: Swami, dlaczego powiedziałeś o Vinayace?

Swami: On skończy wykonywać obowiązki, a potem przyjdzie.

Koniec medytacji



Rozdział 50

ADI SHAKTHI STAJE SIĘ ADI WIATREM

Wiersz

Jestem Adi Shakthi Boga
Ale Adi wiatrem chcę być
Szakthi zawsze oddziela się od Niego
Od Oceanu Mleka do słonego oceanu Ziemi
Tego pyłku kurzu On nie jest w stanie usunąć ze Swoich
stóp
Kiedy czyści i myje stale
Ale gdzie tylko kroki Swe stawia, tam 'Vasantha kurz' jest
Zawsze zdjęcie Swamiego trzymam przy sobie
Ale teraz zamieniłam je na zdjęcie stóp Swamiego.

VS

13 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, czy mam trzymać przy sobie zdjęcie Twoich stóp, czy 
mam je zamienić?

Swami: Dlaczego chcesz zamienić?

Vasantha: Chcę być pyłkiem kurzu u Twoich stóp, nie żoną
 Twoją.

Swami: Dlaczego mówisz w ten sposób?

Vasantha: Kiedy jestem Szakthi, jesteś oddzielony ode mnie. Całe moje życie 
to rozdzielenie; kurzu nie można oddzielić.

Swami: Twoja miłość do Mnie sprawia, że tak mówisz. Jesteś bardzo bystra. Dobrze, trzymaj to zdjęcie.

Vasantha: Swami, kiedy przybędziesz? Posłałeś Kaladevę, aby zmienił czas.

Swami: Data, która została poprzednio ustalona, zmienia się. Przybędę szybko.

Vasantha: Dobrze, Swami, jeżeli będę pyłkiem kurzu u Twoich stóp, nie będzie miało znaczenia, jak często myjesz, nigdy nie odejdę.

Koniec medytacji

Teraz zobaczmy. Swami poślubił mnie, ale ze względu na zadanie awataryczne, On oddzielił się ode mnie. Nie wiedziałam, że poślubiłam Jego. Dopiero po wielu latach ujawnił mi On prawdę. Ponieważ jestem Jego Szakthi, On oddzielił się ode mnie i wykonuje Swoje zadanie. Zawsze płaczę, aby ujrzeć Go, dotknąć i rozmawiać z Nim chociaż raz. Równocześnie zawsze mówię, że chcę być tylko pyłkiem kurzu u Jego stóp. Jeżeli będę pyłkiem kurzu u Jego stóp, On nie będzie mógł oddzielić mnie od Siebie. Bez względu na to jak bardzo i jak wiele razy będzie On oczyszczał się z kurzu, on zawsze powróci. Chcę więc być Adi wiatrem, kurzem wszędzie. W Nowym Stworzeniu rozprzestrzeniam się jako Vasanthamayam. Jestem więc całym piaskiem, kurzem, każdym ziarnem i każdą cząsteczką. Nie tylko Swami, ale wszyscy będą chodzić po mnie. Stąd też powiedziałam Swamiemu, że chcę być kurzem. Nie chcę być Adi Szakthi , lecz pyłkiem kurzu Adi wiatru.

14 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

Nie mogłam spać w nocy i miałam wizję wielu ludzi, których
nie znam.

Wizja

Byłam w wiejskim krajobrazie i szłam ścieżką. Wszyscy
szli ku mnie! Kim oni są? Bardzo się bałam. Dlaczego to
wszystko się dzieje? Przyszedł Vinayaka i odepchnął wszystkich.
Modliłam się do Durgi, która przybyła z trójzębem i wszystkich
odsunęła. Wrzuciła wszystkich do olbrzymiego ognia. Następnie Matka przyjęła formę kosmiczną.

Durga: Dałaś mi miejsce. Teraz wejdę w ciebie.
(Następnie weszła ona we mnie całkowicie. Przestraszyłam się.)
Vasantha: Swami, Swami, co to jest? Boję się.

(Modliłam się i płakałam.)

Swami: Nie obawiaj się. Przedtem myślałaś, że oni wszyscy dali
ci swoje Szakthi. A potem ty rozdałaś te Szakthi wszystkim. To się zdarzyło, a teraz wszystko wraca do ciebie. Jest to Pralayam. Po czym
wyłoni się Stworzenie. Wszelkie Szakthi pochodzą od ciebie.
Durga staje się teraz twoim kręgosłupem. (Przybywa Savithri...)
Teraz ona weszła w twoje serce. (Potem przybywa Sarasvathi...) Ona weszła w twój umysł. Teraz staje się twoim
intelektem.

(Przybył Vinayaka i wszedł w moje nozdrze.)
Teraz zdejmij swoją Mangalyę z Durgi. Najpierw dałaś jej; a teraz ona przychodzi do ciebie. Usuń wszystko ze swojej Mangalya Sutry.

Vasantha: Swami, Ty daj Mangalyę. Wystarczy wisiorek z Twoją podobizną. Będę trzymać go tu. Chcę Twojej formy, Swami. Proszę,
Swami, to będzie moja Mangalya.

Swami: Dobrze, dam.

Koniec wizji

Teraz zobaczmy. W nocy nie byłam w stanie spać. Wiele wizji różnych ludzi przychodziło do mego umysłu. Zobaczyłam ścieżkę z kwiatami, drzewa i wielu ludzi, których przedtem nigdy nie widziałam. Dlaczego to się dzieje? Bałam się. Nagle przybył Vinayaka i odsunął wszystkich ludzi. Następnie przyszła Matka Durga z trójzębem. Użyła go, aby ciągnąć ludzi, wepchnąć ich do ognia i unicestwić ich. Następnie Matka Durga przyjęła gigantyczną formę, kosmiczną formę i powiedziała: "Przedtem przybyłam z ciebie i dałaś mi miejsce, teraz wchodzę w ciebie." Następnie połączyła się we mnie.

14 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

Gdy zapytałam Swamiego, co się stało On upewnił mnie, mówiąc: "Nie obawiaj się. Jest to karma, która pozostawała w twoim ciele. Następnie Matka Durga spaliła wszystko i weszła w ciebie." W tym czasie pojawiła się Savithri Dewi i powiedziała, że ona też wejdzie we mnie i że jestem Adi Szakthi. Potem Saraswathi i Gayatri; wszystkie weszły we mnie.

Kiedy zapytałam Swamiego o to, co się dzieje, powiedział, że najpierw widziałam je wszystkie, dające mi swoje moce. Potem powiedział, że jestem Adi Szakthi; dającą odpowiednie miejsce dla wszystkich. Następnie Swami powiedział, że teraz wszystkie wejdą we mnie: Durga do mego kręgosłupa, Saraswathi do umysłu i intelektu, a Savithri do serca. Vinayaka wszedł we mnie przez nos, jako mój oddech.

Swami powiedział, że to, iż wszyscy wchodzą we mnie to laya, łączenie się we mnie. Następnie kiedy Swami przybędzie, Garbha Kottam i Stupa zaczną funkcjonować. Wyłoni się Nowe Stworzenie. Swami pokazuje Swoje zadanie awataryczne przeze mnie, ukazując jak przybywa Nowe Stworzenie. Pokazuje On, jak wyłaniają się wszystkie moce - najpierw Layam, połączenie, a potem stwarzanie. Tylko po pralayi (unicestwieniu) rodzi się Nowe Stworzenie.

Pokazujemy tu jak Pierwsze Stworzenie przybywa bezpośrednio od Boga. Uczucia Swamiego i moje wchodzą we wszystkich; wszyscy stają się Jeevan Muktha. W owym czasie ciało każdego będzie miało Kundalini Matki Durgi. Ona usuwa przeszkody w każdej czakrze Kundalini. Matka Savithri będzie w sercu u wszystkich. Będzie mieć ona pewność, że nikt nie odstąpi od dharmy w myśli, słowie ani uczynku. Dharma to czystość. Sarasvathi zarządza intelektem i umysłem. Obdarzy ona wszystkich mądrością. Vinayaka będzie żył w oddechu wszystkich; każdy oddech będzie tylko recytowaniem imienia Boga. Jest to Vasanthamayam i Sathya Yuga.

Proszę Swamiego, aby dał dowód na wszystko. Rano Nicola przyniosła kartkę, gdzie zostało napisane:

'Pragnę pokazać ci, kiedy jesteś sama albo w ciemności,
zadziwiające światło twego istnienia.'

Pod spodem był motyl w kole. Proszę Swamiego, aby dał dowód na to, co zdarzyło się w nocy, w przeciwnym razie nie będę pisała. Swami dał więc powyższą wiadomość. Jestem sama w ciemności, nie wiem, co robić. Leżę w łóżku od dwóch miesięcy, stąd też Swami dał tę wiadomość. Motyl był złoty i w kole. Wskazuje to Złotą Yugę. Wszyscy żyją szczęśliwie, fruwając jak motyle. Za pomocą tego Swami pokazuje jakże wiele światła i mocy istnieje we mnie - Adi Szakthi. Dziś Swami pokazał to jako dowód dla medytacji oraz wizji.

Swami powiedział ponieważ dałam Mangalyę Durdze, powinnam teraz ją zdjąć i nosić. Symbolizuje ona Jego, dającego jej miejsce na zewnątrz, a teraz ona weszła we mnie. Widać to po tym, że Mangalya wraca do mnie. Powiedziałam, że nie chcę padam, Mangalyi Jego stóp, lecz chcę Jego zdjęcie, które byłoby wisiorkiem na mojej Mangalyi. Akurat wtedy, gdy tłumaczyliśmy, wielbiciel w wieku dziewięćdziesięciu lat przyjechał z Puttaparthi i dał mi w prezencie dwie fotografie Swamiego. Przyjechał on z tak daleka, aby zobaczyć mnie. Przyszedł do mego pokoju i dał mi prezent. Było to zdjęcie Swamiego w Mandirze; dwie oprawione kopie.

Poprosiłam o małe zdjęcie i Mangalyę, ale Swami przysłał dwa zdjęcia z Puttaparthi. Zdjęcia były duże, nie małe.

Przed medytacją Sri Latha przyniosła małą Mangalyę pottu od grupy Yavatmal. Znalazła ją na jednej z tac, której używa się do podawania prezentów.

Zapytałam Swamiego: "Grupa Yavatmal dała Mangalyę pottu. Czy mam zdjąć Mangalyę pottu z Durgi?"

Swami powiedział: "Nie, tamta była przedtem, Mangalya poprzedniego ciała. Nie bierz jej. Przyszła nowa Mangalya pottu, ale nie jest złota. Nałóż ją na Durdze."

14 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, dziś umyłam włosy. Ty jesteś uzdrowicielem, 
podporą i troszczącym się. Jestem bardzo szczęśliwa.

Swami: Ja zawsze jestem z tobą, nie martw się.

Vasantha: Codziennie dbamy o moje włosy, proszę pomóż nam.

Swami: Nie martw się. Wszystko będzie dobrze.

Vasantha: Zabiorę Mangalyę Durdze. A co robić potem?

Swami: Weź i trzymaj ją. Noś Mangalyę Vadakkampatti.

Vasantha: Swami, chcę Twoje zdjęcie.

Swami: Dobrze. Noś tę Mangalyę Vadakkampatti, na której jest nasze zdjęcie.

Vasantha: Mamy wisiorek, który jest grawerowany, ale chcę mieć
 z Twoim zdjęciem. Czy mogę wykorzystać kryształową japamalę?

Swami: Jeżeli chcesz, możesz ją wykorzystać.

Vasantha: Poprzednio dałeś kryształowe serce; czy mam nosić je teraz?

Swami: Dobrze. Jeżeli chcesz, noś.

Koniec medytacji

Spójrzmy. Zobaczyliśmy, jaki jest pomyślny czas, aby zmienić Mangalyę i ustaliliśmy, że jest on od godziny 15.10 do 15.30. Zdejmę Mangalyę Vadakkampatti z naszymi formami, którą dała Kodai i nałożę tamtą. Nałożę też kryształowe serce i będę też mieć włosy Swamiego. Jego włosy są moim talizmanem. Potem zdjęliśmy Mangalyę z Durgi i zamieniliśmy ją na Mangalyę Yavatmal. Następnie zdjęłam Padam Mangalyę, którą nosiłam. Tę obiecałam dać Durdze. Swami powiedział, że ponieważ Durga jest teraz we mnie, aby zdjąć jej Mangalyę i odłożyć ją. Zmieniliśmy więc wszystko, gdy leżałam w łóżku. Jakież to dziwne. Czy ktokolwiek na świecie uczynił tak jak ja? Co miesiąc zmieniam Mangalyę. Powodem jest, że każda symbolizuje inny etap i inną zasadę przybywania Nowego Stworzenia. Teraz, ponieważ leżę w łóżku, zmieniłam i zawiązałam Mangalyę i sama zawiązałam nić. Jest to jak w przypadku cygana albo hippisa, który prowadzi życie niekontrolowane. Jest to zadanie awataryczne Pana.

13 lipiec 2014 r. Medytacja

Vasantha: Dlaczego nie potrafię już więcej medytować prawidłowo? Poprzednio siedzieliśmy i rozmawialiśmy.

Swami: Przedtem chodziliśmy do wielu miejsc, Srebrna Wyspa, tak wiele działań. Potem przybyliśmy do Mukthi Nilayam, świata przyczynowego. Tu siedzimy i rozmawiamy jedynie o mądrości. Teraz siedzimy i rozmawiamy.

Vasantha: Swami, proszę, przybądź wkrótce. Teraz jest miesiąc Adi, okres, w którym wysiewa się nasiona na polach. Potem w miesiącu Thai przychodzi pora dobrych żniw. Przybądź teraz, Ty jesteś nasieniem. Potem bogate plony pojawią się wszędzie, jest to Sathya Yuga.

Swami: Jakże ty wszystko kojarzysz!

Vasantha: Wszystko jest Twoją łaską.

Koniec medytacji

W obecnym miesiącu wszyscy rolnicy wysiewają nasiona na polach. Potem w miesiącu Thai są bogate plony. Istnieje tamilskie przysłowie: "Zasiewaj nasiona w Adi!"

Powiedziałam więc Swamiemu: "Ty jesteś nasieniem. Przybądź teraz, a Sathya Yuga będzie olbrzymim plonem." Poprzednio napisałam na ten temat sztukę zatytułowaną "Żniwa".


Rozdział 51

NASIENIE STAJE SIĘ KWIATEM
KWIAT STAJE SIĘ NASIENIEM

W dniu 13. lipca 2014 r. Swami dał kartkę. Zapytałam Go o nią w medytacji.

Vasantha: Czym jest kartka, Swami? Nie rozumiem. Wygląda jakby pisało ją dziecko.

Swami: Zobacz i napisz.

Vasantha: Swami: 'Ja w tobie Kwiat we mnie', a potem 'Ja we mnie 
Kwiatem w tobie.' Napiszę na dwa sposoby.

Swami: Bardzo dobrze, Pisz.

Koniec medytacji

Przyjrzyjmy się wierszowi, który dał Swami:

Akurat dlatego, że mogłem
Nie znaczyło, że ujrzę
Ale zobaczyłem ten cudowny kwiat
I mocą mnie on napełnił
Uchwycić piękno jego
Czułam, że to obowiązek mój
Pokazać przyjaciołom swoim
Jakie swoje nasiona Bóg posyła
Aby przyjemność nam dać
I uchwycić ten skarb
Który rośnie zawsze
Bez wiedzy naszej
A któregoś dnia wiosną
Nasienie zaśpiewa
Kwiat rozkwitnie
A potem powróci do źródła swego


W dwóch pierwszych linijkach mówi Swami. Następnie mówi On, że ujrzał mnie jako cudowny kwiat, który napełnił Go mocą. Czym jest ta moc? Chciałam, aby obdarzył On wyzwoleniem świata, aby zatem wykonać ten obowiązek, ujawnia On Swoje pełne moce. Zadanie jest bardzo trudne. Karma jest przeszkodą, aby wyzwolić wszystkich. Bóg nigdy nie ingeruje w Prawo Karmiczne, które Sam ustanowił. Dlatego Swami i ja wzięliśmy karmę wszystkich na nasze ciała. Jest to ogromne zadanie dla tego Awatara.

Pokazuję wszystkim na świecie, kim są moi wszyscy przyjaciele, jak Bóg stwarza wszystko tylko ze Swego nasienia. Jest On Ojcem wszystkich. Nasienie Boga to Mieszkaniec. Istnieje On w każdym atomie Stworzenia. Jest On wielkim skarbem, o którym świat niczego nie wie. Ludzie nie znają Jego wartości. Wskutek sadhany Mieszkaniec budzi się i pokazuje Siebie jako rzeczywistość, Prawdę we wszystkich. Jednak człowiek o tym nie wie i wpada w Mayę rzeczy oraz życia na tym świecie.

Świat ten jest rzeczywiście pułapką, siecią iluzji. Człowiek łapany jest w sieć 'ja i moje'. Wskutek tego zawsze chwytany jest w cykl ustawicznych narodzin i śmierci. Obecny Awatar przybył, aby pokazać ludzkości, czym jest prawdziwa błogość. Pewnego dnia Swami powróci, rozpocznie się wiosna, a Mieszkaniec we wszystkich obudzi się. Kwiat w człowieku rozkwitnie ze śpiewającego nasienia i Stworzenie Vasanthamayam, Sathya Yuga rozpocznie się. Potem powrócimy do Źródła. Jest to zatem 'nasienie Swamiego, ja jestem kwiatem.'

Spójrzmy w inny sposób. Urodziłam się na tym świecie po raz pierwszy. Nie wiem, jak tu żyć. Nie rozumiem świata, ani jego ludzi. Potem ujrzałam cudowny kwiat, którym jest Bhagawan Sathya Sai. Powiedział mi On, że jestem Jego Szakthi i napełnił mnie Swoimi mocami. Chciałam uchwycić się Jego, wykonywałam więc wszystkie obowiązki. Czym jest mój obowiązek? Pisanie książek oraz ujawnianie chwały Boga i dzielenie się tym. Jestem tu również po to, aby cierpieć z powodu karmy świata. Pokazuję światu, czym jest nasienie Boga.

W Bhagavad Gicie Sri Kryszna oznajmia, że jest On nasieniem dającym życie wszystkim:

"Umieszczam nasienie w łonie wielkiej Prakrithi."

Wskutek sadhany jestem teraz Wielką Prakrithi. Rozrastam się jako Stworzenie. Modlę się do Swamiego, aby wszyscy na świecie weszli w moje łono. Wszyscy są moimi dziećmi i powinni urodzić się tylko Jemu i mnie. Wszyscy powinni jeść tylko pożywienie Sai i pić Sai rasa, którą ja piję. Chcę pokazać ukryty skarb we wszystkich sercach. Wskutek mojej sadhany, płaczu i tęsknoty Swami teraz powraca. W dniu Jego powrotu rozpocznie się wiosna. Jest to nasienie sprawiające, że wszyscy będą śpiewać jak Mieszkaniec. Tylko wtedy będę szczęśliwa i rozkwitnę. Po czym Stupa i Garbha Kottam zaczną funkcjonować, a Swami i ja powrócimy do naszego Źródła. Przybędziemy ponownie jako Prema Sai i Prema w czasach następnego Awatara.

Mieszkaniec we wszystkich jest jak nasienie. Stosujemy sadhanę i sprawiamy, że Mieszkaniec ujawnia skarb wewnątrz. Skarbem tym jest bliskość i radość z obecności Boga. Swami i ja pokazujemy to jako Jego zadanie awataryczne - jako nasienie i kwiat. Nasienie i kwiat nie różnią się od siebie, są one takie same. Kwiat pochodzi z nasienia, a nasienie z kwiatu. Pochodzę od Swamiego i powrócę do Niego. Tak samo jest ze wszystkimi. Wszyscy przybyli od Boga i ponownie wrócą do Niego. Nasienie staje się kwiatem, kwiat staje się nasieniem. My oboje stanowimy jedno. Przybyłam od Swamiego; Swami teraz przybywa ponownie wskutek moich działań.

Omawiany wiersz okalała zieleń, a litery są żółte. W środku jest słonecznik w kolorze połączenia. Widać, że dwa motyle siedzą na kwiecie i spoglądają na siebie, natomiast niżej jest różowy kwiat o siedmiu płatkach z kołem żółtym, niebieskim i pomarańczowym. Różowy kwiat o siedmiu płatkach pokazuje, że wskutek mojej miłości do Boga Kundalini wyszła na zewnątrz i przyjęła formę Stupy. Siedem płatków symbolizuje siedem czakr Kundalini. Koło niebieskie i różowe symbolizują Premę Radhy i Kryszny. Słonecznik symbolizuje Sahasrarę; gdy Słońce wschodzi, kwiat kwitnie. Z mojej Sahasrary amrita wylewa się i sprawia, że świat jest wiecznie zieloną Sathya Yugą. Wszyscy będą pić nektar i fruwać swobodnie jak motyle.

Swami dał obrazek Pana Srinivasy Siedmiu Wzgórz z dwiema małżonkami. Oznacza to, że Szakthi Muladhary łączy się z Sahasrarą poprzez siedem czakr Kundalini. Teraz moje postanowienie urzeczywistnia się.



W moim domu wszyscy żyli w rozdzieleniu od męża lub żony. Mężczyźni nosili imiona Pana Siedmiu Wzgórz, a kobiety miały imiona Jego małżonki. Postanowiłam, że Szakthi Kundalini u wszystkich musi się połączyć z Sziwą Sahasrary. Sprawiam, że Dewi idzie do góry i łączy się z Panem Siedmiu Wzgórz. Zadanie to jest już ukończone. Wszyscy uzyskają stan Jeevan Muktha.

Zobaczmy, na co Swami wskazał na stronie 60. w książce "Miracle Maya" ("Maya Cudu" - tłum.), co łączy się z niniejszym rozdziałem. Tu Swami mówi w inny sposób o nasienie i kwiecie. Jedno i drugie nie różnią się.

"Swami w tobie odbija twoją naturę. Swami we mnie mówi
zgodnie z moimi uczuciami. Dlatego powinniśmy się całkowicie
oczyścić. Tylko w czystym lustrze odbicie będzie doskonałe. Jeżeli
lustro jest brudne, odbicie nie będzie wyraźne. Jeżeli chcesz
oczyścić siebie, musisz stosować sadhanę i sprawić, że Bóg
ujawni Siebie całkowicie. Musisz działać zgodnie z zasadami
Gity. Gita mówi, że Pan ujawni Siebie poprzez pięć etapów -
Saakshi, Hanumantha, Bartha, Bhoktha i na koniec na etapie
Maheswara. Na tym etapie Jiwa i Sziwa stanowią jedno."


Rozdział 52

OGROMNA MOC SADHANY

Dziś Swami dał kartkę w kolorze połączenia (jasno purpurowy). Były tam dwa lśniące serca, które okalało wiele gwiazd pięcioramiennych oraz dwie sześcioramienne. Na drugiej stronie kartka była taka sama, ale miała dwa lśniące serca oraz mniejsze zwyczajne i było wiele gwiazd pięcioramiennych oraz dwie sześcioramienne. Na pierwszej stronie było napisane:

Na tym ruchliwym świecie
Twoja obecność uspokaja mnie,
Głos, który mnie koi
Dotyk, który otuchę mi daje

(na odwrocie...)

Miłość, która pomaga mi pamiętać
Co jest najważniejsze każdego dnia.


Swami napisał to, ale my oboje tylko rozmawiamy w medytacji. Powiedział, że tylko moja obecność daje Mu spokój. Kiedy rozmawiamy, miłość moja daje Mu ukojenie. Dotyk mój daje Mu otuchę. Jakież to dziwne! Chcę Jego darszanu, sparszanu i sambaszanu, a On mówi, że rozmowa, dotyk i obecność daje Mu otuchę w medytacji. Jakaż to dziwna rzecz! Chcę tylko fizycznego darszanu. A On mówi tylko o medytacji. Miłość moja pomaga Mu każdego dnia utrzymywać w pamięci Jego zadanie. W przeciwnym razie rozmawiałby On z Indrą, Swoim przyjacielem w Swardze i zapomniałby o świecie. Moje postanowienie sprawia, że pamięta On o Swoim zadaniu; o najważniejszej rzeczy każdego dnia.

Poprzednio, gdy Swami był w Puttaparthi, zawsze był zajęty, całkowicie zaangażowany. Nie miał czasu, aby myśleć o niczym innym. Obecnie nie ma On już tego zadania, nasze rozmowy w medytacji są dla Niego ważne. Rozmowy te wypełniają Garbha Kottam i Stupę. Kiedy On przybędzie, jedno i drugie zacznie funkcjonować, a wibracje gwiazdy Stupy wyjdą na zewnątrz i wypełnią świat, robiąc Sathya Yugę. Stąd też pierwsza strona kartki ma nasze dwa serca, nasze rozmowy, a druga ma trzy serca, co pokazuje Stworzenie Serca. Gwiazda sześcioramienna pokazuje związek naszych serc, Chintamani.

Zobaczmy, co Swami powiedział w medytacji.

15 lipiec 2014 r. Medytacja

Vasantha: Co napisałeś, Swami? Widzenie, dotykanie i rozmowa dają Mi otuchę?

Swami: Tak, patrzenie, dotykanie i rozmowa z tobą w medytacji daje Mi 
więcej otuchy.

Vasantha: Tak, Swami, ale nie jestem w stanie medytować z Tobą prawidłowo.

Swami: Dlaczego tak mówisz? Gdybyś nie medytowała codziennie, jak 
mogłabyś napisać te rozdziały? Są to nasze uczucia, które zmieniają świat.

Koniec medytacji

Swami jest w Boskim Ciele i jest usatysfakcjonowany. Rozmawiałam z Nim w medytacji od swojej pierwszej książki, jednak nadal chcę widzieć tylko Jego fizyczne ciało, dotknąć i rozmawiać. Swami powiedział w pierwszej książce, że rozmawiamy ze sobą w ciele światła. Jedynie te rozmowy medytacyjne dają światu wyzwolenie.

Przed medytacją Swami dał boską wiadomość, zatytułowaną "Moc Sadhany":

"Moc Sadhany: Niezgłębiona jest moc sadhany, niezależnie
od tego czy jest to Namasmarana, czy medytacja. Jest to
podróż ku wnętrzu, w głąb serca. Sadhana oczyszcza serce
człowieka z wszelkich jego złych cech, oczyszcza je i
sprawia, że lśni ono pełnym blaskiem, czyniąc je odpowiednim
darem dla Boga, naszego Stwórcy, który z kolei robi
serce to Swoim domem. Sadhana ponownie robi z nas
pełnię. Sprawia, że jesteśmy świadomi boskiej iskry w nas.
Sadhana jest wewnętrzną podróżą ku Bogu Wszechmocnemu."

Przyjrzyjmy się temu. Swami mówi tu, że moc sadhany jest zaiste niewymierna. Widać to na przykładzie mego życia. Jest to podróż ku wnętrzu. W trakcie życia na świecie wielu ludzi rozwija sporo złych cech wskutek swego przywiązania do 'ja i moje'. Sadhana jest bardzo subtelna i nie można jej poznać łatwo. Ale ten, kto stosuje sadhanę, otrzymuje 'świadomość' i poprzez świadomość zaczyna analizować swoje zachowanie. Człowiek zaczyna wówczas odkrywać ukryte subtelne, głębokie wrażenia w sobie. Dzięki temu jest on w stanie usunąć je. Wrażenia te nie pochodzą tylko z obecnego życia, lecz zostały zgromadzone na przestrzeni wielu tysięcy żywotów. Teraz człowiek musi usunąć je uważnie.

Na ścieżce sadhany człowiek stawi czoła próbom i trudnościom. W tym czasie trzeba być ostrożnym. Wskutek sadhany człowiek wyższe stany uzyskuje. Tu także mogą pojawić się małe wady nieświadomie i człowiek potyka się. Wtenczas staje się on Yoga Brastha, upadłym dążącym. Zatem ścieżka sadhany nie jest łatwa. Trzeba uważnie obserwować każdą myśl, słowo i uczynek i oczyszczać siebie. Dopiero wtedy człowiek osiąga Boga. Jeżeli będziemy modlić się do Boga całym sercem, On dopomoże nam. Całe moje życie to tylko sadhana:

Życie to jest tylko z minuty na minutę świadomością.

To życie pokutnicze obdarza Mukthi cały świat. Wyzwolenie świata jest szczytem sadhany. Kiedy ktoś stosuje intensywną i surową sadhanę, osiąga Boga. Jeżeli chodzi o moją sadhanę, poprosiłam Swamiego o łaskę, aby obdarzył świat wyzwoleniem i zmienił Erę Kali na Sathya Yugę. To jest moc mojej sadhany. Od robaka do Brahmy, od niegodziwego alkoholika do świętego, wszyscy uzyskają wyzwolenie. Jest to ogromna moc sadhany, a napisałam o tym we wszystkich swoich książkach.

Urodziłam się jako zwyczajna, wiejska dziewczyna, ale poprzez surową sadhanę osiągnęłam ten stan. Swami dał mi 108 imion. Jednym z imion jest Sadhana Priyayai, co znaczy 'ta, która lubi sadhanę.'

Swami narysował rysunek dwojga ludzi, którzy medytują i napisał pod spodem: wdech 'so', wydech 'ham'. Kobieta, medytująca radośnie też jest na rysunku. Napisałam o sadhanie i sadhakach na wykresie w dwóch kolumnach w książce "Miracle Maya" ("Maya Cudu" - tlum.). Mówię tam o tym, jak należy się oczyszczać. Sadhana daje tak ogromną moc, że dzięki niej uzyskuje się wiele 'stanowisk': Radha, Durga, Lakszmi, Saraswathi itd. Odepchnęłam wszystkie, włącznie ze stanem Awatara, pragnąć tylko Boga. Ponieważ wszystko odepchnęłam, moje moce wzrosły jeszcze bardziej; daje to wyzwolenie świata.

Spójrzmy na to, co Swami wskazał w książce "Miracle Maya", co łączy się z obecnym rozdziałem. Wskazuje On tam na dwa akapity na stronie 37, rozdział 5 - "Stosowanie mocy siddhi":

"Otrzymaliśmy zabawki w postaci mocy siddhi i wpadliśmy
w pułapkę. Swami jest świadkiem gry, która się rozgrywa.
Musimy wiedzieć o tym i krzyczeć do Swamiego:' Swami,
nie chcę tych zabawek! Chcę tylko Ciebie!' Wtenczas
Swami przybiegnie do nas i weźmie nas w Swoją
ochronę."

Moce siddhi są zwyczajnymi zabawkami. Jak długo zamierzacie bawić się nimi? Jaki jest pożytek ze stosowania siddhi? Czy pomagają one w osiągnięciu Boga? Czy pomagają one tym, którzy są świadkami stosowania ich? Nie! Wszystko to Maya, iluzja. Musicie wszystko przeciąć silną beznamiętnością, dopiero wtedy będziecie mogli wspiąć się wyżej w sadhanie.


Rozdział 53

YUGA CZYSTOŚCI

15 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

Vasantha: Zmieniłam Mangalyę, umieszczając nasze dwie formy.

Swami: Poprzednio napisałaś, że wszystkie kobiety zamężne powinny 
umieścić fotografię swego męża na swojej Mangalya Sutrze. Wtenczas 
kogokolwiek zobaczą, zachowają czystość i będą stosować się do dharmy. 
Teraz to pokazujesz.

Vasantha: Swami, proszę powiedz coś. Jestem znudzona!

Swami: Chodź!

Vasantha: Swami, Eddy i Vimala usługują mi tak bardzo. Dlaczego tak się stało?

Swami: Kiedyś, w czasach Awatara Kryszny, gdy Kryszna był w Mathura, 
niektóre gopi i gopasy pojechali odwiedzić Go. Poprosili Go: "Chcemy 
przyjechać i usługiwać Ci." Kryszna odpowiedział: "Podobnie jak obecny 
Awatar, przybędę ponownie i będziecie usługiwać Mi." Niektórzy 
chłopcy przyjechali i przebywali ze mną, usługując Mi. Zawsze byli blisko 
Mnie. Niektórzy są z tobą, usługując tobie. Jest to dzięki łasce, jaką 
uzyskali w poprzednim życiu.

Vasantha: Swami, Kryszna powiedział mi, że "Jestem w Parthi, przyjedź 
i zobacz Mnie." Wtenczas pojechaliśmy, aby zobaczyć Ciebie. Tak samo 
przybądź na Krishna Janmasthami i udowodnij, że słowa te są prawdą.
 Przybądź na Krishna Janmasthami.

Swami: Na pewno przybędę.

Vasantha: Kiedy przybędziesz Swami? Chcę widzieć Ciebie.

Swami: Wkrótce przybędę. Zobaczymy się ze sobą. Na pewno przybędę wkrótce.

Vasantha: Powiedziałeś, że Durga to mój kręgosłup, ale teraz mam więcej bólu.

Swami: Teraz wszystko skończyło się. Wszystko będzie dobrze po kilku dniach.

15 lipiec 2014 r. Medytacja; medytacja w południe

Vasantha: Czy mam napisać o Eddy`m i Vimali oraz o gopikach i gopasach?

Swami: Pisz. Wszyscy usługują. Jednakże ich służba jest inna. Tak matka
 troszczy się o dziecko. Pisz, dopiero wtedy wszyscy będą wiedzieć.

Koniec medytacji

Zobaczmy. Nałożyłam Mangalyę Vadakkampatti z formą Swamiego i swoją. Przedtem napisałam, że każda kobieta zamężna powinna nosić zdjęcie swego męża na Mangalya Sutrze. Potem ktokolwiek spojrzy na nie, będzie wiedział kogo poślubiła i pomyśli: "Och! Ona jest jego żoną." Wszyscy będą tak myśleć. Kobiety nie będą patrzeć na innych mężczyzn, ponieważ zdjęcie przypomni im o związku z mężem. W ten sposób czystość będzie ochraniana. Każdy mężczyzna i kobieta będzie prowadzić życie dharmiczne.

Czym jest czystość? Kiedy Renuka poszła nabrać wody z rzeki, ujrzała odbicie Gandharwy, który był na niebie i pomyślała wówczas: 'jakież piękno'. Nigdy nie widziała Go fizycznie, ujrzała tylko odbicie, jednak natychmiast utraciła czystość. Dzban gliniany pękł. Wtenczas Purashurana, postępując zgodnie z poleceniem swego ojca, ściął głowę matce. To jest czystość. Kiedyś Indra przybył w formie Mędrca - Risziego Gowthany i udawał, że jest mężem Ahalyi, żony tego mędrca. Gdy Riszi Gowthama dowiedział się o tym, przeklął żonę, która zamieniła się w kamień. Dopiero w czasach Ramy - dotyk stopy Ramy sprawił, że odzyskała ona naturalną formę. Taka jest miara czystości, która została ustanowiona. Jest to czystość, do jakiej stosowano się w Bharacie (Indiach - tłum.).

W obecnej Erze Kali nie ma takiej czystości. Mężczyźni i kobiety przebywają swobodnie razem we wszystkich miejscach. Dlatego powiedziałam, że wszystkie kobiety powinny nosić zdjęcie swego męża na Mangalya Sutrze, wtenczas nie będą się zachowywały w sposób niewłaściwy. Swami powiedział, że to pokazuje wyższy stan mojej czystości. W Sathya Yudze moja czystość wejdzie w każdego i każdy będzie jak ja. Zmysły, myśl, intelekt, umysł - wszystko to będzie skupione tylko na jednym punkcie - Swamim. Jeżeli zobaczę, pomyślę albo usłyszę o czymś innym niż o Swamim, płaczę, że utraciłam czystość. Ta najwyższa czystość obdarza świat wyzwoleniem.

Tu, kiedy jestem chora i płaczę, będąc przykuta do łóżka, usługują mi bardzo. Za każdym razem pytam: "Co mogę zrobić, aby odpłacić?" Jakże bardzo troszczą się o mnie. Powiedziałam więc Swamiemu: "Jakże wiele oni robią..."

Swami wówczas opowiedział następującą opowieść. W Dwapara Yudze Kryszna wyjechał do Mathura. Pewnego dnia niektóre gopi i gopasy pojechali Go odwiedzić. Zapytali: "Jak możemy Ci tu służyć?" Ale Kryszna odparł: "Teraz nie jest to możliwe. Kiedy przybędę jako następny Awatar, przyjdźcie." Teraz, w obecnej erze, ci sami chłopcy pojechali służyć Swamiemu, będąc zawsze z Nim. Tak samo niektórzy są tu ze mną. To Swami powiedział. Doglądają oni mnie tak, jak matka pielęgnuje dziecko.

Kiedy leżę w łóżku, nie mogę wstać o własnych siłach. Wtenczas Eddy podnosi mnie. Gdy siedzę, Vimala nakłada mi szelki. Potem prowadzą mnie do łazienki. Vimala przytrzymuje mnie z tyłu, podczas gdy Edy i Amar trzymają moje ręce. Eddy zostawia mnie w środku, a Vimala zostaje ze mną i pielęgnuje mnie. Leje wodę i myje mnie. Jestem jak niemowlę, o które troszczy się matka w trakcie kąpieli. Vimala kąpie mnie. Siedzę na stołku, a ona namydla mnie i myje mnie całą. Potem zmienia ubranie; jestem jak dziecko. Przedtem nawet nie mogłam siedzieć ani jeść. W owym czasie karmiono mnie w łóżku łyżką, dając miękkie pożywienie jak dla niemowlęcia. Jakże bardzo troszczą się oni o mnie.

Kiedy moje włosy zmatowiały, Vimala, Eddyi Amar pomogli mi. Amar stosował oliwę, a Vimala i Eddy usuwali kołtuny i robili bardzo wiele, aby rozczesać moje włosy. Tak było od rana do wieczora. Za każdym razem gdy usługują mi, zastanawiam się; "Co mam im zrobić?" Amar codziennie musi organizować mi wszystkie lekarstwa. Niektóre z nich biorę przed posiłkiem, a inne po jedzeniu. Jak wiele - 21 codziennie oraz sporo płynów. Wszystko robi on perfekcyjnie.

W Mukthi Nilayam wszyscy usługują całym sercem. Poświęcili własne życie i przybyli tu dla Boga, aby pomagać Bogu i mnie. Ale tu, w usługiwaniu mi osobiście, istnieje różnica. Jest to jak matka troszczy się o dziecko. Cóż więc mogę uczynić dla nich? Spytałam zatem Swamiego, który powiedział: "Tylko po to otrzymali oni łaskę od Kryszny." Nie wiem, którzy chłopcy służą Swamiemu wskutek łaski Kryszny. Swami nie powiedział.

Fred codziennie składa wszelkie pranie znakomicie i przynosi je z powrotem do pokoju następnego dnia. Rano, o godzinie 4.00 Fred przychodzi z Eddy`m i Vimalą, aby mnie obudzić i zaprowadzić do łazienki. Gdy biorę kąpiel, sprzątają oni mój pokój i codziennie ścielą łóżko. Eddy i Vimala nie tylko są tu moimi matkami, oni również usługiwali w Puttaparthi. Vimala pracowała dwadzieścia trzy lata jako starsza pielęgniarka w Szpitalu Ogólnym. Przed siedmioma laty zapytała Swamiego, czy może tu przyjechać. Swami dał pozwolenie i przyjechała. Eddy dwa lata pełnił służbę w stołówce Swamiego , a teraz jest tu.

Każdego dnia wstaję co trzy godziny. W tym czasie oni robią tak wiele. Eddy gotuje dla mnie trzy razy dziennie. Vimala pomaga, sprząta i bierze udział w czynnościach kuchennych, napełnia wodą. W nocy, gdy dziecko płacze, matka troszczy się o nie. Ale tu moją matką jest Eddy. Eddy przychodzi co dwie godziny, aby mnie zobaczyć, nalewa wodę i pyta, czy czegoś potrzebuję. Dogląda mnie całą noc i nie śpi. Cóż więc mogę zrobić dla nich? Kiedy idę do łazienki, ze względu na to, że ręce moje nie są w stanie chwytać, Vimala myje moje ciało jak małego dziecka. Myje ona wszystko. Mam więc dwie matki. Codziennie od rana do wieczora tak wiele pracy. O czym Swami mówi, piszę codziennie od ośmiu do dziesięciu stron. Eddy zapisuje rozdziały. Co mogę powiedzieć - matka, ojciec pisze, pomocnik gotuje. Tylko dlatego pytam Swamiego, co mogę zrobić dla nich. Oni robią tak wiele.

Nikt nie wykonuje takiej służby w swojej rodzinie. Teraz wszystko jest tylko łaską Boga.

W książce "Miracle Maya" ("Mayi Cudu" - tłum.) Swami wskazał, co następuje:

"Twarz Radhy widzi tylko Kryszna, piękno Kryszny widzi
tylko Radha."

Twarz Radhy może widzieć tylko Kryszna. Powiedział On również, że piękno Kryszny może widzieć tylko Radha. Jak to jest? Jest tak, ponieważ Radha i Kryszna są dwiema stronami jednej monety. Kryszna jest Prawdą. Radha jest odbiciem. Kryszna jest formą, Radha uczuciami. Piękno formy Kryszny, Jego wewnętrzne piękno widzi tylko Radha. Tylko ona może znać Prawdę Kryszny. Zatem jedynie Radha może radować się pięknem Kryszny.

Jest to prawdziwa czystość. Powiadam więc, że wszystkie kobiety powinny mieć formę swego męża na szyi, na swojej Mangalya Sutrze. Oznajmi to, że tylko ona należy do męża, a mąż należy do niej. Jest to prawdziwa czystość. Wszyscy muszą stosować się do tego. W Sathya Yudze wszyscy muszą stosować się do tego. Zasada Premy Radhy i Kryszny jest podstawą Sathya Yugi. Ich miłość kontynuuje Swami i ja.

Dziś Srilatha przyniosła obrazek Radhy i Kryszny. Widać oboje opierających się o krowę. Krowa dotyka stóp Kryszny, podczas gdy Radha trzyma dzban. Za nimi są ptaki Krouncha (czyt. krauncza - tłum.). Ptaki Krouncha nie mogą żyć odseparowane od siebie. Jeżeli jeden z nich umrze, drugi też umrze. Swami i ja jesteśmy jak tamte dwa ptaki.

Valmiki zobaczył, że jeden taki ptak został zastrzelony przez myśliwego, a drugi wpadł w ogień i zmarł. Ujrzawszy to, utworzył on Ramayanę. Rama i Sita są ptakami Krouncha, Radha i Kryszna tak samo. Swami i ja jesteśmy tacy sami. Nie potrafię żyć bez Niego. Stąd też On teraz przybywa ponownie. Kiedy piszę o czystości, Sita i Rama są podstawą. Ich umysł też nigdy nie odstąpił od dharmy. Teraz Swami i ja demonstrujemy to. Poprzez swoją czystość rozrastam się jako Vasanthamayam. Wszyscy będą żyć w taki sposób, nasze uczucia wejdą we wszystkich. Wszyscy będą żyć w czystości. Jest to Sathya Yuga, Yuga Czystości.

Rozdział 54

NACZYNIA JNANY

Dziś rano Swami dał wiadomość przez Srilatę. Widać na niej przy Stupie różowy lotos ze zdjęciem Swamiego i moim. Okalała to girlanda, a w środku były kwiaty. Pod spodem zostały napisane słowa:

"Nasze to połączenie atomów. Jak ktoś może
opisać to połączenie.."
Swami...

16 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, czym jest to co dałeś o połączeniu atomów?

Swami: Nasze połączenie jest połączeniem każdego atomu. Jest to Stupa. Połączyliśmy się w Stupie. Kiedy Stupa zacznie funkcjonować, będzie Wielki Wybuch, atomy wyjdą na zewnątrz i wypełnią całe Uniwersum. Każdy atom to my dwoje połączeni.

Vasantha: Jeżeli tak jest, dlaczego umysł mój zawsze wypełniony jest zmartwieniami, myśleniem o jednej rzeczy lub o drugiej?

Swami: Jest tak wskutek naszego rozdzielenia. Kiedy jesteśmy rozdzieleni, niepokoisz się i płaczesz z tęsknoty za Mną. Ja też niepokoję się i myślę o tobie. Stąd też daję wiadomości. Kiedy Rama i Sita byli rozdzieleni, oboje niepokoili się, myśląc o sobie. Kiedy przyjdziemy razem, nasze atomy połączą się.

Koniec medytacji

Spójrzmy na połączenie się Swamiego i moje; połączenie atomów. Najpierw istnieje tylko Bóg. Następnie pragnie On stwarzać. Natychmiast ukazuje się Pierwotny Filar, Mula Stambha. Wypełniony on jest stale pomnażającymi się atomami. Kiedy on eksploduje, ma miejsce 'Wielki Wybuch' i zaczyna się stwarzanie.

Obecnie, w Kali Yudze Swami stwarza Sathya Yugę. Jest inaczej. Podzielił On Siebie na dwoje - na Siebie i mnie. Ja myślę i płaczę z tęsknoty za Nim, będąc rozdzielona. Wskutek tego moja Kundalini wyszła na zewnątrz jako Stupa Mukthi. Uczucia Swamiego i moje wychodzą z Garvha Kottam i wchodzą w Stupę. Tylko nasze uczucia ją wypełniają. Wypełniona jest ona rozmowami, jakie przeprowadzamy. Kiedy Swami przybędzie, Stupa zacznie funkcjonować. W owym czasie nasze uczucia wybuchną i w formie wibracji gwiazdy wypełnią całe Uniwersum. Połączenie naszych uczuć wypełni każdy atom Uniwersum. Era Kali zmieni się w Sathya Yugę. Nasze uczucia wejdą w każdą żywą istotę i zamienią ją w stan Jeevan Muktha. Wszyscy będą prowadzić życie zgodnie z dharmą oraz wypełnione mądrością. Nie będzie ignorancji. To Swami pokazuje za pomocą wspomnianej wiadomości. Widać nas oboje w Muladharze, podstawą jest czerwony lotos; aż do Sahasrary, gdzie nasze uczucia łączą się. Sprawia to, że każdy atom w Uniwersum jest w stanie naszego połączenia się. W girlandzie są kształty jak atomy.

Wczoraj Swami dał niebieską kartkę jak okładka, gdzie w środku nie było niczego. Na pierwszej stronie był Ganesza, a dokoła niego złoty motyw, a z każdej strony paw. Zapytałam Swamiego o to w medytacji.

Swami: Vinayaka teraz wychodzi i rozpoczyna się Nowe Stworzenie. 
Wszyscy są jak pawie, 'Sarvatho Pani Padam' - wszech przenikającą formą 
Boga. Jest to Złota Yuga.

Vasantha: Dobrze, Swami.

Swami: Czy wiesz, czym jest Jnana Putra?

Vasantha: Nie wiem.




Swami: Jest to Vinayaka. Jest on Jnana Putra. 




Pan Sziwa miał owoc. Oznajmił Swoim dwom synom - Vinayace i Subramanianowi: "Który z was obejdzie dokoła świat pierwszy, otrzyma owoc." Muruga wyruszył natychmiast i szybko okrążał świat na swoim pojeździe - pawiu. Pan Ganesza spokojnie chodził wokół Ojca Sziwy i Matki Parvathi, mówiąc: "Moi rodzice są światem." Sziwa dał mu owoc. Jest więc on naszym Jnana Putra. Pokazuje to wewnętrzną ścieżkę ku Bogu - nie można znaleźć jej na świecie.

Vasantha: Bardzo dobrze, Swami. Daj mi mądrość, abym nie myślała o 
ciele i umyśle.

Swami: Nie martw się, zawsze piszesz mądrość.

Koniec medytacji

Owoc mądrości.

Przyjrzyjmy się temu teraz. Pan Vinayaka to Jnana Putra, syn mądrości. Swami opowiedział opowieść o owocu mądrości. Pan Sziwa i Parvathi wezwali swoich synów i powiedzieli: "Mamy tylko jeden owoc. Kto pierwszy okrąży świat, dostanie owoc." Natychmiast Pan Muruga wyruszył dokoła świata na swoim pojeździe, pawiu. Ganesza obszedł tylko dokoła swoich rodziców i oznajmił: "Wy jesteście moim światem." Pan Sziwa dał mu owoc bezzwłocznie.

Jest to Jnana Palam, Owoc Mądrości. Swami nazywa go więc Jnana Putra. Jaki jest pożytek z wędrowania dokoła świata? Należałoby obejść Boga dokoła. Dopiero wtedy przybędzie owoc mądrości. Bóg pokazuje tę prawdę światu za pomocą Swoich dzieci. Człowiek zawsze okrąża świat, angażując się w jego sprawy. Wskutek 'ja i moje' gromadzi własność tego świata. Jednak nie ma z tego pożytku, bowiem wpycha to jedynie w cykl narodzin i śmierci. Jeżeli podobnie jak Ganmesza będziemy podążać wewnętrzną ścieżką duchową, osiągniemy mądrość i Boga. Przybędzie wyzwolenie, a człowiek nie będzie miał już więcej narodzin.

W naszym Nowym Stworzeniu przybył najpierw Ganesza, symbolizujący OM. Po czym następuje stwarzanie. Tu wszyscy są dziećmi mądrości, dziećmi Boga. Vinayaka jest Panem Mądrości. Zatem wszyscy modlą się do niego. Nawet dzieci modlą się do niego, aby uczyć się dobrze. Od najmłodszych do najstarszych - wszyscy modlą się do niego. Powiadają: "Kiedy zdam egzamin, rozbiję dla ciebie orzech kokosowy." Rozbijanie kokosowego orzecha jest symbolem rozbijania ego. Tylko ten, kto zetnie ego, uzyskuje mądrość. W Sathya Yudze wszyscy są Jnana Putra, dziećmi mądrości. Ganesza jest pierwszym synem Sziwy i Szakthi, kiedy zatem przybędzie Sathya Yuga, wszystkie szakthi Kundalini połączą się z Sziwą i ludzie uzyskają mądrość. To Swami pokazuje za pomocą kartki.

Kiedyś Swami zabrał mnie do drzewa spełniającego życzenia i ofiarował mi owoc. Powiedziałam jednak: "Ty zjedz najpierw, a potem daj mnie." Swami wziął kęs i dał. Ofiaruję więc najpierw wszystko tylko Swamiemu. Jest to moja natura. Ofiaruję siebie Bogu, Swamiemu. Poprzez ofiarowanie Swamiemu, daje On nivedam - Prawdę jako prasad.


Rozdział 55

ŁAKNIENIE TYLKO BOGA

16 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, czym jest obrazek Miry?

Swami: Mąż Miry powiedział, że jeżeli pójdzie ona do świątyni, nie będzie mogła wrócić do pałacu. Wyrzekła się więc wszystkiego i opuściła pałac. Ty wyrzekłaś się wszystkiego dla Mnie.

Vasantha: Dobrze, Swami, rozumiem.

Koniec medytacji

Nicola przyniosła następującą wiadomość na kartce, gdzie jest Mira, która siedzi przy tamburze.

Nie łaknę pożywienia ani domu
Dla ukochanego mego jestem samotna
Kiedy wyleczę się z tego odrzucenia?

To samo zostało napisane w hindi. Ozdobione zostało to dużą różą, obok której była mniejsza z pąkiem oraz cztery liście. Niżej była także mała róża.




Zobaczmy. Kiedy Mira była młoda, bawiła się Giri Dari, lalką Kryszna. Gdy wyszła za mąż, zabierała lalkę ze sobą dokądkolwiek szła i modliła się. Rana, król i jej małżonek, zbudował świątynię, w której mogła ona siedzieć i śpiewać. Przychodziło wielu świętych i mędrców, aby słuchać pieśni o chwale Kryszny. Zwyczajni ludzie też przychodzili, aby się dołączyć. Krewny z pałacu zobaczył to i doradził jej mężowi, że nie jest dobrze, aby królowa siadywała pośród zwyczajnych ludzi, śpiewała i tańczyła. Rana powiedział Mirze, aby nie chodziła do świątyni, w przeciwnym razie będzie musiała opuścić pałac. Mira była zakłopotana i wysłała list do Swamiji`ego w Brindavan, którego znała. Powiedział on jej: "Jeżeli chcesz Boga, musisz wyrzec się wszystkiego." Mira opuściła pałac i sama udała się do Brindavan. Spędzała czas modląc się, płacząc i na koniec połączyła się z Panem w tamtejszej świątyni.

Są to słowa Miry: "Nie łaknę pożywienia, ani domu." Oznajmiła, że chce tylko Boga. Jest to prawidłowe u tego, kto pragnie tylko Boga. Musicie wyrzec się wszystkiego dla Boga. To pokazuje ona na przykładzie swego życia. Była ona gotowa wyrzec się życia w pałacu dla Boga. Życie jej uczy świat tej lekcji. Cokolwiek zdarzało się w jej najmłodszym wieku, zawsze mocno trzymała się Kryszny. Zatem na koniec połączyła się w Nim.

Spójrzmy na moje życie. Swami najpierw pokazał mnie w wizji jako Mirę, a Siebie jako Krysznę, gdzie zawieraliśmy związek małżeński. Ujrzawszy to, przestraszyłam się i bez przerwy płakałam. Wybiegłam z pokoju medytacji i nie medytowałam. Myślałam: "On jest najpotężniejszym Awatarem, a ja zwyczajną kobietą, jakże mogę poślubić Go?" Potem modliłam się do Swamiego i napisałam list.

"Dlaczego pojawiła się ta wizja? Czy to prawidłowe? Jak mogę poślubić Ciebie, Ty jesteś najpotężniejszym Awatarem. Kim jest Rana, mąż Miry i Kryszna?" Potem kilka dni później przyszło czasopismo "Sanathana Sarathi" ("Wieczny Woźnica" - periodyk wydawany w Prashanthi Nilayam, tłum.). W tamtejszym dyskursie Swamiego przeczytałam, że "Mężem Miry jest Kryszna, nie Rana." Swami powoli dodawał mi odwagi, pokazując wiele wizji i rozmawiając ze mną.

Jak Mira wyrzekłam się wszystkiego. Potem Swami pokazał mi wiele różnych stanów. Ale ja też się ich wyrzekłam, mówiąc: "Chcę tylko Swamiego, nie mam żadnego innego łaknienia ani pragnienia. Mój głód i pragnienie to tylko Swami."

Spójrzmy na książkę "Miracle Maya" ("Maya Cudu" - tłum.), str. 60:

"Oddawanie czci Panu, który jest Mieszkańcem, zgodne jest z
twoją naturą. Pan ujawnia Siebie stosownie do wysiłku, sadhany,
przebudzenia wielbiciela oraz zgodnie z boską łaską. To uczucia
każdej duszy stwarzają formy Pana. Jeżeli uczucia są czyste,
wówczas forma Pana jest czysta. Przyczyną wszystkiego jest
Prema i skupione oddanie. Trzeba mieć wyjątkowe oddanie
stopom Pana."

Wspomniana wizja Miry pokazała mi, że moją ścieżką jest Madura Bhava. Do tamtej pory nazywałam Swamiego 'Matką'. Wszystkie moje listy były takie. Dopiero potem Swami pokazał prawdę. Moja jest tylko Madura Bhava Bakthi. Pierwsza wizja Miry pokazała moją prawdziwą naturę.

15 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 16.00

Vasantha: Swami, na kartce z kalendarzem z 2004 r. pokazane jest, 
że moje urodziny są 23 października, ostatniego dnia Dasary?

Swami: Kiedy wezwę ciebie, będziesz przebywała ze Mną dziewięć dni. 
Napisałaś o tym "Nowa Navarathri'. Wtedy rozpocznie się Sathya Yuga. 
Każdy kraj będzie częścią rezydencji Boga.

Koniec medytacji

Swami dał kalendarz z 2004 r., a ja napisałam:

"W tamtym roku poje urodziny przypadły na Dasara, dziesiątego
dnia po Navarathri. Uczciliśmy, robiąc tradycyjnych dziewięć
stopni oraz układając na nich lalki i obrazki. Teraz, gdy
Swami przybędzie, On mnie wezwie. Wtenczas oboje będziemy
przebywali razem w Domu Wzgórza przez dziewięć dni.
Osoby z Aszramu i rodzina też będzie z nami."

Napisałam o tym w rozdziale zatytułowanym "Nowa Navarathri." W owym czasie Garbha Kottam i Stupa zaczną funkcjonować, a wszystkie kraje staną się pokojami w rezydencji Boga. Uniwersum to zaiste rezydencja Boga, każdy kraj ma oddzielny pokój.

Swami dał kartkę, gdzie został napisany wiersz:

"Matko, wiem, że urodziny twoje to dzień, aby życzyć
tobie życia marzeń twych i aby powiedzieć ci, jak bardzo
kocham ciebie. Zawsze mogę zwierzyć się z moich najgłębszych
myśli i uczuć dla ciebie i powiedzieć tobie, że zawsze jesteś,
aby pomagać i troszczyć się."

Jak powiedziałam wcześniej, zawsze nazywałam Swamiego 'Matką'. On jest moją Matką. Nazywałam Go Matką od najmłodszego wieku. Troszczył się On o mnie jak Matka od mego najmłodszego wieku. To Swami dawał mi ukojenie, wkładając kciuk do buzi, abym zasnęła. Lękając się, krzyczałam w nocy: "Węże, węże!" Powiedział, że to On, uspokajał mnie. Wszystkie myśli, uczucia i emocje weszły w Niego. On zawsze pomagał mi i opiekował się mną. Jakie jest marzenie Swamiego? Jego jedynym marzeniem jest Sathya Yuga. Tylko dlatego przywiódł mnie On na ten świat. Jakże bardzo kocham Go! Tylko On o tym wie. Każdego dnia daje mi On wiadomości jak tamta.


Rozdział 56


REZERWUAR MOCY

17 lipiec 2014 r.

Dziś Swami dał kartkę. Na pierwszej stronie był duży kwiat o sześciu płatkach, okolony białym, lśniącym tłem. W środku kartki Swami napisał:




JV

Życząc ci pięknego dnia oraz
Wielu dni szczęścia i miłości
Gratulacje

Pod tym były cztery kształty V, a na górze jeszcze trzy. Na odwrocie był taki sam kwiat z piórkami delikatnymi jak u łabędzia, okalającymi główny pręcik, a potem dziesięć płatków w złotym środku, a pod spodem 'Na zawsze JV' . W środku była laurowa korona z GA. Pod tym były słowa:

Osiągnąć krawędź SV




Zapytałam o to Swamiego w medytacji.

17 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, kto przysyła życzenia?

Swami: Powiedziałem ci przedtem, że niektórzy przysyłają życzenia. 
To jest od gandharwy.

Vasantha: Swami, przedtem dewy dały! Czy gandharwy nie są również dewami?

Swami: Nie, dewy i gandharwy różnią się. Jednego znamy, jest to Murali.

Vasantha: Co takiego napisałeś: "Na zawsze, JV osiągnąć krawędź"?

Swami: Ponieważ osiągnęliśmy krawędź, napisałem JV, Jai Vasantha. 
Twoje zwycięstwo.

Vasantha: Czym jest siedem V w środku?

Swami: Symbolizuje to siedem czakr. Poprzez nie wszyscy osiągną stan 
Jeevan Muktha.

Vasantha: Swami, napisałeś literę A i kochać. Co to jest?

Swami: Adi Szakthi i Adi Mulam, miłość serca daje Nowe Stworzenie.

Vasantha: Swami, zrobiłam z Twojego laminowanego zdjęcia wisiorek, 
który jest Twoją formą.

Swami: Nie ma nikogo innego na świecie, kto szalałby za Bogiem jak ty.

Vasantha: Cóż mam począć, Swami. Chcę Twojej formy!

Koniec medytacji

Jakiś czas temu Swami dał dwie kartki z życzeniami, jedną od dewów, a drugą od riszich. Swami powiedział, że to oni ofiarują swoje najlepsze życzenia na dzień naszego połączenia się. Swami powiedział wówczas, że wielu innych ofiarowało swoje najlepsze życzenia. A tamta kartka jest od gandharwy. W świecie niebiańskim one zawsze śpiewają chwałę Boga. Swami powiedział, że w naszej rodzinie urodziło się trzech gandharwów: zięć oraz dwóch wnuków. Jednym z nich był Murali, syn Aravindana, który zmarł niedawno. W owym czasie Swami pokazał mi go w Gandharwa Loce. To on teraz przyniósł kartkę, ofiarując wszelkie, najlepsze życzenia. JV znaczy ja pokonałam, jest to moje zwycięstwo.

W środku Swami napisał siedem V, co symbolizuje czakry Kundalini oraz Stupę. Swami i ja dochodzimy teraz do końca krawędzi Jego zadania. Kiedy On przybędzie, zadanie będzie ukończone.

Wieczorem, 17-go Swami dał kartkę ze Stupą Sarva Dharma w Puttaparthi oraz następujący cytat:

"Rezerwuar mocy jest w tobie."

Atma jest oceanem, naturą Parkairthi jest fala tego
rozległego, wiecznego, bezgranicznego oceanu, a Jivi
(osoby indywidualne) są zaledwie kroplą tej fali. Nie
możesz porzucić fali ani oceanu. Kiedy już raz wejdziesz w
głębiny oceanu, wszystko na zewnętrznych warstwach jest
spokojem, pobudzeniem, hałasem, zamieszaniem. Zatem
również w najgłębszym zakamarku serca istnieje
rezerwuar Szakthi, gdzie musisz się schronić.

Baba

Swami powiedział to przedtem, a teraz ja to pokazuję na przykładzie swego życia. Swami mówi, że Atma jest oceanem, rezerwuarem wszelkich mocy. Temu, kto stosuje sadhanę, wchodząc w głąb, Atma ujawnia wszelkie prawdy. Tu, w Mukthi Nilayam, zbudowaliśmy Stupę. Jest to moja Kundalini. Jest to rezerwuar mocy. To poprzez te moce wewnęrzne Kali zmienia się w Sathya Yugę. Obdarzają wyzwoleniem wszystkich.

Każdy z osobna ma taki sam rezerwuar mocy w sobie. Jeżeli myślisz o Atmie, stosujesz sadhanę, moce zostają ujawnione. Ale człowiek myśli, że jest ciałem i łączy swoje życie z nim oraz z tymi, którzy związani są z 'ja i moje'. To wiecznie trzyma go w cyklu narodzin i śmierci. Swami powiedział, że Atma jest oceanem Prakrithi, natura jest falą, a Jivi, osoba indywidualna jest kroplą tej fali. Nie jest ona nawet kroplą wody!

Dlaczego zatem człowiek marnuje całe swoje życie uganiając się, zarabiając i wędrując wszędzie, gromadząc imię i sławę? Wszystko to są bezużyteczne dążenia. Tego Swami nauczał ludzkość osiemdziesiąt cztery lata. Narodziny w ciele człowieka zostały dane, aby człowiek urzeczywistnił Atmę. Jeżeli jej nie pozna, wszystko jest stracone. Stąd też Swami przybył na świat i przywiódł mnie tu, aby pokazać, jaki jest prawdziwy cel życia. Wszyscy muszą obudzić się i powstać.

Stupa jest rezerwuarem uczuć Swamiego i moich. Uczucia te wejdą we wszystkich i zmienią ich w Jeevan Muktha. Wskutek współczucia Swami przybył jako Awatar i chce pokazać człowiekowi przynajmniej raz czym jest Atma i jaką moc, która jest w niej ukryta, może on osiągnąć. Zatem obdarza On wyzwoleniem wszystkich.

Czy nie jesteś znudzony, o człowiecze? Rodząc się i umierając
stale? Co za życie!

Człowiek wraca do domu codziennie, je to samo pożywienie i warzywa i mówi żonie: "Te same warzywa i samba?" Wybiega i idzie do hotelu i spożywa inne dania. Ale ten sam człowiek nie jest znudzony cyklem narodzin i śmierci, takim samym życiem, mając nowe narodziny.

Każde narodziny takie same, tylko żona, dzieci i potrawy
się zmieniają. Dosyć! Obudźcie się i powstańcie z mayi.

Zobaczmy, co Swami wskazał z książki "Maya Cudu", strona 112, gdzie mówi On o wielu różnych form mayi Boga.

Swami dokonuje wielu cudów na całym świecie i ze Swego ogromnego współczucia przyjmuje On wiele form, aby ochraniać Swoich wielbicieli. Kiedy Swami przybywa do nas, aby ratować, nie jesteśmy świadomi, że jest to On i dopiero później to sobie uświadamiamy. Wszystkie te doświadczenia dają chwilową radość i są pożyteczne, podsycając ogień oddania, zwłaszcza w sercach nowych wielbicieli. Wszystko to są Jego formy maya. Wielbiciele muszą uświadomić to sobie i wznieść się ponad formy. Jakąkolwiek formę Swami przyjmuje, nie jest ona trwała, nie powinniśmy więc być zadowoleni, że widzimy formę w świecie zewnętrznym, musimy ujrzeć Go wewnątrz. W tym celu musimy stosować sadhanę i oczyszczać umysł, uwolnić się od wszelkich pragnień. Dopiero wtedy maya zniknie, narodzi się jnana i Prawda zostanie ujawniona.

Wielu ludzi powiada, że Swami przybył i zrobił to i tamto w ich domu. Ale jaka jest prawdziwa forma Swamiego? Trzeba siebie oczyścić całkowicie, uwolnić siebie od 'ja i moja' i stać się pustym. Trzeba praktykować nieustanną sadhanę i wchodzić w głąb. Wtenczas Mieszkaniec - Bóg pokaże nam Rzeczywistość. Prawda jest Jego formą. Jak znaleźć Prawdę? Wskutek wiedzy przychodzi mądrość. Kiedy świta mądrość wiemy, że wszystko inne prócz Boga to Maya. Uchwyćmy się Jego i ucieknijmy z cyklu narodzin i śmierci.

W taki sam sposób zmienia się nasze imię i forma. Kim jesteś? W obecnym życiu masz na imię Kryszna. W poprzednim, jakie było twoje imię? Kim będziesz i jak będziesz wyglądać w przyszłości? Dowiedz się! Twoim imieniem jest Atma, nie ma innych form. Atma jest wszech przenikająca. Kiedy poznamy tę rzeczywistość, uwolnimy się. Swami przybył na świat, tylko po to, aby tego nauczać.

Swami dał zakładkę do książki ze Swoją twarzą.



Moje urodziny to data, kiedy boskość rozkwita w
twoim sercu.
Sai Baba

Na odwrocie zostało napisane:



Wiedza bez działania jest bezużyteczna
Działanie bez wiedzy jest niemądre

Sai Baba


Urodziny Swamiego nie są 23. listopada, lecz tego dnia, kiedy boskość rozkwita w człowieku. To są prawdziwe urodziny. Jest to prawdziwy dzień narodzin Boga. Jest to nie tylko dzień narodzin Boga, ale także i nasz. Musimy stosować intensywną sadhanę i osiągnąć najwyższy stan. Wówczas boskość rozkwitnie w sercu. Mając tego świadomość, powinniśmy wykonywać wszelkie czynności z pełną wiedzą i mądrością. Jeżeli wykonujemy czynności dzień i noc, z życia na życie bez wiedzy, jest to bezużyteczne. Inna osoba może posiadać wiedzę, jeśli jednak nie stosuje jej w praktyce, jest to bezużyteczne. Jeżeli ktoś wygłasza nauki, a potem ich nie stosuje w praktyce, mądrość jego jest bez pożytku. I znów - człowiek, który działa bez wiedzy, jest - prawdę powiedziawszy - głupcem. Musimy zatem posiąść wiedzę i stosować ją w praktyce w swoim życiu. Dopiero wtedy poznamy prawdę Atmy.

Istnieje tylko jedna Paramatma. Wszyscy inni to jivatmy. Wskutek sadhany jivatma osiąga Paramarmę. Istnieje tylko jedna Paramatma, która jest wszech przenikająca. Kiedy jivatma osiąga Paramatmę, imię jego jivy i forma już nie istnieją.


Rozdział 57

WDZIĘCZNOŚĆ BOGA

19 lipiec 2014 r.

Dziś Swami dał kartkę. Na pierwszej stronie było słowo: 'Dziękuję'. W środku był biały, owalny kształt z ząbkowaną krawędzią. Było szesnaście krzywizn; kartka była jasno niebieska. Było sześć ciemno niebieskich kwiatów o pięciu płatkach i cztery liście mango, wychodzące jeden z drugiego. W środku było napisane:

Ty zawsze robisz tak rozważne rzeczy, że wydaje się,
iż nie wystarczy powiedzieć 'Dziękuję'. Mam nadzieję, że
wiesz, jak wdzięczny jestem tobie...za wszystko, co robisz...SV

Kiedy zobaczyliśmy to, wszyscy byliśmy zakłopotani. Kto mówi 'Dziękuję' i komu? SV, Sai i Vasantha? Komu i za co jesteśmy wdzięczni? Śmialiśmy się i byliśmy zakłopotani.

20 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 2.00

Vasantha: Swami, dla kogo i przez kogo została napisana kartka dziękczynna?

Swami: Jest ona dla SV.

Vasantha: Dlaczego Bóg daje podziękowania, mówiąc 'Dziękuję'? 
Czy któraś forma Boga uczyniła to przedtem?

Swami: Przybyłem tu, aby prowadzić przykładne życie dla ludzkości. SV robi tak ogromną pracę dla zadania Awatara. Powiedziałem więc "Dziękuję". To wskutek całej twojej miłości, jaką Mnie obdarzasz, przybędę jako kolejny Awatar. Awatarzy zazwyczaj nigdy nie zstępują w Sathya Yudze, ale Ja przybyłem, aby dać ci podziękowania. Ty jesteś także Boginią, Moją Szakthi. A mimo to okazujesz wdzięczność wszystkim. Ci, którzy są z tobą, przybyli tylko dla ciebie i Mnie. Ponieważ pragną oni Mojej bliskości, wszyscy przybędą z nami w czasach kolejnego Awatara. Przybędą jako krewni, rodzina i przyjaciele. Bóg zazwyczaj nigdy nie okazuje miłości osobom indywidualnym, ani nawet Swojej rodzinie. Jednakże w kolejnym życiu będę okazywać miłość wszystkim. Tylko dlatego dewy, mędrcy i riszi przybywają tu ponownie z nami. Chcą oni fizycznej bliskości Boga.

Vasantha: Dobrze, Swami, rozumiem. Napiszę i dam rozdział SV.

Swami: Dobrze, pisz.

Koniec medytacji

Zobaczmy. Tu, w Aszramie, SV wykonuje ogromną pracę. Wszystko robi sam. Jest to wielkie zadanie Boga, które wykonuje on sam. Obejmuje ono budowę 108. świątyń. Codziennie pracuje tu sto osób. Zawsze zastanawiam się: 'Jak on radzi sobie ze wszystkim sam'?

Zawsze modlę się do Swamiego, aby dał mu pomocnika. Robiłam to przez wiele lat, ale Swami powiedział, że on zrobi wszystko sam. Jest tak, ponieważ jest to ogromne zadanie, opinie innych nie powinny się wmieszać.

Teraz, w tym czasie, jego żona Jyothi powiedziała mi, że kiedy mówił on o mnie innym, płakał. Miało to miejsce w trakcie niedawnych uroczystości w Madurai. Stał się on bardzo uczuciowy i płakał. Powiedziałam jej, że wiem o tym. On ma skoncentrowane oddanie dla mnie. Swami powiedział, że jest on Vaikunta Vasi i że zstąpił tu dla Jego zadania.

SV wyrzekł się wszystkiego dla Boga i mnie. Ponieważ obecnie jest ogrom pracy, modlę się do Swamiego, aby dał wiadomość dla niego. Pracuje on tak ciężko. Była to moja modlitwa. Powiedziałam o tym ponownie Jyothi któregoś dnia. Eddy tu był i oboje powiedzieliśmy jej. Stąd też Swami dał teraz kartkę. Bóg mówi SV 'Dziękuję'. Czy któraś forma Boga powiedziała to przedtem komuś na świecie? Tylko Bhagawan Sri Sathya powiedział 'Dziękuję'. O czymkolwiek Swami myśli, On zawsze działa zgodnie z tym. A on wychodzi i robi wszelką pracę dla Swamiego. Stąd też Swami mówi, że nie wystarczy po prostu powiedzieć 'Dziękuję'. Cokolwiek on robi, Swami dziękuje mu. Nikt na tym świecie nie otrzymuje podziękowań Boga, tylko SV. To za jego służbę całym sercem Swami dał. Swami powiedział, że w ten sposób pokazuje On wszystkim na świecie, jak prowadzić idealne życie.

Sri Rama pokazał światu, jak należy prowadzić życie dharmiczne. Swami teraz pokazuje, jak należy okazywać wdzięczność wszystkim. To wskutek wdzięczności Swami przybędzie ponownie w Sathya Yudze. Zazwyczaj Awatar nigdy nie zstępuje w tej Erze. Swami przybywa teraz, aby okazać wdzięczność za moich siedemdziesiąt pięć lat tęsknoty i płaczu. Za wyjątkową miłość, jaką obdarzam Boga (Swamiego), przybędzie On w następnej Erze jako Prema Sai. Teraz tęsknię za Jego jednym spojrzeniem, słowem i dotykiem, W odpowiedzi na to, w Sathya Yudze nigdy nie oddzielę się od Niego od samych narodzin.

Wszyscy w Mukthi Nilayam, przybyli tu, poświęcając wszystko. Przybyli tu tylko dla Boga i mnie. Dlatego wszyscy przybędą w czasach kolejnego Awatara jako rodzina, krewni lub przyjaciele. Jest tak, ponieważ wszyscy chcą doświadczyć miłości Boga. Awatar nigdy nie okazuje miłości osobie indywidualnej, ani nawet Swojej żonie i dzieciom. W nadchodzącej Erze, Prema Sai obdarzy miłością wszystkich, nie tylko Swoją rodzinę, lecz wszystkich krewnych i przyjaciół. Wszystko to jest z powodu mojej tęsknoty oraz po to, aby usunąć niedostatki poprzednich Awatarów.

SV to Vaikunta Vasi. Swami przywiódł go dla Swego zadania. W czasach Awatara Prema Sai przybędzie on jako mój starszy brat i drogi przyjaciel Swamiego.

20 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

Vasantha: Swami, kiedy przybędziesz? Chcę widzieć Ciebie, dotknąć i rozmawiać! Ale za każdym razem dajesz taką samą odpowiedź. Jak to będzie, kiedy po raz pierwszy zobaczę Ciebie? Jakże obleję Ciebie miłością swoją!

Swami: Kiedy zobaczymy się, taka sama miłość przyjdzie również ode Mnie. Dewy, riszi i siddhowie chętnie czekają na to pierwsze spotkanie. Tylko w owym czasie będzie całkowita boskość. To oni chcą zobaczyć.

Vasantha: Swami, Twoja forma czyni mnie szaloną.

Koniec medytacji

Przyjrzyjmy się temu. Tęsknię i płaczę z tęsknoty za darszanem Swamiego. Zawsze zastanawiam się, jak to będzie, kiedy zobaczę Go po raz pierwszy. Swami powiedział mi, że w czasie naszego pierwszego spotkania oblejemy siebie miłością. Swami również napisał o tych podobnych uczuciach w wielu wiadomościach. Napisałam, że kiedy zobaczymy się ze sobą, będzie to tak jak w przypadku dwóch małp, trzymających siebie mocno. Jest to Virat Purusza, jak dwie połowy orzecha ziemnego. Jesteśmy rozdzieleni od długiego czasu. Kiedy zjednoczymy się, będzie to nasieniem Sathya Yugi. Wszyscy riszi, dewy i siddhowie z chęcią czekają na ten dzień uroczystości. Dlatego kartki z najlepszymi życzeniami nadeszły od nich. To samo zobaczą członkowie rodziny i aszramici.

Wtenczas rozkwitnie pełna boskość, a Vishwa Brahma Garbha Kottam i Stupa zaczną funkcjonować. Nigdy nie dotykam nikogo ani niczego na tym świecie. Tęsknię tylko za tym, aby dotknąć Boga. Kiedy dotknę Go, obudzi się boskość całego Stworzenia. Będzie to w każdym i we wszystkim. Jest to Nowe Stworzenie. Uczucie dotyku u wszystkich dotknie tylko Boga. Jest tak, ponieważ boskość Boga obudzi się w każdym i we wszystkim. Jest to Sathya Yuga.

Swami pokazuje to na pierwszej stronie wspomnianej kartki za pomocą gwiazd pięcioramiennych, wychodzących w cztery strony świata. Ponieważ Swami i ja jesteśmy w każdym atomie, boskość idzie do wszystkich w Stworzeniu.


Rozdział 59

ADI SZAKTHI - WSZYSTKIE SZAKTHI

20 lipiec 2014 r. Medytacja, godzina 4.00

Wizja

Swami i ja udaliśmy się nad brzeg morza; wyglądało ono jak
brzeg Srebrnej Wyspy. Nagle piękna kobieta wyłoniła się
z oceanu i powiedziała:

"Swami, jestem Ganga Dewi. Chcę dotknąć Twych stóp. Czuję, że
wtedy stanę się czystsza."
Dotknęła Jego stóp i odeszła, znikając w wodach oceanu. Gdy
siedzieliśmy, wyłoniła się inna forma z oceanu. Podeszła do Swamiego:

"Jestem Kanyakumari. Chcę dotknąć Twoich stóp."

Po dotknięciu ona również zniknęła. Przybyła inna i
rzekła:

"Jestem Durga."

Po dotknięciu Jego stóp, też odeszła. Przybyła też Kala Dewa wraz
z wieloma innymi dewami.


Vasantha: Co to jest, Swami?

Swami: Ty jesteś wszystkim, Adi Szakthi. Tylko z ciebie one wszystkie wychodzą na zewnątrz. Ganges przybywa z twojej czystości. Z twojej pokuty dla wielu bogów przybywa Kanyakumari. Wskutek twojej czystości przybywa Savithri, Z twojej wiedzy przybywa Saraswathi. Matka Durga przybywa z twego kręgosłupa, Kundalini. Gayatri przybywa z twoich działań. To wskutek twego pragnienia wyłania się Matka Kali i nie będzie złych rzeczy ani ludzi. Napisz o tym.

Vasantha: Rozumiem, Swami. Napiszę.

Koniec medytacji

Teraz przyjrzyjmy się temu. Kiedy Swami i ja siedzieliśmy na Srebrnej Wyspie w pobliżu morza łagodnego soku orzecha kokosowego, przybyła bogini. A potem kolejno jedna po drugiej, znacznie więcej się ukazało. Swami powiedział, że wszystkie przybyły z Adi Szakthi. Najpierw Bóg pragnie stwarzać. Natychmiast moc wyłania się z Niego. Moc ta staje się Stworzeniem. Manifestuje się ona jako wszystko. Moc ta przyjmuje formę Adi Szakthi. Tylko z Adi Szakthi wszystkie bóstwa, bogowie i boginie wyłaniają się. To teraz Swami i ja demonstrujemy.

A ponieważ teraz Sathya Yuga przybędzie w Kali, jak pokazać to Pierwsze Stworzenie? Swami uczynił mnie Adi Szakthi. Przybyłam z Vaikunty. Tylko On jest Panem Oceanu Mleka, który został Awatarem. Swami pokazał to w pierwszej mojej książce jako Srebrną Wyspę. Na początku Swami pokazał wszystkich bogów i boginie, którzy dawali mi swoje moce. Potem pokazałam im wszystkim swoje miejsce w nadchodzącym Nowym Stworzeniu. Niedawno Swami znowu je pokazał, ale one wszystkie łączyły się we mnie, a każda miała określone miejsce. Teraz Swami ponownie je pokazał - że wyłaniają się one ze mnie. Moje cechy przyjmują formę bóstwa. Swami pisze o tym na wiele różnych sposobów.

A teraz jest koniec. Moja czystość przyjmuje formę Matki Gangi. Ktokolwiek kąpie się w wodach Gangi, ma usunięte grzechy. Jest to wiara, która narodziła się w starożytnych czasach i wciąż jest praktykowana. Obecnie wzięłam grzechy świata na siebie. Usuwam wszystkie i daję wyzwolenie światu. Zatem prawidłowe jest, że moja czystość przyjmuje formę Gangesu.

Kanyakumari odprawiała pokutę, aby poślubić Sziwę. Kiedy w końcu Sziwa zgodził się przybyć i poślubić ją, Narada nie dopuścił do zaślubin. Kanyakumari powiedziała, że poczeka na Sziwę do rana, ale Narada przyjął formę kogucika i zapiał jakby już był poranek, mimo iż było znacznie wcześniej. A ona myślała, że to przybył Sziwa. Ponieważ nie przybył, ona wrzuciła do oceanu wszelkie weselne rzeczy i ozdoby i kontynuowała surową pokutę. Jest zatem wieczną dziewicą, Nithya Kalyani.

Ja też odprawiałam pokutę, aby poślubić Boga. Ale ten Bóg, Sathya Sai, przybył i poślubił mnie w innej formie. Ponieważ nie wiedziałam o tym, płakałam i odprawiałam surową pokutę. Dopiero wtedy ujawnił On prawdę dotyczącą mego ślubu. Jednak nie zostało to uczynione przed światem. Były to zaślubiny w sekrecie. Płakałam, że sekret ten dotyka mojej czystości. Ale Swami powiedział, że jest to dla Ery Dziewiczej, Pierwszej Yugi. W Erze tej będą tylko uczucia Swamiego i moje. Uczucia innych nie wmieszają się. Jest to Czysta Yuga, która przybywa bezpośrednio od Boga. To te uczucia przyjmują formę Kanyakumari. W moich Nadi (Liście Palmowe - tłum.) Narada mówi: "Ten Bóg Mayava robi wiele sztuczek, zatem Amma płacze."

Durga: odprawiałam pokutę, aby u każdego usunąć wszelkie wrażenia. Moc Kundalini przyjęła formę Stupy Mukthi. To poprzez Stupę wszyscy uzyskają Mukthi, wyzwolenie. Czakry Kundalini oczyszczą wszystko. Szakthi Muladhara jest połączona z Sziwą Adźnia. Tu wszystkie jeevy będą żyć w stanie Jeevan Muktha, będąc wiecznie wolnymi duszami. Moc mojej Kundalini przyjmuje formę Bogini Durga. Stąd też wszyscy modlą się do Durgi, kiedy doświadczają trudności, a ona usuwa wszystko. Zatem moc mojej Kundalini przyjmuje formę Matki Durga.

Saraswathi utworzona jest z mojej wiedzy, ponieważ mądrość moja skupiona jest tylko na Bogu. Mądrość ta to tylko wiedza duchowości, tylko mądrość Boga. Przyjmuje ona formę Saraswathi. Stąd też każda instytucja edukacyjna czci Saraswathi.

Moja czystość jak ogień przyjmuje formę Bogini Savithri. Nigdy nie utraciłam czystości w myśli, słowie ani uczynku nawet na minutę. Tą miarą czystości przyprowadzam z powrotem Swamiego, który opuścił Swoje ciało. Ta skoncentrowana czystość staje się zaiste formą Savithri. To ona odzyskała z powrotem życie swego męża, które zabrał Yama, Pan Śmierci.

Gayatri: Każda czynność, którą wykonuję, oparta jest na Bogu. Napisałam o tym, że jest to wiele form yogi. Napisałam książkę zatytułowaną "Sai Gita Pravachanam", gdzie wyjaśniam, że wszystkie czynności, które się wykonuje, muszą być ofiarowane Bogu. Działanie takie przyjmuje formę Gayatri.

Kala Devi: Ponieważ chcę usunąć wszelkie zło z Kali Yugi, ale nie tylko z obecnej Ery, lecz ze wszystkich poprzednich, to silne pragnienie przyjmuje formę Matki Kali.

Swami pokazuje tu, że każda bogini - devi i każdy bóg - dewa pochodzi z różnych aspektów natury Adi Szakthi.


Rozdział 59

ZNACZENIE NARODZIN DUSZY



19 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Swami, czym jest to, co dałeś i napisałeś?

'Niech dni twoje będą wypełnione cudownymi wspomnieniami
życia i miłością, którą się dzielisz.'

Swami, zawsze piszesz w ten sposób.

Swami: Jakże wiele cudownych wspomnień w naszym życiu i miłości. 
Tym dzielisz się z całym światem. Gdyby tak nie było, nudziłabyś się. 
Dlatego daję coś każdego dnia, abyś mogła o tym pisać. Pisz o swoim życiu 
i miłości i dziel się ze wszystkimi.

Vasantha: Dobrze, Swami, napiszę.

Koniec medytacji

Swami dał kawałek kartki ze zdjęciem nieba, wypełnionym chmurami. Na przestrzeni w kształcie serca widać niebo i zostało tam napisane:

'W końcu znajduję znaczenie narodzin duszy
W tym Uniwersum strasznym i słodkim
Ja, która czuła głód serca Ziemi
Zmierzając ponad niebo ku stopom Swamiego'.

Przyjrzyjmy się temu. Na tym świecie człowiek się rodzi, ale nie uświadamia sobie swojej Jaźni. Rośnie, żyje i myśli tylko o sławie, imieniu, rodzinie i dzieciach. Wędruje przez życie w takich okolicznościach, szukając szczęścia, lecz nie znajdując go. Spędza całe życie w taki sposób, czekając z jednego żywota na drugi, póki nie przeżyje tysięcy wcieleń.

Ten kto pyta: "Dlaczego urodziłem się? Jaki jest cel życia?' w końcu przekonuje się, że w istocie jest on tylko Atmą. Kiedy zaczyna stosować sadhanę, uświadamia sobie, że jest duszą i zaczyna czuć: 'Bóg jest we mnie.' Myśląc stale w ten sposób, dowiaduje się, kim jest i jaki jest cel życia. Wskutek utożsamiania siebie z ciałem, imieniem i formą, najpierw Uniwersum wydaje się mu być straszliwym miejscem. Kiedy jednak człowiek postrzega wszystkich jako Atmę, wszystko staje się słodkie. Wie on, że Bóg istnieje w każdym, we wszystkim i wszędzie; nie ma miejsca, w którym by Go nie było. To oznajmiają Upaniszady jako:

'Esavasyam idam sarvam'
Całe Uniwersum okryte jest Bogiem.

Przynosi to człowiekowi nową wiarę. Przychodzi do niego nowa siła. Pojmuje on, że jest dzieckiem Boga. Tylko On mnie uratuje. Tylko On jest we mnie. Tego Swami nauczał osiemdziesiąt cztery lata. Gdy myślimy w ten sposób, Bóg przybędzie i pomoże nam. Kiedy mamy do czynienia z trudnymi czasami, uwolni On nas od wszystkich problemów, trudności i smutków. Bóg jest naszym Ojcem, Matką i wszelkimi związkami.

Spójrzmy na inną wiadomość. Swami dał różową kopertę, gdzie było napisane:

Dla mojej V

W środku była kartka, gdzie zostało napisane:

SV

'Niech twój dzień będzie wypełniony wieloma cudownymi
wspomnieniami życia i miłością, którą się dzielisz'

SV



Z przodu była róża z cyfrą 7. Kiedy zapytałam Swamiego, powiedział On: "Napisz o tym i podziel się ze wszystkimi na świecie."

Nasze życie to tylko cudowne wspomnienia. Żyjemy życiem medytacji, nie życiem tego świata. Okazujemy zatem miłość wobec siebie. Teraz leżę w łóżku. Swami daje wiele rzeczy takich , jak tamta i prosi mnie, abym pisała i dzieliła się ze światem. Jest to prawidłowe. Potem mówię Eddy`emu, a on wszystko zapisuje. W ten sposób Swami i ja dzielimy się ze światem naszymi uczuciami. Robimy z uczuć rozdziały i wydajemy je w postaci książek elektronicznych. Wszystkie te uczucia idą do Stupy jako wibracje, które następnie wychodzą i wypełniają Uniwersum. Nie ma znaczenia, czy moje książki są czytywane, czy nie. Stupa rozprzestrzenia moje słowa i uczucia poprzez wibracje gwiazdy, które wypełniają świat. Wibracje te wchodzą we wszystkich i dzielą się one naszymi uczuciami ze wszystkimi.

Aby to robić, Swami daje coś każdego dnia, a ja piszę. Stąd też uczucia Vasanthy Sai i Sathya Sai wchodzą we wszystkich i zmieniają ich w Sathyę i Premę. Swami i ja nie tylko dzielimy się ze sobą naszymi wspomnieniami, lecz dzielimy się nimi ze wszystkimi. Dlatego Swami napisał 'siedem'. Wskazuje to na siedem czakr Stupy, skąd wyłaniają się nasze uczucia i wychodzą w świat.

Zobaczmy, jak kartka ze słowami w chmurach odnosi się do mego życia. Ponieważ urodziłam się tu po raz pierwszy, nie znam świata ani jego ludzi. Wszystko wydaje mi się straszne. Nie potrafię tu żyć, płaczę więc stale. Stosowałam sadhanę intensywnie i uświadomiłam sobie, że Bóg w istocie istnieje wszędzie. Jest On wszystkimi ludźmi i wszystkimi rzeczami. Potem Swami wszedł w moje życie i urzeczywistniłam Go całkowicie. Świat, który wydawał się straszny, stał się potem słodki. Odcięłam wszelkie znaczenia tego świata i łączyłam je z Bogiem, wszystko stało się słodkie. Modliłam się do Boga, aby dał wyzwolenie wszystkim. Wskutek sadhany robię z Ziemi Niebo. Rozrastam się jako Uniwersum. Moje serce łaknie tylko stóp Bhagawana Sathya Sai. To jest moje życie, które pokazuję jako zadanie awataryczne Swamiego.

Swami dał kartkę, na której widać, że moja ręka pisze list.




'Moje życie zaczyna się od ciebie i kończy na tobie.'

Widać dwie róże, które wychodzą z jednej łodygi. Kiedy zapytałam Swamiego: "Co to jest?", powiedział On: "Urodziłaś się ze Mnie i na koniec połączysz się we Mnie. To jest twoje życie. Daje ono Sathya Yugę."

Urodziłam się ze Swamiego. Swami podzielił Siebie na dwoje. Stąd tez urodziłam się z Niego; jestem Jego drugą połową. Napisałam o tym w wielu książkach. Był On ze mną od samych narodzin. Wskutek mojej surowej sadhany w 2002 r. ofiarowałam Swamiemu wszystko swoje i połączyłam się w Nim. Jednak ciało fizyczne nadal pozostało. Chcę ofiarować Bogu również swoje ciało. Dlaczego mam tę myśl? Dlaczego przyszła ona do mnie? Wszystko to jest dla zadania awatarycznego Swamiego. Na koniec ciało moje stanie się jyothi (czyt. dzjoti, światło - tłum.) i z powrotem wejdzie w ciało Swamiego. Napisałam o tym wszystkim w formie książek. To jest moje życie. Moje życie rozpoczyna się ze Swamim i zakończy się w Nim. Oboje jesteśmy dwiema różami, wychodzącymi z jednej łodygi. Są również dwa serca obok ręki.



Miłość Jest Na wieki

W jednym sercu napisane jest 'miłość', a w drugim 'na wieki'. Jest to serce Swamiego i moje. To ta miłość przynosi Sathya Yugę. Swami dał również drewnianą rzeźbioną płytkę z wyrazem 'Miłość'. To ta miłość rozrasta się jako Uniwersum. Jest to nasze Stworzenie Serca. Tam wszystkie rzeczy i każdy będzie żyć w miłości.


Rozdział 60


NIE CYGANIE, LECZ SPOGLĄDAJĄCY W GÓRĘ

18 lipiec 2014 r. Medytacja w południe

Vasantha: Dlaczego zaślubiny w czasach następnego Awatara? 
Teraz tak wiele cierpienia...

Swami: W kolejnym życiu będziemy razem od samego początku. 
Wiele dewów, riszich, świętych i mędrców przybywa dla nas. 
Nie martw się. Będziemy żyli szczęśliwie w owym czasie. Jest to Sathya Yuga.

Vasantha: Swami, nie napisałeś niczego. Pokazujesz tylko moje uczucia.

Swami: W ten sposób pokazujesz, że przybyłaś od Boga. Twoje życie 
różni się od innych. Napisz o tym.

Koniec medytacji

Piszę artykuły o świadomości, mówiąc wszystkim: "Obudźcie się, powstańcie!" Potem w żartach pogratulowałam tu wszystkim, którzy nie są w związku małżeńskim. Mają oni świadomość od urodzenia, nie zostali złapani w pułapkę Mayi. Sprawiło to, że myślałam: 'Dlaczego mam być zamężna w następnym życiu? Nie chcę tego! Jeżeli ktoś poślubi Biga, na pewno będzie cierpienie.' Powiedziałam więc: "Nie chcę małżeństwa." Jak cierpiała Matka Sita, tak samo ja też cierpię. Poprosiłam więc Swamiego, aby nie przychodził jw czasach Prema Sai; nie chcę małżeństwa.

Swami powiedział wtenczas, iż małżeństwo to jest dla zadania awatarycznego Boga. Chce On odpłacić mi moją miłość. W przyszłości On będzie tęsknić. Jak teraz ja tęsknię za Nim, będzie On tęsknić za mną od urodzenia. W ten sposób Bóg pokazuje, że wszyscy muszą doświadczyć owoców swoich działań. Inną przyczyną jest, ze wszystkie dewy i riszi chcą żyć blisko Boga. Przybędą więc oni z nami i będą naszymi krewnymi, przyjaciółmi lub rodziną. Można być blisko Boga jedynie na Ziemi. Tego nie można osiągnąć w Niebie. Chcą więc oni teraz żyć z nami jako bliscy i drodzy Bogu oraz doświadczyć tego.

Żadna inna Inkarnacja nie przybyła i nie pokazała nikomu osobistego życia. Swami pokaże tę miłość całej rodzinie, przyjaciołom oraz krewnym w owym czasie. Wszystko to jest wskutek łaski, jaką uzyskałam od Swamiego. Stąd też Swami powiedział, że muszę przybyć i poślubić Go w Sathya Yudze, w czasie Nowego Stworzenia. Nikt nie doświadczy owoców swoich poprzednich działań. Wszyscy doświadczą zgodnie z uzyskaną przeze mnie łaską. Poprosiłam o łaskę, którą jest wyzwolenie świata. Zatem wszyscy doświadczą bliskości i serdeczności Boga. To nigdy przedtem nie zdarzyło się na świecie. Jest to coś nowego. O czymkolwiek piszę, są to uczucia Swamiego. Daje On wiele wiadomości. Ponieważ opróżniłam siebie całkowicie i osiągnęłam Sathyam, cokolwiek Swami ujawnia mi, piszę to jako Prawdę dla świata. Tu nie ma 'wmieszania się umysłu'. Wszystko jest tylko Bogiem, Bogiem, Bogiem. Swami pisze zarówno o moich, jak i o Swoich uczuciach. Piszę to dla dobra świata.

To, co piszę, idzie bezpośrednio do Stupy. Zanim zachorowałam, siadywałam, chodziłam i spacerowałam wszędzie. Teraz leżę dokładnie naprzeciwko drzwi mego pokoju, które są naprzeciwko Stupy. Obecnie w tym istotnym okresie wszystkie wiadomości idą bezpośrednio do Stupy.

Jakiś czas temu Galatia przysłała dhoti, które dostała w świątyni w Kanadzie. Przysłali mi ją. W środku była wiadomość w języku tamilskim i kartka. Było tam napisane:

Bardzo lubię czas Vasanthy
Bardzo rzeczy wszystkie
Ty jesteś ja jestem

Zapytałam o to Swamiego w medytacji.

Swami powiedział: "Ty i Ja jesteśmy tacy sami. Ty jesteś Moją Vasanthą. Ten czas Vasanthy oraz wszystkie rzeczy bardzo lubię."

Vasantha kalam zazwyczaj oznacza porę wiosenną. Tu Swami pokazuje, że mój pobyt, mój czas na Ziemi jest po to, aby to pokazać. Jest to Jego zadanie awataryczne.

Rano, w dniu 20. lipca 2014 r., wszyscy poszli do Garbha Kottam. W tym czasie zobaczyli olbrzymi kręgosłup na niebie, rozciągający się od ziemi do nieba. Nicola zrobiła zdjęcie dużego formatu. Można było widzieć poszczególne kręgi. Kiedy zapytałam Swamiego powiedział On: "Jest to kosmiczny kręgosłup, sięga od ziemi do nieba."

Widzieliśmy go wiele razy przedtem, ale tylko rozciągającego się wzdłuż nieba. A tu rozciągał się on od ziemi do nieba.

Wieczorem, kiedy myłam zęby, zawiązano mi jeszcze jeden materiał wokół sari, abym nie zamoczyła sari przy zlewie. Powiedziałam: "Jestem Cyganką, jak Bóg może kochać tę Cygankę?"

Eddy powiedział: "Kiedy Bóg, Swami przybędzie, zawoła On: "Hej, grupa Cyganów, chodźcie." Natychmiast napisałam wiersz.

Teraz ubiór mój jest cygański
Jak Bóg może kochać tę Cygankę
Eddy rzekł: grupą Cyganów jesteśmy
Swami wezwie grupę Cyganów
Tak, Cyganami jesteśmy
Ale tylko spoglądającymi w górę
Nasza grupa
Nigdy w dół nie patrzymy
Nigdy na Ziemię nie patrzymy
Znamy cel narodzin
Spoglądamy więc zawsze w górę
Niebo zatem schodzi
Nie Cuganie, tylko w górę patrzący
Ludzie świata jak Cyganie wędrują
Tu pokazujemy, robiąc ze świata niebo
Z Cyganów robimy w górę spoglądających


Eddy powiedział, że wiersz ma czternaście linijek. Odparłam: "Tak, czternaście linijek dla czternastu światów. Czternaście światów będzie razem pod stopami jednego Boga."